Po raz kolejny prezes Tusk uderzył pięścią w stół: nie będzie spekulacji cukrem w Państwie Dońskim! Po pedofilach naszedł czas na cukrowników. Czy grozi im też kastracja?
„Żarty się skończyły“ zażartował prezes Donald Tusk, grożąc konsekwencjami „wulgarnym spekulantom“. Tusk nie może wybaczyć Kaczyńskiemu, że po cukier nie wybrał się do Biedronki. Tusk zabłysnął jako ekonomista, wyjaśniając
ludowi
że „spekulacja na cukrze polega na tym, że cukier będzie coraz droższy i że będzie coraz mniej. Ludzie go kupują, więc sprzedawcy się cieszą“. Dotyczy to wyłącznie jego rządów. Za premiera Kaczyńskiego za wysokie ceny odpowiadał PiS.
Post scriptum: histeryczna reakcja blaszanego prezesa byłaby może i śmieszna, jakby nie była żenująca. A jak się skończyła heca z dopalaczami? Czy ambitny i perfekcyjny projekt ustawy ujrzał światło dzienne?