Zadymiarze, stadionowi bandyci, chuligani z bejsbolem w ręku- ten stereotyp rodem z rządowej propagandy nijak się ma chyba do tego, co ostatnio wydarzyło się z numerem miesięcznika „Nowe Państwo”
(którego mam zaszczyt być członkiem zespołu redakcyjnego). 40- tysięczny nakład- porównajmy to z lewicową „Krytyką Polityczną”, która ma dotacje z resortu Zdrojewskiego i lokal w Warszawie z nadania Hanny Gronkiewicz- Waltz- miał się rozejść jak ciepłe bułeczki. Ponieważ normalnie sprzedwało się około 30 tysięcy egzemplarzy ową różnicę uczynili polscy kibice. Czytający kibole? Tak. Nie ma innego racjonalnego wyjaśnienia na ten wydawniczy sukces ostatniego numeru „Nowego Państwa”. Skądinąd z grafiką „Starucha”, czyli Piotra Staruchowicza, którego „Gazeta Wyborcza” określiła mianem „herszta” kibolii Legii, choć on tylko prowadzi doping na Łazienkowskiej. Na okładce napis: „Polska kiboli”, a w środku między innymi- „niech każdy dudek swój chwali czubek”- artykuł niżej podpisanego o patriotyzmie kibiców pod znamiennym tytułem „Ojczyzna kiboli”…