Zapewne więc szefowie rządów krajów strefy euro chcąc uspokoić choć na krótko rynki finansowe, ogłoszą po raz kolejny, że doszli do porozumienia i drugi pakiet pomocowy dla Grecji w zasadzie jest już gotowy.
1. Już nawet nie chce się pisać jak Premier Tusk i jego ministrowie kompromitują się zarówno przed polskim społeczeństwem ale i szefami rządów krajów europejskich. Na początku naszej prezydencji szef polskiego rządu, twardo stawiał warunek naszego uczestnictwa w posiedzeniach zarówno eurogrupy jak i szczytach szefów rządów krajów strefy euro.Najpierw potraktowano jako persona non grata Ministra Rostowskiego na posiedzeniu eurogrupy, teraz na zwołany szczyt szefów rządów krajów strefy euro Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy nie zaprosił Premiera Donalda Tuska.
Premier wziął uszy po sobie i wystawił do wyjaśnienia tej kompromitacji Ministra Spraw Zagranicznych Radka Sikorskiego, który z właściwą sobie „błyskotliwością” oświadczył ,że „nie uczestniczymy w posiedzeniach krajów strefy euro podobnie jak nie uczestniczymy w posiedzeniach Unii Afrykańskiej czy posiedzeniach krajów OPEC”.
Szkoda, że tego rodzaju olśnienia nie doznał Minister Sikorski 3 tygodnie wcześniej, wtedy być może Premier Tusk nie napinałby muskułów na konferencji prasowej na rozpoczęcie naszego przewodnictwa w UE i oszczędziłby kompromitacji i sobie i Polsce.
2. Niezależnie jednak od tego jak kraje strefy euro oceniają wpychanie się Tuska na swoje posiedzenia, dzisiejszy szczyt szefów rządów krajów strefy euro w Brukseli to jednak także robienie przez nich dobrych min do złej gry.
Angela Merkel była „ciągnięta na to posiedzenie wręcz wołami”. Dopiero wypowiedź Prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy dla francuskich mediów „niemiecki egoizm jest przestępczy, tylko przedłuża kryzys” spowodowała, że Kanclerz Niemiec zdecydowała się wyrazić zgodę na zwołanie szczytu.
Niemcy zdają sobie bowiem sprawę, że nie chodzi tylko o rozwiązanie problemów z drugim pakietem pomocowym dla Grecji w wysokości 120 mld euro ale także o zapowiedź przygotowania takich pakietów dla ledwo dyszących Irlandii i Portugalii.
Obydwa te kraje podobnie jak Grecja od wielu miesięcy nie finansują swojego długu publicznego na rynku tylko korzystają ze środków, które pożyczyły im ostatnio MFW, EBC i główne kraje strefy euro. Co więcej w nadchodzących miesiącach nie ma szans na zmianę tej sytuacji i w związku z tym i tym krajom potrzebne będą dodatkowe pieniądze w tej samej wysokości co pierwsze pakiety pomocowe, czyli przynajmniej po 85 mld euro.
3. Niemcy i Francja przygotowując drugi pakiet pomocowy dla Grecji chcą także doprowadzić do obligatoryjnego udziału w nim banków i innych instytucji finansowych, które do tej pory nabywały greckie obligacje.
Chodzi o to aby zadeklarowały one, że środki uzyskane z odkupowania przez grecki rząd obligacji, których zapadalność nastąpi w najbliższych miesiącach, przeznaczą na zakup kolejnych emisji greckich obligacji tylko z przynajmniej 7 – letnim terminem wykupu.
Banki przed tym pomysłem się bronią, mają w tej obronie potężnego sprzymierzeńca w postaci EBC. Bank centralny strefy euro, ostrzega że agencje ratingowe potraktują takie rozwiązanie jako częściową niewypłacalność Grecji, a wtedy EBC nie będzie mógł przyjmować greckich obligacji pod zabezpieczenie kredytów na dziesiątki miliardów euro jakich udziela bankom greckim aby te ostatnie zachowały płynność.
Koło się więc zamyka i w tej sytuacji na stole być może znajdzie się wprowadzenie specjalnego podatku bankowego, który byłby swoistym wkładem banków komercyjnych w wychodzenie z kryzysu finansowego do którego także one się przyczyniły.
4. Ta mnogość propozycji tylko potwierdza, że dzisiejszy szczyt krajów strefy euro nie może zakończyć się wiążącymi ustaleniami, bo Niemcy i Francja różnią się wyraźnie jeżeli chodzi o pomysły na ratowanie europejskiej waluty, a także nie biorą w nim udziału przedstawiciele sektora finansowego, którzy zostali wyznaczeni do współfinansowania tego procesu.
Zapewne więc szefowie rządów krajów strefy euro chcąc uspokoić choć na krótko rynki finansowe, ogłoszą po raz kolejny, że doszli do porozumienia i drugi pakiet pomocowy dla Grecji w zasadzie jest już gotowy. Jeżeli rynki przyjmą ten komunikat to do końca sierpnia możemy mieć trochę spokoju, tylko kryzys ze zdwojoną siłą uderzy już we wrześniu.