z prośbą o rozwiązanie umowy o pracę z Panem Janem Hartmanem.
Do JE Rektora UJ, prof. dr hab. Karola Musioła i Prorektora ds. Collegium Medicum, prof. dr hab. Wojciecha Nowaka, Senatu UJ.
Szanowni Państwo.
Piszę w imieniu swoim i katolickich blogerów z różnych miejsc w sieci, zrzeszonych w nieformalnym stowarzyszeniu "Legion".
W Polsce toczy się spór światopoglądowy o Prawdę w nauce i jej żródła, a co za tym idzie, o Paradygmat ustrojowy, system, kształt państwa, naszą przyszłość wreszcie. Na naszych oczach bankrutuje nie tylko system ekonomiczny świata, oparty błędnej filozofii pieniądza, błędnej ekonomii, ale i błędnych założeniach filozofów niemieckich i protestanckich; Hegla, Heideggera, Adorno, Habermasa i wielu innych filozofów, wyrosłych z teologii Lutra, owocujących nazizmem i komunizmem, teraz ich odmianami.
Nasze uniwersytety zdają się nie dostrzegać tego i kształcą następne pokolenia na tej jakże szkodliwej formacji umysłowej, nalezy też ubolewać, że uniwersytet uległ politycznym szantażom i zrezygnował z teologii, która wskazuje nam obiektywne żródło Prawdy.
Przykładem panoszącego się post-marksizmu jest wykładowca etyki! na UJ, Pan prof. Jan Hartman;
" Od roku 1994 jestem pracownikiem Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – najpierw jako asystent w Instytucie Filozofii UJ, następnie (od lutego ’95) jako asystent w Zakładzie Filozofii Medycyny Collegium Medicum UJ, następnie (od października ’95) jako adiunkt w tymże Zakładzie i jego kierownik (jego obecna nazwa: Zakład Filozofii i Bioetyki)."
To nie do wiary, że w Polsce, gdzie 90% ludzi jest katolikami, na najstarszym w Polsce uniwersytecie o najlepszych tradycjach, etykę wykłada człowiek o tak specyficznym podejściu do Prawdy i takiej indolencji w temacie wiary i katolickiej nauki Kościoła, która jest przypomnijmy fundamentem tej cywilizacji, jej kultury, pojęciowości, naukowego paradygmatu prawdy, aksjologii zasad dla prawa, etyki i wielu innych dziedzin. Czy mamy to wszystko unicestwić i dostać w zamian Figę z makiem od Pana Hartmana? Co nam się proponuje w dziedzinie naszej tożsamości? Kim my jesteśmy według ”postępowych” i zmiennych teorii rozumu który odrzucił wiarę? Czy prawdziwa historia Polski i ofiara Polaków jest już nic nie warta?
Cytuję z bloga Pana Hartmana;
"Polska jest krajem katolickim, jakkolwiek jej mieszkańcy na ogół nie uważają, aby była państwem wyznaniowym. Faktycznie, poza zapisami o wartościach chrześcijańskich (ludzie rozumieją przez to na ogół wartości Dekalogu, tysiąc lat od chrześcijaństwa starszego – ale trudno, aby naród nazywał swój matecznik aksjologiczny „wartościami żydowskimi”) w dwóch bodajże ustawach (edukacyjnej i medialnej) nie ma formalno-prawnych potwierdzeń wyznaniowego charakteru państwa.
Zwykle jednak mówiąc „państwo wyznaniowe” mamy na myśli nie tyle istnienie takiego zapisu w konstytucji, lecz pewne fakty – takie jak uprzywilejowana pozycja prawna i fiskalna pewnej organizacji religijnej w państwie, finansowanie praktyk religijnych i nauki religii ze środków publicznych, stałą obecność symboliki religijnej w ceremoniale państwowym i w budynkach publicznych oraz obecność doktryn religijnych w oficjalnym dyskursie władz państwowych, wreszcie tak daleko posuniętą niezależność dominującej instytucji religijnej od państwa, iż nie ma ono możliwości kontrolowania jej działalności i finansów, tak jak kontroluje ono działalność i finanse wszystkich innych organizacji. Jeśli jakieś państwo spełnia wszystkie lub prawie wszystkie te warunki, jest „państwem wyznaniowym”. (…)
W normalnym sensie, w jakim bezstronni ludzie używają określenia „państwo wyznaniowe”, Polska jest więc bezspornie takim państwem. Nie próbuje się zresztą specjalnie tego maskować. Krzyże wiszą w sejmie, w pałacach władzy znajdują się katolickie kaplice, religia jest jednym z głównych przedmiotów nauczania w szkołach (jedna, a częściej dwie lekcje w tygodniu od przedszkola do matury, dla ok. 80-90% uczniów), Kościół hojnie obdarzany jest gruntami i budynkami. Programy katolickie i propagujące katolicyzm (łącznie z krzewieniem wieści o cudach) w ogromnej liczbie nadawane są przez media publiczne, księża obecni są na wszelkiego rodzaju uroczystościach publicznych i proszeni o opinie we wszystkich sprawach (ciekawostka osobista: nigdy nie uczestniczyłem w programie telewizyjnym, w którym nie byłoby księdza). Pisma Jana Pawła II, przypominające te czy inne fragmenty doktryny katolickiej, traktowane są jak wyrocznia, z którą niemożliwa jest dyskusja, sama zaś postać papieża-Polaka jest przedmiotem masywnego, nie znającego chyba żadnych granic kultu państwowego (w takiej skali niewidzianego w Polsce od czasów Józefa Piłsudskiego, choć jeszcze chyba większego – bo Stalina i Bieruta jako postacie zbrodniczego reżimu komunistycznego z porównań wyłączam). Co gorsza, prawie nikt nie ma dość odwagi na to, by powiedzieć głośno „kultowi jednostki stop!”, by sprzeciwić się nazwaniu imieniem Jana Pawła II kolejnej ulicy, szpitala czy szkoły.(….)
W ogólności zadziwia występowanie Kościoła w roli autorytetu moralnego.(…)
Może najtrudniej zrozumieć niekatolikom, że chrześcijanie oddają cześć boską człowiekowi (Jezusowi), twierdząc jednocześnie, że Bóg jest jeden i że jest niecielesny.(….)
Katolicyzm nie jest lubiany. Prawdę mówiąc, poza buddystami, którzy na ogół o wszystkich mówią dobrze, nie spotkałem nikogo, kto darzyłby katolików sympatią.(….)
5. Dlaczego Kościół jest aż tak silny?
Trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo nie wiemy nawet, czy Kościół w Polsce to kolos na stalowych czy glinianych nogach. Przekonamy się o tym dopiero za kilka czy kilkanaście lat, gdy okaże się, czy zajdzie w Polsce proces sekularyzacji, podobny do tego, jaki miał miejsce w Hiszpanii albo (w innej postaci) we Francji czy we wspomnianych już Czechach. (…)
Jakże to byłoby pięknie, gdybyśmy zdołali narzucić państwu polskiemu nasz liberalny dogmat: „nie wolno wam stanowić praw ograniczających wolność obywateli, jeśli nie wymaga tego ich własne fizyczne bezpieczeństwo; niechaj każdy – katolik, gej i ateista – żyje po swojemu i nie narzuca swych przekonań i sposobu życia innym ludziom!”.
http://industrial.salon24.pl/98331,jan-hartman-moj-dziwny-kraj-i-jego-dziwna-religia
http://kisiel.salon24.pl/127068,co-prof-jan-hartman-sadzi-o-eutanazji
Szanowni Państwo. Temu Panu nie wolno powierzać formowania sumień młodych Polaków.
Prosimy o natychmiastowe rozwiązanie umowy z Panem Hartmanem.
Podpis.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas