Dłużnikom potrzebny jest i psycholog i prawnik !!! Apel do Prezesa Romana Pomianowskiego.
29/08/2011
826 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
W Poznaniu rozpoczęła swą działalność Grupa Anonimowych Dłużników, założona przez Pana Romana Pomianowskiego, z zawodu psychologa.
Owszem, taka pomoc dłużnikom jest rzeczywiście potrzebna, bo wielu z nich jest na skraju załamania nerwowego, w skrajnej depresji i wielu z tego powodu odbiera sobie życie. Ale dłużnikom przede wszystkim potrzebna jest pomoc prawna, bo tylko znajomość paragrafów daje szansę nieraz na zmniejszenie długu albo jego anulowanie. Tylko znajomość paragrafów umożliwia przysłowiowe „zatkanie gęby” windykatorom, którzy tak naprawdę nie mogą nic poza prowadzeniem negocjacji między dłużnikiem a wierzycielem, a swą „skuteczność” osiągają tylko dlatego, że przekraczają granice prawa i w ten sposób doprowadzają dłużników do depresji, z której Pan – Panie Prezesie Romanie Pomianowski (posługuję się Pańskim nazwiskiem ze względu na zbieżność imion, aby nikt nie pomylił Pana z Panem Romanem Sklepowiczem – Prezesem Stowarzyszenia Pokrzywdzonych Przez System Bankowy i Prawny) – musi ich potem wyciągać. Gdyby ci ludzie wiedzieli, że mogą w sposób przewidziany prawem odeprzeć ataki windykatorów, a w wielu przypadkach narobić im kłopotów, to nie popadliby w depresję. Ale do tego trzeba znać paragrafy i wiedzieć, że można zawiadomić nawet prokuraturę w takich sprawach. Wiele osób nie wie, że np. długi się dziedziczy w spadku, często nieświadomie, i jak uniknąć dziedziczenia długów, wiele osób nie wie, że długi się po pewnym czasie przedawniają (np. kredytowe po 3 latach) i że to dłużnik musi podnieść w sądzie zarzut przedawnienia i musi w takiej sytuacji uważać, żeby niechcący nie uznać takiego przedawnionego długu. A samą psychologią – bez znajomości paragrafów i pomocy prawnej tego nie zrobimy.
Dlatego apeluję do Pana – Panie Prezesie Romanie Pomianowski, aby jeszcze raz przemyślał sprawę i przyłączył się do działającego po sąsiedzku, również w Poznaniu Stowarzyszenia Pokrzywdzonych Przez System Bankowy i Prawny kierowanego przez Prezesa – Pana Romana Sklepowicza, który jest prawnikiem. Można byłoby stworzyć prężne stowarzyszenie niosące jednocześnie pomoc i prawną i psychologiczną osobom zadłużonym, a więc byłaby niemal kompleksowa „obsługa” dla osób zadłużonych. Pan pomagałby od strony psychologicznej, tak jak do tej pory, a Pan Roman Sklepowicz – od strony prawnej.
Panie Prezesie Romanie Pomianowski – czy wie Pan, że wielu bankom wręcz zależy na wciągnięciu dłużników w spiralę zadłużenia? Bo łupią wysokie odsetki karne za nieterminowe splacanie rat, łupią wysokie opłaty za telefony, monity listowne, SMS-y i e-maile, często kilkanaście razy przewyzszającą stawkę przewidziana w taryfie pocztowej czy telekomunikacyjnej? A tzw. „trudne kredyty” sprzedają firmom windykacyjnym, za 15 % ich wartości, „straty” powstałe z powodu niemożności wyegzekwowania długu odpisują sobie od podatku i wychodzą na zero, a potem firma windykacyjna ściga dłużnika za cały dług, stosując często mafijne metody, np. nasyłając „karczydła” z kijami bejsbolowymi?
Z tego, co wiem, nie lubi Pan polityki. Ale niestety sytuacja dłużników i spowodowana nią np. depresja jest zależna od prawa, a paragrafy ustalają właśnie politycy – posłowie, senatorowie, a zatwierdza prezydent. Dlatego całkiem od polityki nie da się uciec, zwłaszcza że polskie prawo bankowe i spadkowe wymaga wielu zmian, żeby lepiej chroniło dłużników. A tylko politycy mogą je zmienić.
Długi trzeba spłacać, ale ich windykacja i egzekucja powinna odbywać się w sposób cywilizowany i humanitarny i żeby do tego doprowadzić, potrzebna jest i pomoc prawna i psychologiczna jednocześnie. A przede wszystkim potrzebna jest zmiana prawa.
Zapraszam Pana jak i wszystkich Czytelników do lektury artykułu Romana Sklepowicza „*** GŁASKANIE POD WŁOS !!!***” dostępnego tutaj:
http://www.sklepowicz.pl/blog/ .