Czy ww Polsce lewicowi ekstremiści są zdolni do takich środków, jak podpalanie kościołów? Ewidentną zachętę do tego typu działań opublikowali w mediach społecznościowych aktywiści Strajku Kobiet
Czy ww Polsce lewicowi ekstremiści są zdolni do takich środków, jak podpalanie kościołów? Ewidentną zachętę do tego typu działań opublikowali w mediach społecznościowych aktywiści Strajku Kobiet. Na stronie warszawskich działaczy pojawiła się grafika przedstawiająca płonący kościół otoczony przez czerwone błyskawice. Internauci zwracają uwagę, że od słów do czynów jest niedaleko, a prześladowania Żydów też zaczynały się od propagandowych rysunków. Co pokazują media w tym portal Fronda.pl
(https://www.fronda.pl/a/w-polsce-dojdzie-do-podpalen-kosciolow-tego-chce-strajk-kobiet,)
Zwykli Polacy muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Muszą podjąć wysiłek czuwania i chwytania tych sprawców na gorącym uczynku. Szczególnie szybko ta taktyka da efekt w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają. Z kolei każdy pojawiający się obcy od razu wzbudza nieufność. Schwytanych sprawców oddawać w ręce Policji, obfotografować ich wcześniej, po to by wszyscy w okolicy wiedzieli kim personalnie jest i z jakiej rodziny, łącznie z adresem jej zamieszkania, pochodzi.
Gdzie ci ludzie i ich rodziny pracują, uczą się, z kim się zadają. Te dane muszą być znane natychmiast całej społeczności lokalnej. Ostracyzm wobec barbarzyńców i ich rodzin to bardzo ważny mechanizm społeczny, od rodziny sprawcy odsuwać się będą jej dotychczasowi znajomi, sprawców z miejsca pracy pozbywać się będą pracodawcy. Z nimi i z członkami ich rodzin nikt nie zechce nawet stanąć na ulicy i porozmawiać. Muszą zacząć żyć jak trędowaci. To odrzucenie społeczne to pierwszy krok ku temu, by kontrolę nad poczynaniami barbarzyńców zaczęły sprawować najmniejsze komórki społeczne, czyli rodziny, sąsiedzi, znajomi.
To w większych i dużych miastach – natychmiastowe ujawnianie wizerunków i danych personalnych, adresów, miejsc nauki czy miejsc pracy zatrzymywanych obywatelsko przez zwykłych ludzi sprawców dewastacji i barbarzyństwa. Niech oni i ich rodziny zaczną budzić odrazę sąsiadów, pracodawców, nauczycieli, znajomych. W Polsce musi bowiem zostać odtworzony powszechny społecznie, a przez to niezwykle skuteczny, mechanizm kontroli obywatelskiej nad zjawiskami patologicznymi, wynaturzonymi przez najbliższy sprawcom krąg osób.
To oni, jako potencjalni przestępcy, a nie zwykli uczciwi ludzie, mają się czuć zagrożeni kontrolą społeczną, realną możliwością obywatelskiego zatrzymania w chwili popełniania przestępstwa. Ludzie porządni nie powinni odczuwać zagrożenia. Tylko wówczas zapanuje się nad barbarzyńskim lewacko – tęczowym motłochem, usiłującym sterroryzować społeczeństwo.
Trudno już dzisiaj nawet nazwać te grube, brzydkie i wulgarne zboczone dziwolągi z za wschodniej granicy Polski Lempart kobietami, to nie są kobiety i to nie może być nazywane Strajkiem kobiet, bo obrażacie wszystkie normalne kobiety. Tych wariatek jest nikły % i są to chore z nienawiści i zboczone seksualne indywidua z lewackich patologicznych domów. Świadczy o tym ich wulgaryzm.
Dowód na skretynienie „ludzi”, szczególnie młodego pokolenia – marksistka, lesbijka nienawidząca dzieci i katofobka, osoba o znacznym majątku, obcego pochodzenia, poucza młode kobiety w sprawach sprawiedliwości społecznej, małżeństwa i prokreacji. Jak posłucha się wystąpień „mężczyzn” obecnych na wiecach, można rozpoznać jeszcze jedno – mają oni tembr głosu charakterystyczny dla „mężczyzn” o patologicznie obniżonym poziomie testosteronu, co wywołuje często homoseksualizm, albo tzw feminizm męski.
Co do zakusów palenia kościołów a więc miejsc świętych dla Polaków no ! Oby te panie nie musiały uciekać, przed zemstą obrońców wiary daleko poza Europę najlepiej za Ural do swoich. Już te dziwolągi miały małą próbę obrony świątyń, które chciały sprofanować, przez ONR,MW, kibiców i patriotów. Wiały ze strachu gdzie popadnie !
" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki. Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem. Dziennikarz obywatelski, wnuk Żołnierza Wyklętego.