Tak też uważała medycyna konwencjonalna. W końcu zostało wielokrotnie wykazane na modelach zwierzęcych i w badaniach in vitro, że komórki NK i limfocyty T oraz makrofagi pełnią istotną funkcję przeciwnowotworową. Niszczą komórki uszkodzone, w tym nowotworowe. Dzięki temu rozwój nowotworu, przynajmniej na pewnym etapie, nie jest procesem całkowicie pozbawionym kontroli ze strony naszego organizmu.
Do niedawna uważano także, że jedną z głównych przyczyn niepowodzeń w walce z rakiem jest małą immunogenność nowotworów, słaba ekspresja antygenów na ich powierzchni, co uniemożliwia właściwe ich rozpoznanie i na przykład produkcję przeciwciał przeciwnowotworowych.
W 2007 roku poglądy na ten temat zostały mocno podważone. Grupa japońskich naukowców wykryła silną ekspresję antygenu HLA-G na komórkach raka płaskonabłonkowego przełyku. Antygen ten występował w silnej ekspresji na ponad 97% komórek. Później ten antygen wykryto na komórkach raka żołądka, wątroby, czerniaka i w wielu innych złośliwych nowotworach. N zdrowych komórkach antygen HLA-G nie występuje.
Antygen HLA-G występuje w stanach fizjologicznych tylko na komórkach trofoblastu. Pełni on funkcję silnie immunosupresyjną, uniemożliwia odrzucenie płodu przez organizm matki. Płód zawiera przecież obce antygeny pochodzące od ojca. Rola progesteronu w utrzymaniu ciąży wydaje się już dużo mniejsza. Na zdrowych komórkach u dorosłego człowieka antygen HLA-G nie występuje.
Antygen HLA-G łączy się z receptorami KIR-1 i KIR-2 obecnymi na komórkach NK i limfocytach, wprowadzając je w stan anergii lub apoptozy. Mówiąc inaczej, limfocyt rozpoznaje antygen HLA-G, łączy się z nim i ginie, nie spełniając swojej funkcji.
Silna ekspresja antygenu HLA-G na komórkach złośliwych nowotworów (w nowotworach łagodnych ten antygen nie występuje), sprawia, że cała kolonia komórek NK i limfocytów zmierzająca by zniszczyć nowotwór, otrzymuje sygnał śmierci – to nowotwór niszczy nasze komórki odpornościowe. Komórki NK i limfocyty rozpoznają antygen HLA-G na nowotworach, łączą się z nim i zostają unicestwione – wpadają w pułapkę bez wyjścia.
Co ciekawe, antygen HLA-G występuje też w śródbłonku naczyń włosowatych, zaopatrujących raka w tlen i glukozę. Tak więc nawet naczynia krwionośne są patologicznie zmieniane przez rosnący nowotwór. Komórki raka przekazują komórkom naczyń swoje własne antygeny HLA-G. To tak na wszelki wypadek, gdyby układ odpornościowy „chciał” odłączyć dopływ krwi do nowotworu uszkadzając naczynia krwionośne. Przekazanie antygenu HLA-G z jednej komórki na drugą jest możliwe podczas bliskiego kontaktu tych komórek, dzięki temu, że błona komórkowa jest „półpłynną mozaiką” i strukturą dynamiczną. W języku angielskim proces ten nazywa się trogocytosis. Nie ma polskiego odpowiednika.
Czyżby zatem silny układ odpornościowy był skuteczny tylko w tych 3-10% przypadków nowotworów bez ekspresji antygenu HLA-G? Wszak nawet najbardziej zdeterminowana kolonia komórek NK jest bezradna, gdy otrzyma od komórek nowotworowych sygnał śmierci.
Autor: Neti Aneti