BIZNES
Like

Dlaczego Słowenia nie chce pomocy międzynarodowej?

18/09/2013
662 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Dlaczego Słowenia nie chce pomocy międzynarodowej?

Bardzo znamiennie zabrzmiał dzisiejszy komunikat wystosowany przez rząd Słowenii, w sprawie kryzysu finansowego w tym kraju. Otóż słoweński minister finansów – Uroš Eufer, pomimo znaczących problemów gospodarczych tego kraju, zdecydowanie odmawia wystąpienia o pomoc międzynarodową do Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).

0


Śledząc sygnały, jakie wysyła słoweński rząd, odnosi się wrażenie, że za wszelką cenę broni swój kraj przed ingerencją tych dwóch instytucji. Dlaczego? Ponieważ oczywiście, „zaleciłyby” one daleko idące oszczędności, a te co widać na przykładzie choćby Grecji, prowadzą do katastroficznego wzrostu bezrobocia. Wskutek zmniejszenia wydatków rządowych, zmniejsza się PKB danego kraju, a dalej jeszcze bardziej pogarsza się sytuacja budżetowa rządu. Wtedy Wielka Trójka ogłasza, że dotychczasowe oszczędności były niewystarczające i nakazuje dalej zmniejszać wydatki budżetowe. Rząd znowu zmniejsza wysokość świadczeń społecznych (np. emerytur, rent) oraz podwyższa podatki. Mniej pieniędzy w kieszeni społeczeństwa – to mniejsza konsumpcja i mniejsze wpływy budżetowe z podatku VAT. Przedsiębiorstwa wskutek malejącego popytu i rosnących obciążeń podatkowych – bankrutują. Efekty te nakładają się na siebie, przez co gwałtownie maleją wpływy budżetu i dochodzi do dalszego pogorszenia się sytuacji finansowej kraju.
Niestety EBC, MFW i same Niemcy nadal wspierają prowadzenie takiej głupiej polityki i narzucają ją krajom, które zwróciły się do nich o międzynarodową pomoc finansową. Na szczęście coraz silniejsze są głosy rozsądku. Gorąco popieram Słowenię, w swoich rozpaczliwych próbach ominięcia tej ścieżki.
A tak przy okazji, pozwolę sobie zauważyć, że Słowenia teraz poważnie zagrożona niewypłacalnością, była swego czasu uważana za najbogatszy kraj tzw. państw „nowej Unii”. Przyjęła wspólną walutę w 2007 roku, a już w rok później zaczęły się jej problemy gospodarcze. Czy naprawdę owa „łatwość podróżowania”, jaka ma przekonać Polaków do przyjęcia euro, jest warta bankructwa całego kraju?
W najlepszym interesie społeczeństwa jest zrozumienie szkodliwości pewnych strategii ekonomicznych. I wcale nie są tu potrzebne dogłębne studia. Wystarczy po prostu spojrzeć na rzeczywistość. A jeśli chcemy nasz kraj uchronić przed teoriami ekonomicznymi dewastującymi gospodarkę, jak dawniej socjalizm, a obecnie neoliberalizm, to trzeba polityków, rozumiejących problem makroekonomii, wysłać do parlamentu. Najlepiej na kilka lat. Najlepiej jak najszybciej.

0

Okiem Samuraja

34 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758