Podobno optymalny przekład wizytówki najsłynniejszego chyba niemieckiego dramatu na język polski brzmi: „Jan Wilczychód z Gety: PIĘŚĆ; jedna tragedia”.
Książka śp.Eryka von Kuehnelt-Leddihna „DEMOKRATIE – Eine Analyse” została przełożona jako „Demokracja – opium dla ludu”, co jest nieco mylące. Autor bowiem, o ile pamiętam, uważał, ze demokracja – w odróżnieniu od religii – jest dla ludu trucizną.
Rycerz z Kuehnelt-Leddihn pisał nieco w stylu śp.Aleksego de Tocquevill’a – jednak o ile Francuz pracowicie nizał na nić logicznych wniosków setki drobnych pozornie obserwacyj – o tyle Austriak żegluje po oceanach swej wiedzy opierając się nie na faktach, a na gotowych teoriach. Mimo więc pozornej łatwości czytanie EvKL wymaga pewnej wiedzy o systemach państw. Oczywiście: wiedzy prawdziwej – anie przefiltrowanej przez dzisiejszych pseudo-historyków. Jednak czytelnik, który trochę poczytał choćby moich tekstów, nie będzie miał z tym żadnej trudności.
Ta książeczka jest cienka – ale zawiera olbrzymie kompendium myśli.
Taka, na przykład – którą polecam mym krytykom:
§75 Ogromna różnica między politykiem, a mężem stanu polega na tym, że dla polityka najważniejszy jest ponowny wybór lub sukces wyborczy jego partii, a dla męża stanu dobro kraju i jego przyszłych pokoleń. (Obywatele zaczynają powoli zdawać sobie z tego sprawę i stąd właśnie bierze się powszechnie rosnąca pogarda dla „polityków”). Politycy próbują „politykować”, mężowie stanu zaś tworzyć historię. Tworzy się dylemat: popularność kontra moralność i historyczna odpowiedzialność.
§76 Analizując dzieje zauważamy, że wielcy mężowie rzadko byli produktami demokracji (…) Po demokratyzacji Ameryki, do której doszło w 1828, żaden wyrastający ponad przeciętność, umysłem lub duchem, mężczyzna nie miał w zasadzie żadnych szans zostać gospodarzem Białego Domu”.
Tyle starczy – nie będę przepisywał całej książki. Dodam, że tłumaczenie jest przyzwoite – acz moim zdaniem kilka niuansów umknęło uwagi PT Tłumaczki; półki pełne są książek przełożonych przez ludzi znakomicie znających język np. angielski – natomiast nie znających polszczyzny. Tu, na szczęście, czytelnik nie ma tego problemu.
Na koniec polemika: moim zdaniem proces d***kratyzacji Stanów został zakończony w 1913 roku: wybory do Senatu stały się bezpośrednie, i wprowadzono podatek dochodowy. Zdaniem Autora już w 1828 roku.
Warto by napisać książkę: „Od Republiki do D***kracji; historia Stanów Zjednoczonych 1828 – 1913”.
PS. Książkę można zakupić w naszej księgarni internetowej na portalu korwin-mikke.pl – w ksiegarnia.korwin-mikke.pl oraz w księgarni multibook.pl.
Zapraszamy do obu księgarni również po inne książki polityczne, ekonomiczne. W księgarni na moim portalu znajdziecie Państwo też recenzowaną wczoraj Franka Karstena i Karela Beckmana – Mity Demokracji, bestseller Tadeusza Płużańskiego – Bestie. O ludziach, którzy w czasach PRL mordowali Polaków, także nowość: praca Russela Kirka – Przyszłość konserwatyzmu, uznana za jedną z najważniejszych prac nt. myśli konserwatywnej w USA, Gene Callahana –Ekonomia dla normalnych ludzi i Jakuba Rueff’a – Grzech monetarny Zachodu
Dostępnych jest też kilka pozycji mojego autorstwa m.in:
Vademecum Ojca, Wolnościowiec z misją, Niebezpieczne ubezpieczenia, Rusofoby w odwrocie – teksty z blogów
i archiwalne: Kara śmierci i U progu wolności
Dla Pań polecam zbiór felietonów p. Barbary Buonafiori – Leksykon prawdziwej kobiety.