Dlaczego ludzie w Polsce głosują nogami?

W czerwcowych wyborach w 1989 r., tzw. kontraktowych, które odbyły się na zasadach uzgodnionych w trakcie rozmów Okrągłego Stołu i w Magdalence, przedstawiciele niedemokratycznych władz komunistycznych PRL zagwarantowali sobie bezkarność. Dostali większe prawa niż człowiek uczciwy. W nowej rzeczywistości ubecy, zdrajcy, komuniści, a więc ci z którymi walczyliśmy, za pomocą układów ze skundloną opozycją, zaczęli budować III RP. To była próba konserwacji starego systemu i umożliwienie jego przedstawicielom uniknięcia kary i zachowania wpływów. Dzisiaj ci, którzy maczali w tym łapy komentują, że nie było innego wyjścia i, że to rozwiązanie było najbardziej rozsądne.

Czy naprawdę? Jeżeli tak faktycznie było, to dlaczego w momencie jak wszędzie dookoła zaczęły się sypać domoludy, tego układu nie zerwano? Dlaczego do dnia dzisiejszego układ z komunistami w dalszym ciągu twardo jest respektowany? Wszak gdyby nie porozumienia z komunistami, gdyby radykalnie zerwano z poprzednim systemem, wprowadzono dekomunizację i lustrację, to kraj mógłby być normalny, demokratyczny i sprawiedliwy.

Dlaczego zatem tak się stało i dlaczego to trwa?

Pierwszy powód to taki, że nowe elity solidarnościowe weszły w powiązania z biznesowymi układami postkomunistycznymi i tak powstała siatka silnych powiązań, którą nie tak łatwo da się rozbić. Komuniści czuli się bezkarnie i wspólnie z okrągłostołową opozycją wykorzystali wyśmienitą okazje do przejmowania narodowego majątku-za bezcen, do jego wyprzedaży zagranicznym kontrahentom- za milionowe łapówki. Obsadzano, swoimi, najbardziej eksponowane stanowiska. Ustawiano państwowe przetargi, zamówienia publiczne, rozdawano koncesje. Tworzono nowe kanały telewizyjne, radiowe, gazety.

W taki sposób czerwoni towarzysze razem ze skundlonymi, dawnymi opozycjonistami uwłaszczyli się na narodowym majątku. Oczywiście w Polsce nie używa się słowa oligarcha, chociaż jest u nas ich bez liku. Natomiast przekonuje się nas, że minione ćwierćwiecze było sukcesem, jakiego świat nie widział. Propagandyści przemian wybielają i legendują „bohaterów naszej wolności”, często ubeckich donosicieli lub komunistycznych zbrodniarzy, i przekonują, iż nie ma państwa o lepszych perspektywach i prześcigają się w zachwytach nad minionym dwudziestopięcioleciem.

Przoduje w tym, a jakże, Gazeta Wyborcza. Co nikogo nie powinno dziwić. Ostatni dodatek: „4 czerwca 1989 i co dalej” poświęcony niedemokratycznym wyborom, ostatniego komunistycznego sejmu, liczy, aż 20 stron. Nie ma sensu komentować treści, bo to jak zwykle propagandowy, ideologiczny bełkot. Jednak jest coś co świadczy o tym, o czym pisałem wcześniej. Ponad 6 stron, tego dodatku zapełniają państwowe reklamy. Czyli rocznicowy dodatek, oprócz propagandowego celu miał również cel ekonomiczny. Wydojenie publicznych pieniędzy. Naszych pieniędzy. I tak to się właśnie wszystko odbywa. Która prywatna gazeta w Polsce dostaje państwowe reklamy w takiej ilości? Żadna.

Trwanie dawnego zakonserwowanego komunizmu ,w nowej postaci, (Nie jest to słowne nadużycie. Wszak komunizm upadł ponoć nawet w Rosji, gdzie mają, ponoć, taką demokrację i liberalną gospodarkę, jak u nas) zapewnia, oprócz dopasowanej i „wyrychtowanej” ordynacji wyborczej, niezreformowany wymiar sprawiedliwości. Przeniesiony z PRL-u w pełnej postaci.
Ostatnio nawet Andrzej Zoll, uczestnik obrad okrągłego stołu, zauważył, w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że:

„Podczas obrad Okrągłego Stołu trochę naiwnie zakładaliśmy, że w związku z atmosferą panującą w kraju i tym, że powstaną instytucje gwarantujące niezawisłość – taka jak Krajowa Rada Sądownictwa – sędziowie sami się zweryfikują, że ci reżimowi sami odejdą. Okazało się jednak inaczej.”

Spóźniona refleksja po 25 latach, szkoda, że nie ma już słowa o tym, kto oszacuje i naprawi cierpienia, krzywdy i straty ostatnich 25 lat, których przyczyną był przeżarty przez dawnych komunistów polski wymiar sprawiedliwości? Ludzie tracą życie, wolność, zdrowie, dobre imię i często swoje majątki. Tylko w tym kraju zamyka się do więzienia za kradzież batonika o wartości- 0,99 zł i to w dodatku osobę ubezwłasnowolnioną, a w innym przypadku puszcza wolno lub przymyka oczy na wielomilionowe przekręty, lub puszcza się osoby, które przyjmują wielotysięczne łapówki. Sami wiecie jakie to osoby?
A już banda sądowych komorników, porównywalna jest do państwowej mafii. Gdzie moralność, etyka, przestrzeganie prawa to puste pojęcia. To wszystko odbywa się za cichym przyzwoleniem prezesów sądów w całej Polsce. Kto to naprawi? Kto zrobi reformę tej instytucji? Na pewno nie oni.

Cały nasz system oparty jest na zgniłym fundamencie, gdzie złudzenie dobrobytu zapewnia się miliardowymi kredytami, wysokimi podatkami i różnymi daninami. Postkomunistyczny system w którym zniszczono prawie cały rodzimy przemysł lub go za nic wyprzedano, gdzie prawa pracownicze mamy jak z osiemnastego wieku, powoduje, że ludzie głosują nogami.

Czyż nie jest najbardziej prawdziwa ocena „sukcesu” 25-lecia właśnie z perspektywy kilku milionów osób, które w ostatnich latach opuściły Polskę? W naszej historii tylko w dramatycznych i przełomowych dziejach emigracja była na takim poziomie. W 2013 r. za chlebem wyemigrowało- pół miliona osób. A wcześniejsze lata? Nie dość, że wyjeżdżają to zrywają więzi z Ojczyzną. Liczba Polaków, którzy dostali obywatelstwo np.na Wyspach, była w zeszłym roku rekordowa – dwa razy większa niż w 2012 r. i trzy razy większa niż dwa lata wcześniej. Tak wynika z najnowszych danych Home Office (odpowiednika polskiego MSW), które przytacza „Rzeczpospolita”.
Tak wielka ucieczka Polaków to ich ocena „sukcesu” 25 lat „wolności i dobrobytu”. To prawdziwa recenzja dyrdymałów i kłamstw wypisywanych przez Michnika i wygłaszanych przez Tuska, Komorowskiego i gorzka prawda o Polsce.

Albert Łyjak