POLSKA
Like

Dlaczego Lewandowski strzela bramki tylko w Borussii Dortmund?

29/04/2013
1050 Wyświetlenia
1 Komentarze
8 minut czytania
Dlaczego Lewandowski strzela bramki tylko w Borussii Dortmund?

„Lewandowski kiedy strzelisz 4 gole w reprezentacji”- w taki sposób część kibiców uczciła wyczyn Roberta Lewandowskiego w meczu z Realem Madryt. Wielu mamy kibiców, ale niewielu, którzy znają się na futbolu. Bo tak trzeba powiedzieć o kimś, kto nie widzi różni między drużyną Borussii Dortmund oraz naszą reprezentacją. Jestem ciekawy czy powyższe osoby zastanawiały się kiedyś dlaczego genialnemu Messiemu nie idzie tak dobrze w reprezentacji jak w Barcelonie? A przecież genialny Argentyńczyk w reprezentacji ma z kim grać; a mimo to nie jest w stanie dać drużynie narodowej tego, co oferuje Katalończykom. Przypominam, że Real Madryt mając w zespole gwiazdy światowego futbolu przez lata nie potrafił wygrać żadnego trofeum. Zmienili to: najpierw Capello, a później Mourinho- szkoleniowcy, którzy stawiają na […]

0


„Lewandowski kiedy strzelisz 4 gole w reprezentacji”- w taki sposób część kibiców uczciła wyczyn Roberta Lewandowskiego w meczu z Realem Madryt. Wielu mamy kibiców, ale niewielu, którzy znają się na futbolu.

Bo tak trzeba powiedzieć o kimś, kto nie widzi różni między drużyną Borussii Dortmund oraz naszą reprezentacją. Jestem ciekawy czy powyższe osoby zastanawiały się kiedyś dlaczego genialnemu Messiemu nie idzie tak dobrze w reprezentacji jak w Barcelonie?

A przecież genialny Argentyńczyk w reprezentacji ma z kim grać; a mimo to nie jest w stanie dać drużynie narodowej tego, co oferuje Katalończykom. Przypominam, że Real Madryt mając w zespole gwiazdy światowego futbolu przez lata nie potrafił wygrać żadnego trofeum. Zmienili to: najpierw Capello, a później Mourinho- szkoleniowcy, którzy stawiają na drużynę, kolektyw, a nie indywidualizm. Wniosek z tego jest taki, że zbudowanie drużyny z prawdziwego zdarzenia jest kluczem do sukcesu.

Drużynę piłkarską można porównać do funkcjonowania organizmu;wszystkie organy muszą właściwie pracować, abyśmy mogli cieszyć się dobrym zdrowiem. Osłabienie, któregoś z nich prowadzi do zaburzenia pracy całego organizmu i choroby. Krótko mówiąc każda z formacji musi prezentować podobny poziom. Nie możesz inwestować w atak pomijając dobro obrony; zobacz jak na tym wychodzi Arsenal, nie wiadomo czy wogóle Kanonierzy zagrają w następnym sezonie Ligi Mistrzów. Przypomnij sobie co się stało kiedy Realem, kiedy sprzedał Makelele, zachwiała się wówczas cała równowaga w madryckim organizmie i na nic zdały się popisy ofensywnych zawodników. Warto zauważyć, że Bayern odebrał mistrzostwo Borussii po tym jak kupił Javi’ego Martineza. Kiedy Arsenal miał w swoim składzie Patricka Vieirę rządził w Premier League. Wielka Barcelona Guardioli miażdżyła wszystkich dzięki świetnej grze Xavi’ego oraz Iniesty. Krótko mówiąc dominacja w środku pola jest kluczem do sukcesu, tak jak kluczem do zdrowia, jest mocna wątroba.

Ale zastanówmy się cóż nam po wątrobie skoro mamy raka jelita grubego? Wszystkie formacje w drużynie muszą być silne. Weźmy taki Manchester Unietd; wszyscy podziwiamy wyczyny Van Persiego, czy Rooneya . Ale gdzie by byli United gdyby nie znakomita obrona: Vidic, Ferdinand, Evra? Cóż by znaczyli bez Micheala Carricka- Andrei Pirlo angielskiego futbolu, faworyta Wengera do tytułu najlepszego piłkarza Premier League w tym sezonie. Sukcesem Guardioli było połączanie
świetnej gry obronnej i błyskawicznego pressingu z opanowaną do perfekcji tiki- taką.

Już wiemy, że wszystkie formacje są ważne; ale czy to już koniec? Czy to jest przepis na kosmiczną drużynę? Absolutnie, nie. Real Madryt spełniał niemal wszystkie te warunki, a mimo to został na lata zdominowany przez Barcelonę. Dopiero Mourinho zmienił ten stan rzeczy. W każdym klubie, w któym był „The Special One” zbudował drużynę z prawdziwego zdarzenia. Gdzie więc tkwi jego tajemnica sukcesu? Chodzi o wytworzenie specyficznej więzi między piłkarzami; zbudowanie takiej mini ojczyzny, za którą zawodnicy będą umierali. Wreszcie chodzi też o taktykę, której podporządkowani są wszyscy piłkarze bez względu na formacje. To jest właśnie to spoiwo, które powoduje, że poszczególne formacje nie tworzą odrębnych bytów, ale wzajemnie się uzupełniają.

I właśnie taką drużynę zbudował Jurgen Klopp. Ze względu na wyczyn Roberta dzisiaj o Borussii mówi się trochę jako drużynie jednego piłkarza. Sukcesy tej drużyny nie byłyby jednak możliwe bez: Suboticia, Hummelsa, Reusa, Goetz’ego, Kagawy, Sahina, Piszczka, Błaszczykowskiego czy Bendera. Przypomnijmy, że Borussia dwa razy pod rząd zdobyła mistrzostwo, a w poprzednim sezonie zdeklasowała Bayern w finale Pucharu Niemiec. Teraz ma finał Ligi Mistrzów nawyciągnięcie ręki(Borussia w tym sezonie nie przegrała żadnego meczu z Realem, choć mierzyła się już z nim w grupie).

Jeden piłkarz nie jest w stanie zapewnić drużynie takich sukcesów, to niemożliwe. Prawdziwym ojcem triumfu Borussii jest, jej trener Jurgen Klopp, który zbudował nieprawdopodobną drużynę. Są takie kluby, gdzie panuje rozsądek; gdzie nie traci się szczególnie czasu oraz pieniędzy w przereklamowanych piłkarzy i marketing, ale inwestuje się w szkolenie oraz merytoryczną pracę. Tam rozwój sportowy jest gwarantowany. Robert trafił właśnie do takiego klubu.

Nie możemy porównywać tej drużyny z reprezentacją, tak jak nie możemy porównywać osiągnięć człowieka zdrowego z chorym. Bo inaczej nie można powiedzieć o drużynie, która będąc gospodarzem Mistrzostw Europy nie jest w stanie wygrać ani jednego meczu! W chorym organizmie zdrowe organy są nieprawdopodobnie obciążone a przez to nie działają w pełni swoich możliwości. I tak jest z polską trójką Dortmundczyków z reprezentacji Polski- nie są oni w stanie dać nam tego, czego do nih oczekujemy. Przy pełnym szacunku dla Fornalika, reprezentacja Polski potrzebuje trenera z zagranicy. Śmiem twierdzić, że gdyby dalej z reprezentacją pracowałby Leo Beenhakker, to  dzisiaj nasza sytuacja byłaby lepsza. Rzecz w tym, że nasza drużyna nie należy do elity, jest na dorobku, głodna sukcesu. A wszystkie tego typu reprezentacje stawiają na trenerów zagranicznych. Historia Korei Północnej i Guusa Hiddinka powinna być dla nas drogowskazem.

My dzisiaj jeszcze nie rozumiemy, czego dokonał Robert. Ba! on sam jeszcze tego nie rozumie. Potrzeba czasu, kolejnych edycji Ligi Mistrzów, aby dotarło do nas co osiągnął Polak. Aby odzwierciedlić szokujący wymiar tego wydarzenia pozwolę sobie na pewne porównanie. Czy pamiętamy jeszcze naszą radość po tym, jak Jacek Krzynówek jako zawodnik Bayeru Leverkusen strzelił bramkę Realowi Madryt w fazie grupowej Lidze Mistrzów? To teraz uświadommy sobie, że Lewandowski strzelił 4 i to w samym półfinale! Na tym zakończę.

0

Radzio

182 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758