Pan Sikorski pokazał wczoraj w Białymstoku, że jest pozbawiony poczucia humoru.
Jeszcze niedawno, jak widać na filmie, bawił zarówno panią Hanię, jak i pana Donalda swoimi opowieściami o wojnie polsko-polskiej (żeby nie było wątpliwości kto ją wywołał, mimo że media wmawiają inaczej) i dorzynaniu watahy, dlaczego więc wczoraj tak nerwowo reagował na show, jaki zgotowali mu kibice? Poświęcili mu przecież swój czas i talent.
Dlaczego ta sama wykształcona młodzież z wielkich miast oto nagle po czterech latach sprawowania władzy przez partię miłości nazywana jest kibolami, łysymi łbami i podejrzewana o najgorsze uczynki? To są przecież ci sami ludzie, którzy cztery lata temu prawie wszyscy uwierzyli w Donalda i jego cuda, oraz zagłosowali na Platformę Obywatelską.
To przecież Platforma odpowiada za tą ich czteroletnią edukację i wychowanie.
Czyżby jakieś błędy metodologiczne? Kto obdarł Tuska z boskości, czy przypadkiem nie on sam i jego sprzedajna ferajna? Może czas uderzyć sie we własne piersi panowie?
Dlaczego Sikorski bezmyślnie (a może nie) podkłada się pod proces w trybie wyborczym, który przy obiektywnych sądach musiałby przegrać, mówiąc wielokrotnie o bojówkach pisowskich?
Jakim prawem utożsamia te wystąpienie z PISem powtarzając po wielokroć, że to wyborcy PIS, że grupy te wznosiły hasła za PISem, podczas gdy na filmie widać, że wznoszono okrzyki tylko przeciw Platformie, a to nie jest to samo, a jedyne logo, jakie można było zauważyć było zdaje się związane z partią pana Korwina-Mikke?
Pan Zdradek, jak niektórzy mawiają, stracił rezon i lekkość, z jaką jeszcze niedawno udawało mu się budzić zachwyt i wesołość w partyjnych kręgach.
Jak widać po tym przypadku "łaska pańska (tu wyborców) na pstrym koniu jeździ", a kibice nie rzucają zdaje się słów na wiatr.
Powiedzenie "matole twój rząd obalą kibole" staje się coraz bardziej realne i jak widać nawet PIS nie jest im do tego potrzebny.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.