Dla prezydenta Opola najważniejsi komunistyczni zbrodniarze
26/08/2011
414 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Prezydent Ryszard Zembaczyński pozbawił się szacunku (…) z powodu uległości wobec nacisku ze strony moralnych i rzeczywistych spadkobierców komunistycznych zbrodni
Oto oświadczenie Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, w którym jasno widać, że prezydent Opola jest bardziej wierny komunistycznym zbrodniarzom i ich POpapranym sługusom, niż pamięci patriotów-braci Kowalczyków:
Opole, 25.08.2011.
O Ś W I A D C Z E N I E
Prezydent Miasta Opola Ryszard Zembaczyński przyjął na siebie w lipcu br. zobowiązanie do działania na rzecz upamiętnienia czterdziestej rocznicy wysadzenia przez braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków auli opolskiej WSP, uniemożliwiającego celebrowanie święta Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa przez oprawców i uczestników krwawej masakry robotników Wybrzeża w 1970 roku. Stworzył w ten sposób szansę na przywrócenie honoru naszemu miastu, które zawdzięcza czynowi braci Kowalczyków ocalenie od hańby obojętności, milczącego przyzwolenia na zbrodnię i lżenia pamięci ofiar przez zbrodniarzy z MO i SB.
Wybranie muru opolskiego ratusza za miejsce właściwe dla tablicy upamiętniającej jedno z najgłośniejszych i najważniejszych dla naszego kraju i miasta wydarzeń w najnowszej historii polskich zmagań o niepodległość zasługiwało na wyrazy uznania i szacunku dla Prezydenta Miasta. Jako pierwszy przedstawiciel lokalnych władz wykazał odwagę i determinację, by stanąć w obronie prawdy i lekceważonych wartości narodowych, które legły u podstaw moralnej inspiracji wielkiego ruchu wolnościowego, jakim był Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Ruch społeczny „Solidarność” domagał się uwolnienia braci Kowalczyków skazanych na 25 lat pozbawienia wolności i taktował ich jak więźniów politycznych, których czyn symbolizuje ducha protestu przeciwko krwawemu reżimowi komunistycznemu.
Niestety, Prezydent Ryszard Zembaczyński pozbawił się szacunku okazanego mu przez inicjatorów upamiętnienia i członków Komitetu Honorowego. Stało się tak nie tylko z powodu złamania przyrzeczenia i deklaracji wmurowania tablicy na ścianie opolskiego ratusza, ale z powodu uległości wobec nacisku ze strony moralnych i rzeczywistych spadkobierców komunistycznych zbrodni, występujących pod szyldem służb mundurowych reprezentowanych przez płka Owczarka z 10 Sudeckiej Dywizji Pancernej im. Bohaterów Armii Radzieckiej, która brała udział w rozgramianiu protestów robotniczych w Poznaniu w 1956 roku, najeździe na Czechosłowację w 1968 roku i pacyfikacji kopalni „Wujek” w początkach stanu wojennego w 1981 roku. Uległ również politycznym spadkobiercom mocodawców zbrodni z 1970 roku – aktywistom SLD oraz karierowiczom i ignorantom z Platformy Obywatelskiej, która dla zdobycia i utrzymania władzy, dawno wyrzekła się ideowo-moralnych związków z solidarnościowym rodowodem.
Prezydent Zembaczyński wie, że swoją decyzją o zaniechaniu działań na rzecz upamiętnienia czynu braci Kowalczyków dokonał osobliwego wyboru personalnego, stając po stronie rozmaitych pogrobowców komunizmu i relatywistów moralnych. Zrezygnował z szacunku okazanego mu przez znane osobistości polskiego życia umysłowego, ludzi pióra, artystów, działaczy społecznych i polityków, których zgromadziło w Komitecie Honorowym doniosłe znaczenie czynu braci Kowalczyków dla polskiej świadomości narodowej i historii walki o niepodległość.
Słabość Prezydenta Miasta Opola stanowi ponure świadectwo dobrej kondycji postkomunistycznych środowisk wywierających wpływ na życie naszego miasta. Uświadamia, jak wielki balast przeszłości pozostał w Opolu po epoce sowieckiej okupacji.
Nie wszędzie jednak panuje małoduszny obskurantyzm. Przykładem godnej postawy włodarzy miasta rodem z Platformy Obywatelskiej jest Gdańsk, który w grudniu ubiegłego roku , w 40 rocznicę masakry robotników Wybrzeża, wystawił u wrót Stoczni Gdańskiej tablicę oddającą hołd braciom Kowalczykom.
Inicjatorzy upamiętnienia ich czynu i uczestnicy Komitetu Honorowego nie zamierzają podzielać postawy władz miasta i zmieniać swojej decyzji o wykonaniu tablicy, która znajdzie miejsce w Opolu szanującym własną historię i wolnym od komunistycznej przeszłości .
Za zarząd Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej
Jerzy Łysiak Antoni Klusik Wiesław Ukleja Jacek Bezeg
Od 1994 r. czynione były starania o kasację wyroku w sprawie braci Kowalczyków, które nie spotykały się z szerokim zainteresowaniem działaczy dawnej opozycji. Zignorował je m.in. AWS-owski minister sprawiedliwości Leszek Piotrkowski, do którego zwrócił się w tej sprawie senator Zbigniew Romaszewski. Dopiero minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka – Lech Kaczyński – 8 czerwca 2001 r., w ostatnim dniu swego urzędowania, wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację wyroku w sprawie braci Kowalczyków.
Sąd Najwyższy w dniu 8 stycznia 2002 r. oddalił jednak złożoną przez ministra Kaczyńskiego skargę kasacyjną.