Dziewięć osób zostało rannych w strzelaninie, która wybuchła w pobliżu wieżowca Empire State Building w Nowym Jorku. Jej sprawcą był bezrobotny 53-latek.
Ponieważ nie chciał się poddać policji i cały czas strzelał, został zabity. Drugą osobą, która nie żyje jest były kolega z pracy sprawcy ataku.
53-latkiem okazał się Jeffrey Johnson, projektant mody, zwolniony w zeszłym roku z pracy w firmie Hazan Import – poinformował szef nowojorskiej policji Raymond Kelly.
Johnson najpierw trzema strzałami zabił byłego kolegę z pracy, z którym się pokłócił, a potem zaczął strzelać do policjantów. Zginął podczas wymiany ognia z funkcjonariuszami.
Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg powiedział na konferencji prasowej, że życie rannych nie jest zagrożone. Przyznał, że niektóre z ofiar strzelaniny mogły zostać przypadkowo trafione pociskami z broni policjantów. Źródła policyjne zapewniają z kolei, że nic nie wskazuje na to, by był to akt terroru.
Więcej: http://tvp.info/informacje/swiat/desperat-zwolniony-z-pracy-strzelal-na-manhattanie/8344579