Komentarze dnia
Like

„Demony przeszłości”

10/02/2014
1134 Wyświetlenia
1 Komentarze
8 minut czytania
„Demony przeszłości”

Wyczytałem w Internecie apel żeby nie budzić „demonów przeszłości” w sprawach historycznych stosunków i problemów granicznych z naszymi sąsiadami, a szczególnie z Ukrainą.

Chciałbym się do tego odnieść ze względu na zasadniczą sprawę naszej tożsamości narodowej. Składa się na nią obok teraźniejszości i perspektyw na przyszłość także i nasza przeszłość i wszystkie te elementy są ważne.

0


Polska – kraj położony na wielkim szlaku wędrówek ludów, pozbawiona naturalnych granic, nieraz w historii podlegała najrozmaitszym przemieszczeniom terytorialnym. W dobie Polski przedrozbiorowej posługiwano się pojęciem „korony polskiej”, do której należały różne znajdujące się w tym czasie poza granicami państwa polskiego terytoria związane z Polską.

Dowodem na znaczenie, jakie miało to pojęcie w naszej przeszłości była prawie trzydziestoletnia żałoba narodowa /lata 1672 – 1699/ po utracie Kamieńca Podolskiego i święto narodowe z racji jego odzyskania.

Z granicami państw to jest tak, że w chwili ich ustanawiania czyni się to na „wieczne czasy”, tak zapisane zostało to w czasie pokoju Polanowskiego w 1634 roku o granicy polsko moskiewskiej. Zazwyczaj okazuje się, że jest to jeszcze jedna kolejna przejściówka.

Współcześnie kultywowane są granice wyznaczone przez Stalina na całym obszarze środkowo wschodniej Europy i los ich będzie z pewnością taki sam jak i poprzednich.

Dla Europy, jako całości problem granic między poszczególnymi krajami staje się drugorzędny w świetle globalnego zagrożenia europejskiej kultury interwencją zewnętrzną.

Najważniejsze jest uratowanie oryginalnego i twórczego oblicza Europy, którym jest jej chrześcijańska kultura. W chwili obecnej jest ona niszczona zarówno przez czynniki zewnętrzne, jak przede wszystkim przez dywersję wewnętrzną.

Na tym tle sprawą ważniejszą od wzajemnych granic, nie ujmując im wagi, jest zachowanie naszej kultury, do której wkład polski ma podstawowe znaczenie. Dotyczy to również obecności polskiej kultury na ziemiach odebranych nam przez Stalina, bez tej kultury te ziemie są nie tylko znacznie uboższe, ale przede wszystkim znacznie mniej odporne na obce naszej kulturze wpływy. I zapewne o to Stalinowi chodziło zabierając Polsce i niszcząc takie wspaniałe ośrodki kultury jak Lwów, Wilno czy nawet Krzemieniec, Grodno i inne mniejsze miasta odznaczające się jednak istotnym wkładem w polską historię i kulturę.

Podobnym dzikim barbarzyństwem wykazali się Niemcy występując w ostatniej wojnie w spółce z bolszewikami.

Mając na względzie straty, jakie poniosła europejska kultura w wyniku hitlerowsko bolszewickiej i banderowskiej inwazji należało szczególnie pieczołowicie zadbać o ocalenie tego wszystkiego, co jeszcze po tym kataklizmie pozostało.

Okres powojennego sowieckiego panowania na polskich kresach przyniósł dalsze pogłębienie tych strat, ale przecież i po upadku Sowietów niewiele się zmieniło, państwo ukraińskie nie tylko, że nie stara się o uratowanie wielu cennych obiektów, ale kontynuuje proces dewastacji.

Mając proeuropejskie ambicje Ukraińcy powinni zadbać o to wszystko, co zbliża wygląd tego kraju do Europy, jest nim w pierwszym rzędzie wkład polskiej kultury w oblicze tej ziemi, gdyby nie ten wkład to niektórych miast ze Lwowem na czele nie byłoby wcale, podobnie ma się sprawa z Wilnem.

Ale przecież i nasza historia, a nawet nasza tożsamość narodowa bez tego dorobku byłaby znacznie uboższa. Nie możemy wyrzekać się tego, co nasze niezależnie od tego czy obecnie znajduje się w granicach państwa polskiego czy nie.

Jaka będzie przyszłość tego dorobku dziś nie wiemy, jeżeli zwycięży idea wspólnej, chrześcijańskiej Europy to możemy mieć nadzieję na poprawę losu, ale jeżeli Europa ulegnie inwazji wrogich sił to po prostu zniknie z powierzchni ziemi wraz z całym dorobkiem swojej kultury.

Miejmy jednak w Bogu nadzieję, że narody europejskie oprzytomnieją i stworzą dostateczną siłę obrony swego dziedzictwa kulturalnego, a inspiracją do jej powstania powinien być powszechny ruch na kształt polskiej „Solidarności” z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.

Istnieje wszakże dywersyjna akcja dyskryminacji tego ruchu, podobnie jak i postawy polskiego narodu. Wpisują się w nią różne akcje zmierzające do przypisywania nam win niepopełnionych, lub odmawiania nam jakichkolwiek osiągnięć czy dobrych uczynków. A tymczasem dla naszego dobra jak i całej Europy musimy czynić wszelkie starania ażeby odbudować w polskim narodzie poczucie naszej tożsamości i roli, jaka nam przypada we współczesnym świecie.

Musimy przede wszystkim dać odpór nihilistycznej ofensywie zmierzającej do pozbawienia nas siły duchowej i tworzenia z narodu, przy czynnym udziale warszawskiego rządu, bezideowego i bezradnego motłochu, którym będzie się łatwo sterowało w pożądanym dla inspiratorów kierunku.

W tym celu potrzebne są dzieła tworzone „ku pokrzepieniu serc” na wzór misji sienkiewiczowskiej. Czy jednak takie dzieła powstają, czy ludzie piszący o polskich sprawach czynią to z pełną odpowiedzialnością za skutki odbioru ich enuncjacji?

Kiedy minął czas szkalowania historii polskiej z moskiewskiego polecenia spotęgowanego bolszewicką ideologią wydawało się, że nastąpi powszechne odrodzenie polskiego ducha, które znajdzie swój wyraz we wszelkich publikacjach.

A mając na względzie odziedziczony po PRL ubogi stan świadomości narodowej, czego dowody miałem możność wielokrotnie przedstawić, szczególną uwagę skoncentruje się na odkłamywaniu naszej historii.

Tymczasem dzieło budzenia narodowego ducha natrafia na przeszkody czynione z wielkim nakładem środków, w czym uczestniczą kolejne rządy warszawskie.

Wszelkiego rodzaju publikacje, które pomniejszają, kwestionują czy wręcz szkalują nasz dorobek historyczny uzyskują zielone światło, natomiast wszystko to, co ma na celu choćby ujawnienie prawdy historycznej nie mówiąc już o prezentowaniu spraw chwalebnych dla naszego narodu ma drogę kamienistą, lub jest blokowane.

Brakuje zwykłych, uczciwych podręczników historii i popularnych publikacji w różnych formach umożliwiających powszechne przybliżenie naszych dziejów i faktów mających istotne znaczenie dla stworzenia możliwie najpełniejszego obrazu Polski.

Dotyczy to również naszego usytuowania we współczesnym świecie, a także perspektyw na przyszłość. Dopiero na gruncie upowszechnionej wiedzy można budować świadomość narodową niezbędną dla stworzenia odpowiedniej siły do walki o naszą przyszłość.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758