W starożytnej Grecji wymyślono demokrację jako pokojowy sposób rozwiązywania wszelkiego rodzaju konfliktów i równie pokojowy sposób rządzenia.
W XXI wieku coraz częściej szermuje się hasłami demokracji, uzasadniając wszelakie interwencje zbrojne.
Atak NATO na Irak miał słuzyć obaleniu tyrana i wprowadzeniu tam demokracji.
Rezultat po kilku latach jest taki, że nigdy w Iraku za czasów dyktatury nie mordowano tylu chrześcijan, co obecnie, już po wprowadzeniu „bombowej” demokracji.
Jakoś teraz ani prezydent USA, ani premier Anglii nie grzmią i nie grożą Irakowi nową interwencją z powodu systemowego ludobójstwa chrześcijan przez obecny ”demokratyczny” rząd Iraku .
Potem uderzono na Afganistan, aby i tam wprowadzić rakietowo-bombową demokrację.
Giną tam polscy oficerowie i żolnierze, a ranni i inwalidzi, którzy wracają do Polski skarżą się, że krzyże postawione na miejscach smierci naszych rodaków są usuwane wkrótce po powrocie do baz polskich patroli.
Zatajane przed opinią publiczną są przypadki palenia marihuany i zażywania narkotyków przez żołnierzy NATO .
Afganistan to jeden z największych na świecie producentów narkotyków, których dostawy do Europy i Ameryki odbywają sie czasami w niekontrolowanych celnie przesyłkach wojskowych.
Ale o tym się nie pisze, bo takie wiadomości mogłyby zaszkodzić obronie demokracji w Afganistanie.
Ani w Iraku ani w Afganistanie tamtejsza ludność wcale nie przepada za nowoczesną demokracją, bo zwyczaje pleminne rządzą się od stuleci własnymi prawami, które nikt z zewnątrz nie jest w stanie zmienić.
Są to już dawno przegrane wojny.
Gdy teraz media rozdyma propaganda o bombowo-rakietowej obronie demokracji w Libii, to ja się pytam :
1. Czy Silvio Berlusconi bronił tej demokracji całując sie czule tyle lat z pułkownikiem Kadafim ?
2. Jak to było możliwe, że dyktator Libii był przez 30 lat przyjmowany na salonach politycznych Londynu, Paryża, Berlina i Brukseli ?
3. Kto sprzedawał broń pułkownikowi- tyranowi, który rządzi Libią przez tyle lat ?
4. Czy można prawdziwą demokrację wprowadzić nalotami bombowców i wybuchami pocisków rakietowych ?
Moim zdaniem, to nie jest wojna o demokrację tylko wojna o panowanie nad polami naftowymi w Libii, Iraku, Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej itd.
Panie i Panowie dziennikarze, publicyści i blogerzy nie wciskajcie ciemnoty, że lotniskowce, bombowce, rakiety i pociski zdalnie sterowane służą do wprowadzania demokracji na świecie !
Co mnie obchodzi Libia, gdy w Polsce wszystko drożeje, wzrasta bezrobocie, wali się infrastruktura transportu, rośnie apatia i niezadowolenie ?
A może to chodzi o nowy temat zastępczy, aby ukryć nieudolność władz Unii Europejskiej i całego systemu gospodarczego Eurolandu ?
A może chodzi o nowy poligon, na którym przemysł zbrojeniowy USA, Wielkiej Brytanii i Francji wypróbuje swoje najnowsze produkty ?
Z historii wiemy, że najlepszym sposobem na zachowanie nieudolnej władzy jest wywołanie nowej wojny i tą drogę właśnie wybrała Komisja Europejska i biurokraci w Brukseli !
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi