No i zmuszony jestem zdementować manipulacje. Chłodny Żółw przedstawił moje słowa w fałszywym świetle. Czy celowo, czy też przez pomyłkę to tylko on wie.
Po pierwsze stwierdzenie o tekstach blogerskich trącących głupotą to była aluzja do afery z FYM w roli głównej. Chłodny Żółw był rzecz jasna za bardzo zajęty naginaniem mojej notki do swoich prywatnych wyobrażeń, żeby to zauważyć.
Otóż Żółw pisze tak:
Tekst nie wymagałby dłuższego komentarza gdyby nie to, że Autor przypisuje mi sformułowania, których nie użyłem.
(Smakowity cytacik:
"Jego mózg już nie szuka prawdziwych powodów sytuacji, tylko ogranicza się do rzucania sloganami. „Demokracja to zawsze zło”, „politycy to zawsze kłamcy”, tego typu debilizmy. „Zawsze”, „nie da się”, „tylko głupcy w to wierzą”. Słowa-klucze obliczone na uniknięcie merytorycznej dyskusji).
[źródło]
Przytoczmy zatem tenże akapit z mojej notki.
Oto jest kliniczny przykład szkodliwego wpływu na mózg życia w realiach III RP. Chłodny Żółw już nie odróżnia tego co jest, od tego co być powinno. Jego mózg już nie szuka prawdziwych powodów sytuacji, tylko ogranicza się do rzucania sloganami. „Demokracja to zawsze zło”, „politycy to zawsze kłamcy”, tego typu debilizmy. „Zawsze”, „nie da się”, „tylko głupcy w to wierzą”. Słowa-klucze obliczone na uniknięcie merytorycznej dyskusji.
Czy Chłodny Żółw zadał sobie pytanie, skąd wiadomo, że na pewno każda demokracja, na pewno każdy polityk? Jasne, że nie. Musiałby oderwać się o schematu podłej demokracji i rzetelnie przeanalizować sprawę. A to po prostu nie jest mu na rękę z powodów ideologicznych.
Czy naprawdę tak trudno dostrzec w powyższym krytykę schematów myślowych? Czy Żółw celowo spłyca mój tekst żeby mnie ośmieszyć, czy też jest po prostu mało inteligentny i nie zrozumiał sensu akapitu? A może jest przeczulony na własnym punkcie i zareagował histerycznie na krytykę?
Zastanówmy się. Czy Chłodny Żółw postuluje, że demokracja nigdy nie może działać? Ano postuluje!
demokracja powinna być uznana za szkodliwy bubel
Dwa filary demokracji to… głupota i chamstwo(ulubiona myśl Szwagra) .
rozentuzjazmowani niewolnicy demokracji
Chłodny Żółwiu, dlaczego kłamiesz? Zarzucam ci odrzucanie idei demokracji ex cathedra bez analizowania, na ile twoje wyobrażenia demokracji mają coś wspólnego z demokracją w sensie stricte. I dokładnie to robisz, może nie? Dokładnie taki schemat wpierasz na chama w swoich notkach! Lansujesz swoją ZAKŁAMANĄ wizję demokracji nie mającą absolutnie nic wspólnego z demokracją jako taką i twierdzisz że krytykując tą swoją chorą i wykoślawioną wizję krytykujesz samą ideę demokracji.
To tak jakbyś narysował sobie na kartce jak sobie wyobrażasz księżyc a potem coś twierdził w oparciu o rysunek. Mądre to? Skąd, toż to totalny kretynizm. Twoja wizja demokracji to nie demokracja. To twoja wizja. I nic więcej poza tym. Obiektywne zasady demokracji nie zależą od tego, jak je sobie Chłodny Żółw wyobraził ani też od tego co politycy takiej czy innej partii sobie wymyślili. Demokracja jest jedna i obiektywnie zdefiniowana.
Czy Chłodny Żółw postuluje, że nie istnieją uczciwi politycy? Ależ postuluje!
dla ludzi o największych wpływach ("grupa demokratycznie trzymająca władzę") jest to system najlepszy z możliwych
Zauważmy kliniczny objaw fanatycznego zaślepienia: Chłodny Żółw jedną gębą mówi o demokracji, systemie w którym społeczeństwo w pełni świadomie wybiera władzę. Drugą gębą Żółw mówi o zakamuflowanym systemie totalitarnym. To znaczy, że absolutnie to nie społeczeństwo decyduje, tylko decyzja jest społeczeństwu narzucona odgórnie przez szczwanych polityków mających wpływy. Jedno nie da się pogodzić z drugim. Decyzji społeczeństwa nie da się pogodzić z decyzją NARZUCANĄ społeczeństwu. Ale tej rażącej sprzeczności już Chłodny Żółw nie zauważa.
Więc wymieńmy idiotyzmy i zdemaskujmy mity.
Idiotyzm nr 1: Podejmowanie decyzji w drodze głosowania to głupota.
Eksperyment myślowy. Otóż jest sobie grupa dziesięciu ludzi. Mają podjąć decyzję w jakiejś sprawie. Część z nich jest za wyjściem A, część za wyjściem B. Jakie sytuacje są możliwe?
Głosują i mniejszość godzi się z decyzją większości lub też władca podejmuje decyzję zgodną z wolą większości.
Decyzję podejmuje władca, zastraszając lub mordując inaczej myślących.
Walczą i wygrywa ta opcja, która sterroryzowała oponentów.
Otóż opcja nr 1 opiera się na prostej argumentacji. Jeśli mniejszość się nie pogodzi dobrowolnie, dochodzi do sytuacji nr 3 i mniejszość dostaje w ryj, przegrywając tak czy inaczej. Do tego ze sporymi konsekwencjami, bo konflikt zbrojny dla strony przegranej zazwyczaj kończy się długotrwałą wrogością i represjami ze strony opcji zwycięskiej.
Dalej opcja nr 2. Ignorujący wolę większości władca musi podeprzeć się armią i społeczeństwo musi być zastraszone, co eliminuje myśl o zbrojnym podważeniu decyzji władcy. Inaczej zbiera się grupa buntowników i mamy sytuację nr 3. Nie czarujmy się, w sytuacji króla podejmującego decyzje sprzeczne z wolą społeczeństwa nikt nie weźmie na poważnie pierdół o majestacie królewskim jeśli nie stanie za tym majestatem armia zwyrodnialców gotowa rabować, gwałcić i mordować.
Trzeciej możliwości chyba nie muszę wyjaśniać.
Co z tego wynika?
Otóż to w twoim interesie, Chłodny Żółwiu, jest by decyzje podejmowano w drodze głosowania lub też by podejmował je władca opierający się na woli większości obywateli wyrażanej w głosowaniu. Bo przegrane głosowanie w sytuacji nr 1 to najprzyjemniejsza opcja przegranej. W sytuacji nr 2 jako inaczej myślący możesz zostać zamordowany przez siepaczy władcy tak dla postrachu. W sytuacji nr 3 możesz zginąć przy okazji walk.
Idiotyzm nr 2: demokracja prowadzi do zmonopolizowania władzy przez partie z pominięciem woli społeczeństwa.
Przepraszam, od kiedy to sprawowanie władzy wyłącznie przez partie jest warunkiem istnienia demokracji? Nie znam takiej zasady. Tak się przyjęło, ale to nie jest warunek konieczny w systemie demokratycznym. Chłodny Żółw jednak kolejny raz wykazuje się brakiem umiejętności niezależnego myślenia. Podano mu na tacy schemat demokracji partyjnej i on go bezrefleksyjnie przyjął jako jedynie słuszny model demokracji. A ja nie widzę powodu by partie miały jakiekolwiek przywileje, by istniały listy partyjne czy próg wyborczy. Nie widzę powodu dla którego do Sejmu nie mieliby wchodzić kandydaci po prostu znani w okręgu z działalności społecznej. To jak najbardziej możliwe. Utrudniają to układy i układziki, ale one nie są w żadnym razie częścią demokracji. Przeciwnie, są elementem szkodliwym, który należy zwalczać.
Idiotyzm nr 3: Demokracja opiera się na ogłupianiu społeczeństwa przez media
Serio? A w starożytnej Grecji jakie media ogłupiały obywateli? Gazet nie było, telewizji też, książek też. Wiedzę przekazywano głównie ustnie. I popatrz, demokracja istniała. Czyli już widać totalne nieporozumienie.
Po drugie demokracja nie opiera się wbrew manipulacjom Chłodnego Żółwia na decyzji większości tak po prostu. Demokracja opiera się na możliwości wyrobienia sobie zdania przez większość przez wolny dostęp do informacji, a potem na świadomym wyborze. Gdy brak wolnego dostępu do informacji bo go ogranicza rząd, taki system przestaje być ustrojem demokratycznym.
Idiotyzm nr 4: Demokracja to rządy pijaków i złodziei
Przyjmijmy za dobrą monetę absurdalne twierdzenie, że pijacy i złodzieje stanowią większość. Wolisz po głosowaniu pogodzić się z ich wolą czy dostać od nich wpierdol i nadal pod groźbą poderżnięcia ci gardła pogodzić się z ich wolą? Wielki Władca cię obroni? Przy wystarczającej przewadze liczebnej pijaków i złodziei każdy władca sam dostanie wpierdol i też będzie musiał się ugiąć. Dobry przykład to dzieje monarchii w Polsce, gdzie królowie właśnie od szlachty (czyli generalnie właśnie pijaków, awanturników i bandytów) dostawali niejednokrotnie ciężkie baty.
Taki duży chłopiec a takich podstaw nie rozumie. Może u ciebie na podwórku wygrywał w bójkach ten co miał rację, prawdę i co tam jeszcze. U mnie wygrywał ten co był najsilniejszy. Albo ten co miał najwięcej kumpli. Taki jest ten świat i nie ma od tego ucieczki.
Idiotyzm nr 5: Demokracja jest zła bo w niej nie liczy się, kto ma rację, tylko ilość głosów.
A gdy kogoś sąsiedzi uważają za dobrego człowieka to jak rozumiem też absurd i nie ma powodu się tym kierować? No właśnie. Zależy jak się skonstruuje ordynację wyborczą. Zależy kto, w jakiej sytuacji i przy jakim dostępie do informacji kogo ocenia. Jeśli ludzie w niewielkim okręgu będą głosować na ludzi znanych w tym okręgu, to będzie dokładnie tak, jak będą chcieli ci ludzie. W takiej sytuacji manipulacje są praktycznie niemożliwe. To źle? A jakbyś tam przyszedł z wojskiem i zaczął mordować w imię wprowadzania jedynie słusznego prawa to byłoby niby lepiej?
W zasadzie to teksty Chłodnego Żółwia na temat demokracji momentami nie zasługują na polemikę. Bo ja tam nie widzę jakichkolwiek śladów argumentacji. „Dwa filary demokracji to… głupota i chamstwo”. Skąd wiadomo, że tak? Żółw nie czuje powodów tego uzasadniać. To dogmat, a dogmatów się nie uzasadnia. W ogóle wszystko co pisze Chłodny Żółw ma nieznośnie arbitralny wydźwięk. Bo tak i już. Bo on tak mówi i kropka. Argumenty? Przykłady? Wyjaśnienia? Uściślenia o jaką konkretnie demokrację chodzi, skąd konkretnie on wziął definicje, na czym konkretnie opiera swoją wręcz fanatyczną pewność że jest tak a nie inaczej? A skąd, Chłodny Żółw ich nie potrzebuje. Jego obchodzi tylko rozładowanie swojej chorej nienawiści do demokracji i polityków.
I pisząc w tym tonie jeszcze się strasznie dziwi, że kogoś ten fanatyzm drażni i że ludzie słysząc jego argumentację dyskretnie acz wymownie pukają się w czoło…
Katolik, doświadczony internauta, fan mangi i anime. Notki są na licencji http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl