Władza miłości jest jak kochający mąż, który miłuje ale jak się zdenerwuje to może przyłożyć. Władza pracuje na to aby żyło się lepiej w „silnym napięciu i zdenerwowaniu”. Władzy więc lepiej nie denerwować.
Sprawowanie władzy jest zajęciem wyczerpującym fizycznie i psychicznie. Tym bardziej kiedy obywatele władzy nie słuchają i nie szanują. Obywatele są egoistami, nie biorą pod uwagę tego że władza może być zmęczona, zdenerwowana czy też delikatna psychicznie. Obywatele tego nie rozumieją i pchają się ze swoimi roszczeniami lub protestami. W grudniu 1970 obywatele cynicznie naruszyli psychiczną równowagę władzy, szczególnie w Trójmieście i Szczecinie. W 1976 roku w Radomiu obywatele też nie cackali się z władzą.
Na szczęście w ostatnich latach psychiatria i psychologia dostarczyły nam naukowych wyjaśnień na temat fenomenu cywilizacyjnego nazwanego “burn out”.
To wszystko wyjaśnia: przepracowana i przemęczona władza może łatwo stać się ofiarą mobbingu obywateli.
Pamiętamy że podczas zeszłorocznego Marszu Niepodległości pewien obywatel zdenerwował policjanta w cywilu, który "wykonywał czynności związane z zabezpieczeniem manifestacji, których przebieg cechował się bardzo dużą agresją ze strony uczestniczących w nich osób”. Równowaga psychiczna funkcjonariusza policji została zachwiana i zapewnie do dzisiaj leczy się on ambulatoryjnie.
Także podczas wczorajszego Marszu Niepodległości nieodpowiedzialne elementy próbowały zdestabilizować psychologicznie przepracowanych funkcjonariuszy policji. Wyobrażamy sobie teraz koszty leczenia psychiatrycznego policjantów którzy wykonywali wczoraj czynności związane z zabezpieczeniem manifestacji. Spodziewamy się fali pobytów w szpitalach, zwolnień lekarskich i wcześniejszych przejść na rentę chorobową.
Bo funkcjonariusz policji miał zły dzień
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!