Deklaracja niepodległości Bitcoina

Temat walut cyfrowych poruszałem na The Spinning Top Blog wielokrotnie. Zamierzam jednak do niego regularnie wracać, gdyż wciąż mało kto rozumie, jak wielki potencjał w nich drzemie, zwłaszcza jeśli chodzi o demontaż obecnego systemu monetarnego i wyzwolenie nas z niewoli banków centralnych. Osobiście nie widzę obecnie innego sposobu na uniezależnienie się od machinacji światowej finansjery, jak tylko promowanie walut cyfrowych i lokalnych. System przestaje działać wtedy, gdy wystarczająca liczba ludzi przestaje w nim uczestniczyć.

Tworząc wpisy na temat walut cyfrowych, często podkreślam, że nie chodzi w nich o cenę. Patrząc na nie wyłącznie przez pryzmat inwestycji, dołączamy do tłumu przekrzykującego się, czy cena spadnie, czy wzrośnie. W ten sposób nieopatrznie stajemy się częścią tej wielkiej machiny, która nas okrada i jeszcze każe sobie za to płacić. Niestety wraz ze wzrostem popularności walut cyfrowych, na czele z Bitcoinem, machina ta stara się je regulować, a tam, gdzie to niemożliwe – dyskredytować. Robi to między innymi poprzez manipulowanie ceną, co sprawia wrażenie, że np. taki Bitcoin to niestabilna, niezrozumiała waluta cyfrowa, za którą „i tak nic nie można kupić”.

W związku z tym powinniśmy walczyć. Są tacy, którzy już podjęli rękawicę. Julia Tourianski, aktywistka i publicystka blisko związana z kanadyjskim oddziałem Instytutu im. Ludwika von Misesa, wraz z grupą pasjonatów Bitcoina ogłosiła „Deklarację niepodległości Bitcoina”. Oczywiście inicjatywa ta ma w dużej mierze charakter symboliczny, jednak jest ona odważnym głosem przeciwko finansowej niewoli i monopolowi banków centralnych. Przetłumaczyłem wybrane fragmenty; link do całości znajduje się pod tłumaczeniem.

„Dotarliśmy do punktu, w którym konieczne jest zerwanie więzi pomiędzy walutą a instytucją. Jesteśmy notorycznie okłamywani, okradani, opodatkowywani, monopolizowani, szpiegowani, oceniani, rejestrowani i reformowani. Zostaliśmy ekonomicznie rozbrojeni i wzięci do niewoli. I wtedy pojawił się Bitcoin…

Bitcoin jest teraz w kluczowej fazie swojego rozwoju. Jego kod może ewoluować w kilku kierunkach. Bitcoin jest zagrożony ze strony tych, którzy go nie rozumieją, oraz tych, którzy go rozumieją, ale się go boją. Władze rozpoczęły szeroko zakrojone działania mające na celu wchłonięcie Bitcoina przez istniejący system finansowy. System ten ma wobec Bitcoina własne plany i chce zawłaszczyć jego potencjał bez naszej zgody.

Bitcoin jest z zasady anty-systemowy, anty-państwowy. Bitcoin został stworzony dla ludzi. Podważa autorytet rządu i instytucji finansowych. Eliminuje zbędnych pośredników w transakcjach finansowych. Działa wyłącznie w sieci peer-to-peer. Bitcoin jest jak wolność słowa. Jest zdecentralizowany, dobrowolny i nieagresywny. Bitcoin nie jest kompatybilny z obecnym systemem finansowym i nie został stworzony, by z nim współpracować. Bitcoin nie potrzebuje żadnych organów, które mogłyby go regulować i opodatkowywać.

Najważniejszymi cechami Bitcoina są anonimowość i prywatność. Bitcoin pozwala jednostce bezpośrednio wykorzystywać jej potencjał ekonomiczny. Jeszcze raz powtarzamy: Bitcoin nie został stworzony po to, by podlegać regulacjom.

Głos ludzi, którym zależy na niezależności Bitcoina, jest ignorowany. Ale czyny znaczą więcej niż słowa. Cyber-aktywiści budują anonimowe systemy, które nie potrzebują centralnych instytucji. Bitcoin nie jest po prostu kolejną walutą czy towarem. On przywraca ludziom wolność finansową. Bitcoin pozwoli nam stworzyć świat, w którym nie musimy pytać nikogo o zgodę. Ogłaszamy niepodległość Bitcoina. Bitcoin to niezależność. Bitcoin to renesans. Bitcoin jest nasz”.

Obejrzyj:

niepodległości Bitcoina.

Źródła zdjęć:
1. BTC: www.betakit.com.
2. BTC/waluty: www.silkroaddrugs.org.

Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.

Zobacz też: Viva la Revolution!