1 marzec 2011, 17:45 Kiedy pisałem post "Nie mieli ochoty umierać za Gdańsk" (http://my-bydlo.nowyekran.pl/post/4607,nie-mieli-ochoty-umierac-za-gdansk) we fragmecie (poniżej) napisałem "na razie mały kraj wytrwał…". Małe państwo "wypowiedziało" wojnę sąsiadowi Goliatowi. Zalecenia zachodu dla niego podobne jak w 1939 roku wobec Czechosłowacji. Przecież należało oddać 2 prowincje, potem może następne za "pokój". Powstałby nowy rząd, przyjazny wobec Wielkiego Brata. Wielu z obywateli małego państwa żyłoby zapewne w cieple i dostatnio zaś na niepokornych czekały by w najlepszym razie gułagi… Francuzi ponownie nie mieli ochoty umierać. Lepiej było oddać cudzą ziemię za swój spokój. Tak by mogło być. Ale nie było! Mieliśmy Małego Prezydenta, dla którego zostawić słabszego w potrzebie nie było zachowaniem honorowym. I na razie mały kraj wytrwał… Dzisiaj życie […]
1 marzec 2011, 17:45
Kiedy pisałem post "Nie mieli ochoty umierać za Gdańsk" (http://my-bydlo.nowyekran.pl/post/4607,nie-mieli-ochoty-umierac-za-gdansk) we fragmecie (poniżej) napisałem "na razie mały kraj wytrwał…".
Małe państwo "wypowiedziało" wojnę sąsiadowi Goliatowi. Zalecenia zachodu dla niego podobne jak w 1939 roku wobec Czechosłowacji. Przecież należało oddać 2 prowincje, potem może następne za "pokój". Powstałby nowy rząd, przyjazny wobec Wielkiego Brata. Wielu z obywateli małego państwa żyłoby zapewne w cieple i dostatnio zaś na niepokornych czekały by w najlepszym razie gułagi… Francuzi ponownie nie mieli ochoty umierać. Lepiej było oddać cudzą ziemię za swój spokój.
Tak by mogło być.
Ale nie było! Mieliśmy Małego Prezydenta, dla którego zostawić słabszego w potrzebie nie było zachowaniem honorowym. I na razie mały kraj wytrwał…
Dzisiaj życie dopisało ciąg dalszy. Obawiam się, że wykorzystując gorącą sytuację obecnie na świecie (wiosna ludów w Afryce, ceny ropy w górę) Rosja wykorzysta brak zainteresowania Gruzją. Onet bowiem podaje:
Iskrzy między Rosją i Gruzją: za zamachem stoją władze Gruzji
Wiceszef Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Aleksandr Torszyn oświadczył, że za zamachem na moskiewskim lotnisku Domodiedowo, w którym zginęło 37 osób, stoją władze Gruzji. Tbilisi zdecydowanie odrzuciło oskarżenia.
– Ten akt terroru zorganizowano (…) za granicą. Wiem, że moje słowa mogą wywołać falę gniewu i niezrozumienia, lecz, według mnie, była to Gruzja i jej reżim– powiedział w wywiadzie dla oficjalnego dziennika "Rossijskaja Gazieta"senator Torszyn, który jest też członkiem Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK).
Do zamachu na lotnisku Domodiedowo przyznał się już przywódca islamskiej rebelii na rosyjskim Kaukazie Doku Umarow, a śledczy utrzymują, że zamachowiec pochodził z Północnego Kaukazu.
– Takie absurdalne oświadczenia z sąsiedztwa stały się tradycją – powiedziała na konferencji prasowej w Tbilisi rzeczniczka prezydenta Gruzji Manana Mandżgaladze komentując wypowiedź rosyjskiego senatora. – Gruzja zawsze potępiała wszelkie przejawy terroryzmu – dodała rzeczniczka.
– To zamierzona prowokacja – podkreśliła z kolei gruzińska wiceminister spraw zagranicznych Nino Kalandadze.
Stosunki między Gruzją a Rosją pozostają napięte od czasu kilkudniowej wojny, którą stoczyły w sierpniu roku 2008 o kontrolę nad separatystycznym regionem Gruzji – prorosyjską Osetią Południową.
Źródło: Onet.pl Wiadomości
Czy przypisywane Gruzji "sprawstwo" zamachu w metrze to nie przypadkiem rosyjska wersja zamachu na radiostację gliwicką mająca rzekomo spowodować agresję Niemiec na Polskę. Przypomnijmy daty.
31 sierpnia 1939 roku Niemcy przeprowadzili w radiostacji tak zwaną prowokację gliwicką. Niemieccy spadochroniarze w polskich mundurach spacyfikowali niemiecką radiostację z nadzieją, że świat uwierzy, iż Polska zaczęła II wojnę światową. Incydent jednak nie zyskał rozgłosu. W nowej radiostacji nie było studia mikrofonowego, o czym nie wiedzieli zleceniodawcy i wykonawcy prowokacji, dlatego operacja przebiegała z problemami.
1 września 1939– nastąpił atak Niemiec na Polskę z powietrza, lądu i wody.
Tylko kompletny ignorant uwierzyłby, że w niecałe 24 godzinymożna zmobilizować 1,5 milionową zmotoryzowaną armię i rozstawić ją wzdłuż granicy (nawet mając autostrady) i wyposażyć w najnowocześniejsze (jak na tamte czasy) czołgi, armaty i samoloty.
Podobieństw do obecnej sytuacji pomiędzy Gruzją a Rosją, a sytuacją osamotnionej Polski w 1939 roku (jak się okazało pomimo traktatów z Anglią i Francją ) jest więcej.
Podobnie jak wtedy, tak i teraz zachód, ta "ostoja lipnych deklaracji, gromkich oświadczeń, demokratycznych frazesów bez pokrycia, z establishmentem przeżartym przez postsowiecką agenturę, pożytecznych idiotów lub cynicznych >>pragmatyków<<” (http://niepoprawni.pl/blog/287/druga-wojna-gruzinska) nie zrobi nic.
Ciężko jest oderwać się od transmisji ligowego meczu aby zainteresować się jakimś małym nieznanym kraikiem gdzieś na antypodach.
Francuzi zakochani w Rosji udają, że nie widzą, nie słyszą po prostu nie ma ich, zarobieni są. Planu"pokojowego" Sarkozyego w stylu Neville’a Chamberlaina nawet na zasadach monachijskich Rosjanie nie zrealizowali do dziś.
Przypomnę, że Chamberlein został "sławny" z konferencji monachijskiej, na której postanowiono o oddaniu Niemcom czeskiego Kraju Sudetów i jej późniejszych tragicznych skutków, także i dla Polski. Po powrocie do kraju na lotnisku Heston nazwał zawarte tam porozumienie "pokojem dla naszych czasów". Odmiennego zdania był polityczny przeciwnik Chamberlaina, Winston Churchill, który powiedział: "mieli do wyboru hańbę, albo wojnę. Wybrali hańbę, a wojnę dostaną i tak".
Trudno dziś "nie śmiać się z Sarkozy’ego, którego „plan pokojowy” z zeszłego roku Rosja zaczęła otwarcie torpedować niemal nazajutrz po jego podpisaniu. Zresztą, jakoś nie widać, by „Sarko” cierpiał z tego powodu.
(http://niepoprawni.pl/blog/287/druga-wojna-gruzinska)
Nie ucząc się na przeszłości, robi się błędy teraz i w przyszłości
Przeszkody, w robieniu przez Rosję na Kaukazie swoich interesów, w osobie Prezydenta L. Kaczyńskiego już nie ma. Nikt ze współczesnych "zachodnich mężów stanu" jak mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zdobywca korony Himalajów "nie pojedzie na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji".
Rosja zatem może swobodnie oświadczać, że za zamachem na moskiewskim lotnisku Domodiedowo, stoją władze Gruzji. Kogo obchodzi odrzucenie oskarżeń przez Tbilisi? Komu z możnych tego świata będzie się chciało zweryfikować czy oskarzenia Rosji wobec władz w Gruzji są prawdziwe? Psuć sobie doskonałe stosunki po resecie z powodu "samobójczego" państewka, które w swojej głupocie rzuca się na "pokojowe mocarstwo"? Komu to potrzebne?
Źródło zdjęcia: Google>Gazeta.pl Wiadomosci
"My, Bydlo dozynane i patroszone, plugawe karly, dinozaury na wymarciu, mohery - opluwane przez PO i "przyjazne im media", bez prawa glosu do krytyki obecnie rzadzacych, bo "to jest agresja". My Naród!"
Jeden komentarz