Niemiecki zespół Landser znam od kilku lat. Jako najbardziej betonowi naziści nienawidzący Polaków nie są zbyt popularni wśród polskich skinheadów. Teraz zespołem zainteresowała się ABW.
Muzyków Landsera mi specjalnie nie szkoda, choć wydaje mi się, że takie sprawy powinny być raczej kwestią świadomości – po prostu nie wiem, jak Polak mógłby chcieć komuś płacić za podobny przekaz, czy podobnym przekazem handlować. Kasować z youtube? Czy dlatego, że godzi to w nasze narodowe interesy, czy też dlatego, że psuje wizerunek sielankowego pojednania polsko-niemieckiego? W Niemczech ktoś tego przecież słucha. A w Polsce?
Cóż, ścigamy niemieckich muzyków, tymczasem utrzymujemy partyjny think-tank Platformy Obywatelskiej, publikujący raporty o polskich miastach, które ciekawe i nowoczesne są tylko wtedy, gdy nawiązują do swojej niemieckiej tradycji, nudne zaś i bez pomysłu na siebie, gdy o niej nie pamiętają. Tak, jak Szczecin, który niewystarczająco skupia się na "odkrywaniu wspaniałych wielkomiejskich tradycji Stettin". Może zamiast angażować organa ścigania, prościej byłoby zaprosić Regenera z kolegami, by zagrali na jakimś pikniku integracyjnym Instytutu Obywatelskiego. Myślę, że znajdą wspólny język, wspaniałe wielkomiejskie tradycje Danzig, Breslau und Stettin przyjemniej będzie odkrywać w międzynarodowym towarzystwie.
http://www.rp.pl/artykul/182403,675606.html
http://wpolityce.pl/view/12035/Think_tank_Platfo…
PS. kwerenda w google przynosi wiadomość, że po wyjściu z więzienia wokalista Landser zakochał się w Polce i trochę zmienił swoje zapatrywania na kwestię polską, trudno mi jednak stwierdzić, czy to prawda 😉