Tego w Polsce jeszcze nie było. Prezydent Tarnobrzega – Norbert Mastalerz, domaga się od radnych miejskich by ustanowili ulicę jego imienia. Oznajmił to na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta. – Mam prośbę do radnych Motyki i Uziela, by wystąpili z wnioskiem o to, by jedna z bocznych ulic nad Jeziorem Tarnobrzeskim była mojego imienia. Wystarczy boczna, nie musi być głównia. Należy mi się, za docenienie stania tu na mównicy i przekonywania radnych, których nie da się przekonać, że za 15 lat, nieodpłatne przejecie akcji Kopalni Siarki „Machów” S.A. będzie jednym z ważniejszych wydarzeń gospodarczych w Tarnobrzegu – uzasadnia swoją propozycję Norbert Masatlerz.
Włodarz miasta podczas godzinnej wypowiedzi podaje oczywiście znacznie więcej argumentów za tym wnioskiem. Głównie takich, których efekty spodziewane są za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Jednym z przykładów swoich osiągnięć, na który wskazuje, jest Tarnobrzeski Park Przemysłowo Technologiczny. Obiekt za 45 mln zł po ponad roku funkcjonowania nie zatrudnił ani jednej osoby (poza zarządem) i nie wiadomo czy wogóle ktoś tam znajdzie pracę. Inną podkreslaną przez prezydenta zasługą jest palnowane na przyszłą kadencję otwarcie bocznicy kolejowej na osiedlu Sobów. Czyjego imienia jeszcze nie wiadomo. W ogóle wiele dokonań prezydenta dotyczy bardzo ambitnych planów na kolejne kadencje, przyszłe, długie lata rządów, które zakłada.
Przypomnijmy tylko, że dotychczas jedynym Polakiem, który miał ulicę za swojego życia był Jan Paweł II – papież. Jeżeli radni nie przegłosują tego wniosku jest jeszcze palan awaryjny. Podobno mieszkańcy zamierzają postawić pomnik zasłużonemu prezydentowi, jeszcze przed wyborami samorządowymi.
Marcin Piasek
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
4 komentarz