Bez kategorii
Like

Czy warto przygotować się na ciężką przyszłość? Założenia Projektu Agepo

08/02/2011
761 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Drodzy Czytelnicy! Najważniejszą cechą wspólną nas, autorów piszących na potrzeby tego projektu jest optymizm. Patrzy to na paradoks, skoro wieścimy Państwu wojnę, głód i koniec tego tak z pozoru bezpiecznego świata, w jakim mieliśmy szczęście się urodzić. Prawdą jest jednak przede wszystkim to, że nie byłoby tego projektu, gdybyśmy nie sądzili, że ów koniec da się przeżyć – i że będzie on nowym początkiem. Chcemy wspólnie w sposób metodyczny i zorganizowany przygotować dla Państwa strategie pozwalające na przetrwanie nadchodzącego kryzysu, a potem osiągnięcie prosperity w nowym, pokryzysowym świecie. O jaki kryzys chodzi? Oczywiście, o kryzys energetyczny. Zwany potocznie „Peak Oil“. Poniżej w punktach zawarte są założenia wstępne, którymi będziemy się przy realizacji tego projektu kierować: 1.        W ciągu nadchodzących dziesięcioleci będzie […]

0


Drodzy Czytelnicy!

Najważniejszą cechą wspólną nas, autorów piszących na potrzeby tego projektu jest optymizm. Patrzy to na paradoks, skoro wieścimy Państwu wojnę, głód i koniec tego tak z pozoru bezpiecznego świata, w jakim mieliśmy szczęście się urodzić. Prawdą jest jednak przede wszystkim to, że nie byłoby tego projektu, gdybyśmy nie sądzili, że ów koniec da się przeżyć – i że będzie on nowym początkiem.

Chcemy wspólnie w sposób metodyczny i zorganizowany przygotować dla Państwa strategie pozwalające na przetrwanie nadchodzącego kryzysu, a potem osiągnięcie prosperity w nowym, pokryzysowym świecie.

O jaki kryzys chodzi? Oczywiście, o kryzys energetyczny. Zwany potocznie „Peak Oil“. Poniżej w punktach zawarte są założenia wstępne, którymi będziemy się przy realizacji tego projektu kierować:

1.        W ciągu nadchodzących dziesięcioleci będzie następował stały wzrost bezwzględnych (a więc – niezależnych od inflacji) cen nośników energii o charakterze nieodnawialnym: paliw kopalnych takich jak ropa naftowa, gaz ziemny, węgiel, uran. Wzrost ten ma charakter obiektywny i wynika z (prawdopodobnie) już przekroczonego punktu przecięcia się krzywej wzrostu popytu na te paliwa (przede wszystkim: na ropę naftową) i krzywej wzrostu ich produkcji. Która to produkcja w przypadku zasobu o najmniejszym stopniu dostępności, czyli ropy naftowej – zacznie wkrótce, albo już zaczęła, maleć. Ceny pozostałych nośników energii będą rosły na skutek działania prawa substytucji.

2.        W chwili obecnej wykorzystuje się na większą skalę tylko cztery postaci energii: olej napędowy (lub opałowy), benzynę (oba te paliwa pochodzą z przerobu ropy naftowej), gaz sprężony (z przerobu gazu ziemnego lub jako produkt odpadowy przerobu ropy naftowej) i prąd elektryczny (uzyskiwany w ogromnej większości ze spalania paliw kopalnych nawet, jeśli tym paliwem nie jest węgiel – jak w Polsce – tylko uran, jak we Francji…). Ponadto używa się też węgla do uzyskiwania ciepła z pominięciem przerabiania go na energię elektryczną lub kinetyczną. Takie ograniczenie ilości nośników energii ma istotne znaczenie dla obecnego kształtu naszej cywilizacji – pozwala bowiem na szerokie wykorzystywanie tych samych zespołów napędowych do najrozmaitszych prac. Najbardziej uniwersalną postacią energii jest oczywiście po prostu energia elektryczna – jednak jej wykorzystanie do napędu mobilnych maszyn nadal pozostaje w sferze prób. Gdyby te próby powiodły się, uniwersalność maszyn jakich używamy jeszcze by wzrosła – bo wszystkie wykorzystywałyby taki sam zespół napędowy (silnik elektryczny). Dla powodów o których będzie mowa poniżej nie jest jednak wcale takie pewne, że uda się to osiągnąć szybko. W Polsce pomysł ten na razie jest czystą fantastyką…

3.        Skutki owego bezwzględnego wzrostu cen energii nieodnawialnej będą się rozkładały na dziesięciolecia. Nie ma potrzeby rozpatrywania na potrzeby tego projektu konsekwencji nagłego, całkowitego braku dostępu do paliwa. Taki nagły, całkowity brak dostępu do paliwa jest owszem możliwy – na skutek różnego rodzaju katastrof technologicznych lub politycznych, ale ściśle rzecz biorąc, nie ma to nic wspólnego z „Peak Oil“.

4.        Skutki wzrostu cen energii będą tym donioślejsze dla danej branży, im więcej energii ona obecnie konsumuje i im niżej w „piramidzie potrzeb“ Maslowe’a lokują się jej produkty. Będziemy się w ramach tego projektu koncentrowali przede wszystkim na branżach zaspokajających najważniejsze, najbardziej fundamentalne potrzeby: na rolnictwie, mieszkalnictwie i (w miarę możliwości – czy jest na sali lekarz..?) na medycynie. Pozostałe sektory gospodarki interesują nas tylko o tyle, o ile wpływają na zachowanie przez ludzi życia i zdrowia.

5.        Problemy o charakterze ekonomicznym (światowy kryzys zadłużenia) i politycznym są oczywiście skorelowane ze wzrostem cen energii. Nie jest to jednak korelacja o charakterze prostym. Najogólniej rzecz biorąc, kryzys ekonomiczny i polityczny raczej wyprzedza wyczerpanie się dostępnych zasobów. Nie można zresztą wykluczyć, że korelacja ta ma charakter dodatniego sprzężenia zwrotnego. Należy bowiem pamiętać, że najcenniejszym zasobem, jakim dysponujemy, wcale nie jest ropa naftowa, tylko ludzka pomysłowość. Przytłaczający prywatną inicjatywę  moloch współczesnego państwa znakomicie tę pomysłowość marnuje i niweczy. Dzięki czemu do wyczerpania się realnie dostępnych zasobów materialnych może dojść wcześniej, niż by to miało miejsce, gdyby ludzka pomysłowość w ich poszukiwaniu i przetwarzaniu mogła się rozwijać w sposób nieskrępowany.

6.        Działanie państw w istotny sposób przeszkadza w stopniowym i bezbolesnym przestawieniu się naszej cywilizacji na inne niż paliwa kopalne źródła energii. Najbardziej odruchową, najpospolitszą, oczekiwaną reakcją państw na kryzys (i tę reakcję widzimy już obecnie na własne oczy) – jest „odpowiedź totalitarna“. Państwo będzie się starało zawłaszczyć wszelkie potencjalnie dostępne zasoby, łącznie z niewolniczą pracą swoich poddanych – jeśli innych zasobów, które mogłoby im odebrać już zabraknie – a następnie zużyje te zasoby do walki z innymi państwami. Należy spodziewać się rozrostu „kompleksu militarno – przemysłowego“ kosztem gospodarki cywilnej, coraz to bardziej kompleksowych prób totalnej kontroli jednostek przez aparat państwowy oraz ciągłego wzrostu napięcia w stosunkach między państwami. Nie można wykluczyć przekształcenia się rywalizacji o dostępne na rynku światowym zasoby w kolejny globalny konflikt militarny.

7.        W efekcie, spadek poziomu życia nastąpi zapewne wcześniej, niż by to wynikało z samej tylko dostępności paliw kopalnych. Nierealnym wydaje się też oparcie pokryzysowej energetyki na wykorzystaniu (uzyskiwanej z różnych źródeł) energii elektrycznej jako nośnika uniwersalnego o czym była mowa w pkt. 2. Wymaga to funkcjonowania rozległej, kosztownej i scentralizowanej infrastruktury, której nie ma z czego sfinansować. Na pewno nie zrobią tego państwa, które w warunkach kryzysu wszystkie lub prawie wszystkie zasoby w ich dyspozycji wykorzystają dla celów militarnych. W Polsce zresztą owa scentralizowana infrastruktura JUŻ znajduje się w stanie rozpadu – i nie ma obecnie możliwości jej odtworzenia. Należy zakładać, że jednostki w najlepszym razie zostaną pozostawione samym sobie i będą musiały sobie radzić ze zdobyciem środków przeżycia na własną rękę. W najlepszym razie, bo zawsze można też je zagonić do kancłagrów. Jako – takie środki przeżycia w postaci żywności, ogrzewanego w zimie mieszkania i podstawowej opieki medycznej może gwarantować jedynie zatrudnienie w sektorze zbrojeniowym i w aparacie przymusu.

8.        Wydaje się, że ta „totalitarna odpowiedź“ na kryzys kończy się samozagładą. Albo całego gatunku (ale i wtedy rozbitkowie mogą przeżyć – i warto o tym pomyśleć zawczasu!), albo przynajmniej: państw w takiej postaci, jaką znamy obecnie. Zanim owa samozagłada nastąpi, zniszczenie infrastruktury i rabunkowa eksploatacja kurczących się zasobów niewiele z nich zostawi dla pokryzysowej gospodarki i pokryzysowego społeczeństwa…

Optymizm autorów tej strony zasadza się na przekonaniu, że wobec sięgającej kilku (trzech – czterech) dziesięcioleci perspektywy ziszczenia się tego proroctwa, jest jeszcze czas na podjęcie działań przygotowawczych. Nie gwarantują one przetrwania. Znacznie jednak mogą prawdopodobieństwo dożycia do spokojniejszych czasów i zapewnienia tego samego swojemu potomstwu – zwiększyć.

Autorem tekstu jest Jacek Kobus, współtwórca Projektu Agepo.

0

Permakulturnik

Inaczej Zielony Karzel Reakcji. Na blogu pisze o Peak Oil, rolnictwie, diecie czlowieka i hodowli zwierzat ekologii stosowanej, ochronie srodowiska, permakulturze. Ostatni coraz czesciej równiez o relacjach damsko-meskich http://permakultura.n

72 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758