Czy można wierzyć POmocnikom tuszowania Zamachu Stanu 10/04/2010 ? Czy wiemy dziś gdzie zginął Prezydent Lech Kaczyński i Elita Polski? Bądż cierpliwy i przeczytaj część komentarzy Tezy 2 miejsc Free Your Mind Dziwne szpule 2 Może tobie się coś skojarzy-przypomni, Większa częśc mediów sieje dezinfomacje i opluwa ofiary zamachu autor@ w sprawie oszukania: czy w oryginale jest wriosz czy oszybka? wriosz _ kłamstwo oszybka _ bład pozdrawiam GDAŃSZCZANIN @Gdańszczanin "Logika" obmanuła – jest na s. 2, całość tu: http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/open_micr.pdf pozdr PS. Może ktoś się podejmie przetłumaczenia fachowego tej całości i zrzucenia do Sieci? "Polska strona" jak na razie nie zadbała o taki drobiazg jak właśnie opublikowanie w jednym dokumencie do pobrania pełnych stenogramów w jęz. polskim. Tyle ma "polska strona" […]
I to by moje watpliwosci wyjasnialo
Z kim i czym miala leciec sp.Agnieszka
Zeznania meza sp. Agnieszki Pogródka-Węcławek
"10 kwietnia żona wstała o 3 w nocy, wyszykowała sobie mundur i niechętnie ale udała się na lotnisko" – zeznał w prokuraturze wdowiec po funkcjonariuszce BOR. Jego zdaniem żona nie lubiła latać z Lechem Kaczyńskim. "Główny problem polegał na wiecznym spóźnianiu się (). W zasadzie nie zdarzało się, aby prezydent był o czasie. Prezydent potrafił się spóźnić trzy godziny".
Przypominam planowy odlot Jaka40 godz. 5.00
TU154 godz. 7.00!!!
fragment zeznan funkcjonariusza BOR Gerarda K.
"Była zmiana dwóch, trzech nazwisk. Wtedy właśnie dowiedziałem się, że choć na liście nie figurowała, na pokładzie była żona mojego dobrego kolegi, Agnieszka Węcławek. Miała lecieć jakiem, ale zamieniły się z koleżanką na Okęciu."
Dlaczego o owym zagrożeniu terrorystycznym nie wspominają pracownicy kancelarii prezydenta, którzy z nim nie lecieli? Musieli też o tym wiedzieć. Czy nie byliby wtajemniczeni w decyzję o rozdzieleniu delegacji i użyciu NIEPLANOWEGO samolotu?
Z raportu MAK (strona 102):
10:48 – wyjazd samochodu GAZ-4795 NPSG (3 ludzi) RPSB z lotniska Smoleńsk „Południowy” na lotnisko Smoleńsk „Północny”
http://www.naszdziennik.pl/zasoby/raport-mak/raport_polski.pdf
Pozdrawiam serdecznie.
LUDWIQ 0 336 | 16.01.2011 15:14 "-i drugi-"@arturb
"JacekB, 11-04-2010 12:13
"oni na tym lotnisku dorabiali kawałek pasa czy też poszerzali go na końcu (nieprecyzyjnie się wyraził) by tego typu maszyny mogły tam lądować/zawrócić na pasie, gdyż w pierwotnej wersji nie był on przygotowany na przyjęcie takich samolotów jak TU-154. Ambasador powiedział, że robili to za własne pieniądze (tzn. ambasady) tak by Polacy mogli przylatywać tu do Katynia i oddawać hołd i cześć poległym w mordzie. Jednak nie wiem, czy chodziło mu lotnisko wojskowe czy też cywilne. Co do lotniska, to trzeba pewne sprawy wyjaśnić."
Z całym szacunkiem dla ambasadora, nic się nie zgadza w przypisywanych mu słowach. I nie ma co dorabiać filozofii do banalnej rzeczywistości. Wygląda ona tak mianowicie, że Smolensk-Siewiernyj to jest typowe rosyjskie lotnisko wojskowe z pasem o długości ok. 2500 metrów, co w zupełności wystarcza dla samolotów klasy Tu-154. Aby było ciekawiej, stacjonuje tam (a przynajmniej do niedawna stacjonował) pułk transportowy na Iłach-76. A zatem nasz Tu-154 jest dla tej bazy żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem. Normalka po prostu.
Być może ostatnio było coś w remoncie, ale to jest inne zagadnienie, chwilowa, że tak powiem, słabsza dyspozycja lotniska.
Powyższe każdy może łatwo sprawdzić na Google Earth.
Jeśli chodzi o sprzęt radionawigacyjny, to na rosyjskim lotnisku wojskowym można się spodziewać jakiejś zmodernizowanej lub nowej wersji doskonale znanego u nas systemu RSP. Druga możliwa aparatura, to system lądowania wg przyrządów PRMG, analogiczny do ILS. Być może zamontowali, montują lub zamierzają zamontować ILS-a wg zachodnich standardów. Ale nawet gdyby nie, to przecież nie sposób doszukiwać się w tym jakichś nieeuropejskich czy też niecywilizowanych standardów, co niedwuznacznie sugeruje powyższa wypowiedź. Ich wojsko ma od kilkudziesięciu lat swój standard i reszta ma się dostosować, jeśli chce tam z jakiegoś powodu wylądować. Polski Tu-154 w normalnych warunkach nie powinien mieć z tym żadnego problemu.
Jeśli polska ambasada – rzekomo z własnych środków – finansuje doposażenie rosyjskiego lotniska wojskowego,to dla mnie w tym momencie cały świat na głowie stoi. A ponieważ trochę w życiu widziałem i trochę się znam na finansowaniu polskich ambasad i funkcjonowaniu rosyjskich sił powietrznych, to nie jestem w stanie uwierzyć w ani jedno słowo. I nie uwierzę, że ambasador Bahr, mądry człowiek, z którym miałem w życiu osobiście do czynienia coś takiego mógł powiedzić. Ewidentnie ktoś pokręcił."
http://www.obnie.pl/index.php?Itemid=77&catid=122:analiza-pilotow&id=867:opinie-forum-pilotow&option=com_content&view=article
MMARIOLA
http://mailbox.salon24.pl/272959,zamilczany-tajemniczy-komunikat
Zerknij na pierwszy skan z google, data: 9.kwietnia.
ladowanie na innym lotnisku w kompletnej tajemnicy bylo przez pasazerow zrozumiale jako swiadome dzialanie antyterorystyczne
dopiero pod koniec, widzac prawdopodobnie zabitych kolegow czesc z nich przerwala tame milczenia i goraczkowo chciala wezwac pomocy
nie mieli wtedy juz zadnych szans
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo prezydenta, to sprawa jest utajniona, nie będzie rozpowszechniana, tak sądzę. Zamiana samolotu dokonuje się już na lotnisku, by było jak najmniej świadków, jak najmniej ludzi wiedzących o tej zamianie. Inaczej przecież nie miałoby to w ogóle sensu.
Wiemy, że służby wykryły zagrożenie atakiem terrorystycznym na jakiś unijny samolot i tylko baran, by nie chciał zabezpieczyć w takiej sytuacji wylotu Prezydenta. Takie zabezpieczenie mogłoby wyglądać właśnie na zmianie maszyny na lotnisku i na rodzieleniu delegacji.
Pytanie tylko: czy Prezydent wiedział o tym zagrożeniu? Oczywiście, mógł zostać powiadomiony na lotnisku i zapewne nie miałby powodu do tego, by nie wierzyć polskim służbom (leciał wszak do Rosji, której działania widział w Gruzji). Jest tylko jedno ale, czy w takim razie nie powiadomiłby o tym swego brata i czy nie powiadomiono by przynajmniej pracowników kancelarii, którzy mieli czekać w Rosji, że zachodzi taka zmiana planów.
Czemu nikt miałby nie wiedzieć o takim rozdzieleniu delegacji?
Nasuwałoby się tylko takie wyjaśnienie: skoro takie rozdzielenie musiałoby być znane polskim służbom (ktoś musiałby to zatwierdzić i musiałby być ślad w dokumentach; musiałby o tym wiedzieć przede wszystkim premier jako zwierzchnik służb!), a informacja o tym nie została przekazana dalej, to służby te także brały udział w zamachu. Innego wyjaśnienia na razie nie widzę.
No właśnie przecież po takiej kompromitacji MSZ na oczach całego świata wszyscy powinni polecieć na zbity pysk.
Oświadczenie rzecznika MSZ nie odbywało się "na gorąco" lecz prawie godzinę po "katastrofie", więc mieli kupę czasu, aby otrzymać sprawdzone informacje.
Pozdrawiam serdecznie.
Sprawę można łatwo wyjaśnić na drodze ekshumacji i badań patomorfologicznych: godziny i okoliczności zgonów ofiar zamachu różniłyby się w zależności od tego, kto którym samolotem by leciał.
,,to forum mnie intryguje:
"10.04.2010,
10:25 czasu moskiewskiego
Bars: Coś się zdarzyło z polskim samolotem na naszym lotnisku… stoi bez kół, wszyscy strażacy z miasta są tam (informacja nie potwierdzona, ale zbliżona do oficjalnej).”
My już nawet u ciebie o tym rozmawialiśmy. 10.25 to była godzina na serwerze holenderskim. (przesunięcie o 1h. czyli 11.25 czasu moskiewskiego). Nawet niedawno z Lordem Jimem się dogadaliśmy, że to on mnie poprawił na blogu EOS’a w kwietniu. Teraz ktoś przestawił i niby jest to czas moskiewski.
Zgadza się. Jakbyś miała pod ręką treści tych komunikatów, to wklej je proszę do kolejnego komentarza. Jest też pytanie, skąd Paszkowski miał taką informację – MSZ musiałby być więc jednak zawiadomiony o dodatkowym statku powietrznym startującym z Okęcia między Jakiem a tupolewem.
Czy po bezrefleksyjnym pochowaniu 97 NN "ofiary katastrofy" masz jeszcze wątpliwości?
Czyli jest już pozamiatane. Żadnych ekshumacji nie będzie. Czekanie na pełną dokumentację od ruskich, to jest czekania do końca świata.
Do tej pory jednak były tylko potwierdzone wątki dotyczące skandalicznych zaniedbań, jeśli chodzi o przygotowania do przelotu i wylądowania w Smoleńsku delegacji prezydenckiej – a więc "biernego" przczynienia się do tragedii. Teraz zaś byłoby potwierdzenie CZYNNEGO udziału w zamachu na Prezydenta. To zupełnie nowa sytuacja. To by znaczyło, że mamy w Polsce służby a la FSB w Rosji, a więc stosujące terror wobec obywateli danego kraju.
1. możliwe dzisiaj jest – byłoby wręcz niezwykle pożyteczne społecznie – udowodnienie, że na Siewiernym o godzinie 8.41 w miejscu pokazywanym na filmiku Koli nie doszło do żadnej katastrofy lotniczej. Dowodów w tej sprawie są setki – o ile nie więcej. W tym prawie wszystkie rozproszone na Pańskim blogu. Jedyne, czego brakuje, to dobra synteza, uporządkowanie zebranych informacji. Plus – przyjęcie przez wiodących blogerów takiej właśnie tezy.
Przeprowadzenie w/w dowodu powinno zamknąć raz na zawsze rozważanie przez poważnych ludzi "hipotezy Hypkiego" (katastrofy lotniczej na Siewiernym). Coś takiego jest możliwe do wykonania, choć z pewnością nie jest łatwe. Nie jest łatwe z powodów psychologicznych oraz politycznych.
2. możliwe już dzisiaj jest dowodzenie, że ewentualny zamach nie przebiegał na Siewiernym. Zwłaszcza w miejscu i w czasie podawanym zgodnie przez Hypiego, przez Wiśniewskiego, przez Rexturbo, w ramach "hipotezy Hypkiego".
Dowodzenie, że zamach przebiegał w innym miejscu (miejscach), jest z pewnością możliwe. Poszlak już dzisiaj mamy dziesiątki. Jednak – czy uda się taką tezę przekonująco udowodnić, tego jeszcze nie wiemy. Z pewnością warto próbować.
3. możliwe też jest delikatne wyłuskiwanie rozmaitych sprzeczności w lawinie dezinformacji wymieszanej w nieznanych nam proporcjach ze zdarzeniami prawdziwymi. W lawinie, w jakiej jesteśmy podtapiani przez ruskich oraz przez tuskomatołków od 10.04.2010.
4. nie jest z kolei możliwe wyjaśnienie (a tym bardziej udowodnienie), jak zamach przebiegał naprawdę.
Nie jest to możliwe bez dostępu do dowodów – do oryginalnych czarnych skrzynek, do szczątków samolotów, do szczątków Ofiar.
Punkt 3 ma najmniejsze znaczenie społeczne. Z prostego powodu – dla większości wykazane sprzeczności okażą się niezrozumiałe. W niewielkim stopniu pozwolą nam też na wydobycie się z potężnej dezinformacji, jakiej zostaliśmy poddani. Momentami prace nad pkt 3 mogą wręcz nasilać chaos informacyjny. Czyli, w jakimś sensie sprzyjać ruskim i ciemniakom. Pozwolą nam wyłuskiwać kolejne sprzeczności, ale też i powiększać chaos.
Stąd cały czas wracałbym do punktu 1 oraz do punktu 2. Wykonanie choćby punktu 1, to byłby znaczący, może nawet epokowy, krok do przodu.
pozdrawiam
http://lubczasopismo.salon24.pl/Smolensk.10.04.2010/post/221234,oficjalne-rozporzadzenie
http://www.wprost.pl/ar/191846/Prezydencki-samolot-rozbil-sie-w-Smolensku-Trzy-osoby-przezyly-wypadek-MSZ-zaprzecza/
Tu jest info z 17.52 z 10 kwietnia o tupolewie, ktory startował o…6.50.
Szukam dalej.
Pozdr
Nie znamy też, a na pewno są ważne, rozmów z Logiką właśnie sprzed przybycia Jaka-40 nad Siewiernyj.
Masz rację – jest róźnica, bo wcześniej wszyscy mieli świadomość z kim mają do czynienia. Co nam dał raport Macierewicza? Macierewicz szczyci się, że wygrywa kolejne procesy z agentami WSI, a jednocześnie mało kto wie, że te same osoby z powodu tego raportu otrzymują odszkodowania od Skarbu Państwa. Czy na tym ma polegać walka z agenturą? Czy Macierewicz działał na szkodę tych służb, czy wręcz przeciwnie – zmienił im szyld i wzmocnił?
skupiona jest na Jaku 40 – Kuźniar podkreśla, że jest to sprawdzona informacja otrzymana od Paszkowskiego. W końcówce Kuźniar przytacza oficjalne pismo (od ministra rolnictwa?), z którego dopiero wynika, że Prezydent leciał tupolewem. Ale tu są inne ciekawe informacje. Zaproszony gość Władimir Kirianów ok. 6.30 min relacji mówi, że lotnisko w Smoleńsku to bardzo nowoczesne lotnisko. Czyli (ja to tak rozumiem) on ze Smoleńskiem kojarzy lotnisko Jużnyj, a nie Siewiernyj.
Zdjecie to ukazalo okolo godz. 9.30 10.04.10 na stronie onet.pl
Prosze zwrocic uwage na wpis pod zdjeciem
Na lotnisku w Smoleńsku doszło do katastrofy samolotu rządowego JAK40 – taka informację przekazał rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Na pokładzie jest prezydent Polski Lech Kaczyński.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/rok-2010-katastrofa-smolenska/rozbil-sie-prezydencki-samolot-sprzeczne-informacj,3571751,7564240,artykul-fotoreportaz-duzy.html
08:50:09 Dyspozytor/Kontroler Obszaru – Pawle Waleriewiczu, za 55 minut na ASKIL pierwszy Polak 0-31 PLF
08:50:16 KL – Zrozumiałem.
08:50:52 KL – Nikołaju Jewgieniewiczu, „Logika” oszukała. Tutaj doszło po naziemnej łączności, że za 55 minut ASKIL przechodzi. Normalnie, normalnie.
To jest TU OPUBLIKOWANE:
http://www.tvn24.pl/12690,1689919,0,1,przeczytaj-stenogramy-z-rozmow-kontrolerow,wiadomosc.html
ogolny komentaz po wykryciu Zamachu:
na Polakach nie mozna polegac – oni przeciez morduja sie w swoim wlasnym domu – a poza tym jeszcze raz sie okazalo ze Polacy to klamcy
2. Archelolodzy_ mieli jechac od razu, pojechali po pół roku i w doatku dostali do zbadania (bez sprzętu!) tylko drobny wycinek terenu!
Wiemy,że podobno szczątki samolotu były rozrzucone na dł 400-600 m i n a sporą szerokosć (50-100m?)
A archeolodzy badali jedynie nały kawałek (niewiele ponad 1 ha)Serdeczności
@FYM
Wygląda na to, że dopóki bloger pisze to, co inni chcą przeczytać, to jest OK – jak jednak myśli nazbyt samodzielnie, to już ludzi zaczyna brać cholera. Niech bierze, co mnie to obchodzi.
Tragedia smoleńska jest zbyt poważna, by można było ją zostawić wyłącznie ruskim czekistom, którzy, jak wiemy, zamknęli sprawę "raportem komisji Burdenki 2" i uważają, że nie mają już nic do dodania, bo już wszystko zostało wyjaśnione. Jeśli ktoś chce poprzestać na "raporcie MAK-u" to OK. Ja nie zamierzam.
Pozdr
Co zaś do fotografowania numerów silnika. Skoro polscy śledczy nie analizowali nawet "brzozowego skrzydła", to chyba nie bawili się też w jakieś niepotrzebne sprawdzanie numerków, nie? Kto by był tak małostkowy? Tak przesadnie drobiazgowy?
E. Klich bez badania wraku stwierdził, że wraku nie trzeba badać.
I słusznie. Tak się bowiem pracuje nad katastrofami w Moskwie. I nad zamachami robionymi przez FSB.
Przepraszam FYM-ie, czy polskie MSZ to ruskie zródło? Być może, ale ruskie zródło umiejscowione tu w Polsce. Nie chcesz chyba mnie przekonać, że dopiero Putin musiał poinformować Radka jakim samolotem poleciał nasz prezydent?
Oczywiście informację dotyczącą nieplanowego wylotu części delegacji (o ile taki wylot był, rzecz jasna) powinien był posiadać MSZ… i być może posiadał, skoro taka była wstępna informacja Paszkowskiego. Paszkowski jednak nie był na miejscu zdarzenia, to chyba jasne, nie? Podkreślam: o tym, co się STAŁO informowali już tylko Ruscy – także polskich dyplomatów.
Należałoby dotrzeć teraz do informacji, jak wyglądała sytuacja na Okęciu. Po części ujawniłyby ją, sądzę, ruskie stenogramy z pierwszej godziny pracy wieży, która musiała być informowana o starcie Jaka-40 z dziennikarzami i – ewentualnie – dalszych działaniach na Okęciu. Tej części stenogramów nie ma.
"Zaczyna się powolne zbieranie informacji, strasznie trudne, bo nie ma świadków, a Rosjanie bronią dostępu do wszystkiego dookoła.
I nagle w niedzielę "żołnierze właściwie nie wiadomo dlaczego wpuścili nas na miejsce katastrofy.
Trudno opisać to, co widzimy. Wydawałoby się, że potężna, żelazna przecież maszyna nie może tak po prostu rozpaść się tyle części. Właściwie trudno powiedzieć, że to szczątki samolotu. Nie rozpoznalibyśmy go, gdyby nie leżący kołami do góry fragment podwozia. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak duży samolot rozpadł się na setki małych fragmentów, leży na wcale niewielkiej powierzchni, może 100 metrów, co może oznaczać, że z ogromną siłą uderzył w ziemię i od razu zatrzymał się w miejscu. Grunt jest tutaj bardzo miękki. Stąpamy po piasku przywiezionym tu przez wywrotki, a mimo to ziemia ugina się jakbyśmy stali na bagnie. Teren na którym leży wrak otoczony jest biało-czerwona taśmą. Pilnują go żołnierze. Patrzę na to wszystko i nie wierzę własnym oczom. Znowu pytam siebie: Jak? Jak to się mogło stać?"
Jego relacja jest o tyle cenna, że pokazuje jak to wszystko nierealne było. A na temat karetek i innych samochodów mówi:
"Zaczynają przez nią wjeżdżać karetki i samochody straży pożarnej, ale jest ich jakoś tak strasznie mało."
"Przez bramę lotniska wjeżdżają kolejne samochody, czasem są to zwykłe ciężarówki z transportem piasku, innym razem jakieś wyglądające na specjalistyczne białe ciężarówki."
Te białe ciężarówki, to pewnie te, o których pisał Pan wcześniej na blogu.
http://www.prakashthapa.com.np/watch/JSfuA6G4Y38/wywiad-z-piotrem-paszkowskim-o-tragedii-pod-smolenskiem-lech-kaczynski
A ja podkreślam – o tym co się stało polskie MSZ mogło wiedzieć od swych przedstawicieli i wcale nie musieli opierać się na relacjach Ruskich skoro w tej smoleńskiej mgle ani Ruscy ani nasi dyplomaci niczego dojrzeć nie mogli. Czyż to nie nasi dyplomaci byli niemal naocznymi świadkami katastrofy, czyż to nie oni twierdzą, że zaraz potem pojechali na miejsce zdarzenia? Czy godzina to za mało, aby poinformować swoje MSZ, że był to tupolew i nie było to żadne awaryjne lądowanie, lecz totalna masakra? Nie wiem skąd pochodziły pierwsze "rewelacje" MSZ, ale Ruskich bym w tej sprawie nie obwiniał.
Wykonali więc w ten sposób kawał roboty dla Moskwy.
Nasuwa mi ta robota skojarzenie z filmem "Cleaner" ("Czyściciel") z Samuelem Lee Jacksonem (o facecie, który sprząta miejsca zbrodni), polecam Ci jego obejrzenie,
pozdr
http://zagloba.salon24.pl/172998,zagadka-i-pytania-brak-miejsc-lecz-44-fotele-zostaly-wolne
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:AIYFWjEchrwJ:re.blipi.pl/167cpc/View-kto-wiedzia-22-marca-e-10-kwietnia-rano-zepsuje-si-casa-image-at-tvp1+PLF+031&cd=3&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&source=www.google.pl
"Polacy na siłę doszukują się winy za katastrofę smoleńską po stronie stronie rosyjskiej – uważa dziennik "Izwiestija".
"W swoim pragnieniu znalezienia jakiegokolwiek powodu do przerzucenia części odpowiedzialności za to, co się wydarzyło, na stronę rosyjską nasi sąsiedzi cały czas wymyślają coś nowego. Najpierw wbrew wszelkim pisanym i niepisanym regułom publikują fragmenty stenogramów rozmów kontrolerów lotów. Później planują odtworzenie lotu prezydenckiej maszyny przy użyciu swojego ostatniego Tu-154M, w którym nieoczekiwanie dochodzi do tajemniczych awarii" – pisze prokremlowska gazeta, komentując pracę polskich prokuratorów w Moskwie."
http://niezalezna.pl/5727-rosyjska-gazeta-polacy-wciaz-wymyslaja
Co tylko świadczy o skali ruskiej bezczelności. Nie dość, że gnoje opublikowali głosy zabijanych ludzi, to jeszcze mają pretensje, że ktoś się zajmuje prostakami z budy na Siewiernym, którzy klną na czym świat stoi. Nie dość, że w swym g… nym "raporcie" z wielką dokładnością cytują wulgarne określenia jednego z członków załogi Jaka dotyczące warunków na Siewiernym, to mają czelność upominać Polaków o dobrych manierach. Co za sowiecka swołocz.
Pozdr
"10:42 – otrzymanie informacji o utracie łączności radiowej ze statkiem powietrznym przez dyżurnego Regionalnej bazy poszukiwawczo ratowniczej (RPSB) od dowódcy jednostki wojskowej 06755;
10:43 – ogłoszenie alarmu przez kierownika RPSB i wydanie rozkazu do wyjazdu zmiany dyżurnej;
10:46 – wyjazd samochodu Kamaz-43108 oddziału pożarniczego jednostki wojskowej 06755 na miejsce zdarzenia lotniczego;
10:48 – wyjazd samochodu GAZ-4795 NPSG (3 ludzi) RPSB z lotniska Smoleńsk „Południowy” na lotnisko Smoleńsk „Północny”"
s. 102 (spolszczonej wersji)
http://www.naszdziennik.pl/zasoby/raport-mak/raport_polski.pdf
Pozdr
Gen. Stanisław Koziej w latach 1978-1981 pracował jako podwładny płk. Ryszarda Kuklińskiego w I Zarządzie sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego. Obecny szef BBN brał udział w opracowaniach planu ataku na północną Europę, w którym miało wziąć udział 450 tys. polskich żołnierzy. Plan podpisał w 1970 r. gen. Jaruzelski. LWP miało dojść do Belgii. Na zajęcie Danii polscy planiści dali sobie trzy dni. Atak miał być prowadzony z użyciem ok. 200 ładunków jądrowych. Mapy tego ataku trafiły w 2006 r. do IPN, mimo protestów z MON, którym wówczas kierował Radosław Sikorski, a jego zastępcą był Stanisław Koziej."
Jako szef BBN zaprosił na XX-lecie Biura generała KGB Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa prezydenta Rosji i przyjaciela Władimira Putina."
http://www.portal.arcana.pl/Lawrow-fsb-moze-wspolpracowac-z-brytyjskimi-sluzbami-specjalnymi,679.html#post
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110203&typ=po&id=po01.txt
ale nie ma mowy o brakującym Jak-u. Może Seaclusion jakiegoś linka znajdzie.
Jak-40 044
http://jetphotos.net/showphotos.php?offset=0&where=|||||||1|||||044|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jak40 045
http://jetphotos.net/showphotos.php?offset=0&where=|||||||1|||||045|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jak-40 047
http://jetphotos.net/showphotos.php?offset=0&where=|||||||1|||||047|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jak-40 048
http://jetphotos.net/showphotos.php?offset=0&where=|||||||1|||||048||||||||||||||||||||||||||||||||||| .
——–
Historię lotów tych maszyn można zobaczyć tu:
Jak-40 044
http://www.libhomeradar.org/databasequery/results.php?qid=8273087&page=1
Jak-40 045
http://www.libhomeradar.org/databasequery/results.php?qid=7880341&page=0
Jak-40 047
http://www.libhomeradar.org/databasequery/results.php?qid=8273093&page=1
Jak-40 048
http://www.libhomeradar.org/databasequery/results.php?qid=8273097&page=1
—–
http://pl.wikipedia.org/wiki/36_Specjalny_Pu%C5%82k_Lotnictwa_Transportowego
Jak-40 (numer boczny: 044, data produkcji: 29 kwietnia 1979)
Jak-40 (numer boczny: 045, data produkcji: 29 kwietnia 1979)
Jak-40 (numer boczny: 047, data produkcji: 5 czerwca 1980)
Jak-40 (numer boczny: 048, data produkcji: 10 lipca 1980)
Ilość miejsc: Załoga: 2
Pasażerowie w wersji czarterowej: 21
Maksymalna: 32
Masa i obciążenie: zdjąć (m): 16:10
Bez obciążenia (m): 9,85
Płatny obciążenia (w tonach): 2,72
Landing (m): 16:10
Osiągi: prędkość przelotowa (km / h): 510
Range z maksymalną opłatę obciążenia (z zapasem paliwa) (km): 1350
Zasięg przy maksymalnej paliwa (km): 1800
Pułap (m): 8100
Wymagane izolator Runway (warunki ISA na poziomie morza) (m): 1250
—————-
http://lotniczapolska.pl/Jaki-40-w-komplecie,4972
Jaki-40 w komplecie
2008-12-15
Od kilku tygodni 36 specjalny pułk lotnictwa transportowego cieszy się wszystkimi czterema samolotami Jak-40. Po powrocie dwóch maszyn "przetrzymywanych" na Białorusi flota Jaków jest już w komplecie. Samoloty przeszły remont, zostały też doposażone.
W listopadzie br. na macierzyste lotnisko Okęcie powróciły dwa samoloty Jak-40 należące do 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego (047 i 048).
———-
Z moich spostrzeżeń:
Po tym remoncie Jaki-40 o numerach 047 i 048 zostały pozbawione godła na kokpicie. O44 i 044 mają je do tej pory.
——–
Uważam, że 10.04 nie doszło do żadnej katastrofy lotniczej, może jedynie Tu-154 wyjechał z pasa i musiał się przeciągnąć w związku z tym remont "102" w Samarze.
(http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12815280,wiadomosc.html?ticaid=1bc36)
"Z zeznań wojskowych pilotów wynika, że generał Andrzej Błasik mógł 10 kwietnia przejąć stery drugiego pilota Tu-154M. Weryfikowana jest również hipoteza, która zakłada, że to pod wpływem nacisku generała Błasika piloci tupolewa podjęli się próby lądowania na lotnisku Sewiernyj.
Według nieoficjalnych informacji generał Andrzej Błasik miał przejąć stery drugiego pilota, majora Roberta Grzywny, lub namówić kpt. Protasiuka, aby ten, mimo mgły, zdecydował się lądować na lotnisku Siewiernyj."
http://www.wprost.pl/ar/213570/Czy-10-kwietnia-general-Blasik-pilotowal-Tu-154-Prokuratura-bada-hipotezy/
A teraz rzućcie okiem na to:
"- Latał Pan z gen. Błasikiem jako pasazer, gdy on pilotował?
– Tak, miałem te przyjemnosc leciec z panem generałem samolotem Jak-40, na który dowódca był wyszkolony."
(…)
"- Czesc dziennikarzy do dzis chetnie kolportuje tezy, jakoby gen. Błasik mógł siedziec za sterami samolotu lub wpływac na decyzje załogi.
– Nie wyobrazam sobie, zeby dowódca usiadł za sterami tupolewa, bo nie miał do tego uprawnien, tym bardziej, jak podaja media, jezeli juz był w kabinie, to widział, jaka jest pogoda, co sie stało w ostatnich minutach lotu tupolewa, na to pytanie winna odpowiedziec komisja badajaca katastrofe. Nie przyjmuje takiej informacji, byłoby to wbrew logice, wbrew warunkom bezpieczenstwa i zdrowemu rozsadkowi, bo nikt na pokładzie tego samolotu nie był kamikadze – ani załoga, ani pan gen. Błasik."
http://www.radiomaryja.pl/pdf/pdf.php?r=ar&id=109629
Czy więc ruska DEZA obrabiana przez jakiś czas w mainstreamie, że śp. gen. Błasik siedział za sterami tupolewa nie miała zatuszować informacji, że wyjątkowo sterował on (z jakimś jeszcze drugim pilotem) Jakiem-40, na pokładzie którego był Prezydent i jakaś część delegacji?
"(…) leciał niesamowicie nisko. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. Widziałem nawet podwozie samolotu, ponieważ był przechylony na prawe skrzydło (…)"
"(…) nie widziałem aby miał ułamane skrzydło (…)"
To nie jest relacja medialna. To są cytaty zeznania z akt sprawy.
A przecież Tupolev po uderzeniu w brzoze miał urwać lewe skrzydło
i rozpocząć beczkę schodząc w lewo.
Witam !
Świst silników na Siewiernym
Wierzchowski mógł słyszeć jako "świst silników" odgłos wyemitowany nawet przez megafony a nie realnie lecacy samolot. Potem dziwnym trafem nagle ruscy zaczęli "biegać" jak poparzeni. Od razu przy tym, kierowali się tam gdzie trzeba. Oni wiedzieli GDZIE.
Wylot Yaka-40 z dziennikarzami,
Przesadzono ich do drugiego Yaka-40. Podano przyczynę – awaria. A może zaraz po odlocie dziennikarzy ten pierwszy Yak-40 był gotowy do lotu lub awaria była jedynie zmyłka ? No i te żarty z dziennikarzami o trzecim Yaku…
Pozdrawiam serdecznie,
http://lotniczapolska.pl/Jaki-40-wroca-w-lutym-,1051
Jaki-40 wrócą w lutym
Spośród czterech samolotów Jak-40, które zostały poddane remontom i modernizacji w zakładach lotniczych w Mińsku (Białoruś), dwa już wróciły. Powrót pozostałych planowany jest na trzecią dekadę lutego. Samoloty zgodnie z podpisaną umową przechodzą remont, modyfikację oraz doposażanie.
W lutym 2007 r. Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON prowadził postępowanie, którego tematem był remont główny czterech samolotów typu Jak-40 (zadanie nr 2) oraz czterech silników lotniczych AI-25 (zadanie nr 1). Na wykonanie remontu silników złożono dwie oferty. Po ich rozpatrzeniu wybrano ofertę Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 3 w Dęblinie. Na wykonanie remontu samolotów wpłynęła jedna oferta – od firmy Bumar Sp. z o.o. Po negocjacji warunków oraz cen z Bumarem podpisano umowę. Ostatecznie wartość umowy z WZL nr 3 (remont silników AI-25) wyniosła 1 939 500 zł, a z Bumarem (remont samolotów Jak-40) 15 000 000 zł.
Remont samolotów Jak-40, połączony z ich modyfikacją oraz zabudową dodatkowych systemów i urządzeń został zlecony certyfikowanym zakładom remontowym w Mińsku na Białorusi. Efektem prac – obok doposażenia samolotów – jest przedłużenie ich resursu. Po powrocie do Polski samoloty mogą być użytkowane jeszcze przez 5 lat lub 6 000 godzin.
Dwa Jaki-40 już wróciły do macierzystego 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego na Okęciu. Jednak do przewozu najważniejszych osób w państwie nie są jeszcze dopuszczone – nastąpi to niezwłocznie po wykonaniu określonych czynności proceduralnych.
Kolejne dwa samoloty, przebywające w białoruskich zakładach, spodziewane są w Warszawie w trzeciej dekadzie lutego 2008 r.
Tymczasem zapowiadany na styczeń br. przetarg na nowe samoloty dla VIP-ów, które zastąpią wysłużone Jaki, nie został jeszcze ogłoszony (zobacz). Agencja Mienia Wojskowego informuje, że pracująca nad uzgadnianiem dokumentacji przetargowej komisja jest „prawie gotowa”. Trwają jeszcze prowadzone przez Ministerstwo Gospodarki prace nad założeniami offsetu, który towarzyszyć będzie umowie zakupu samolotów.
Sławomir Kasjaniuk
Polskie rządowe samoloty utknęły na Białorusi
pw
2008-09-09, ostatnia aktualizacja 2008-09-08 19:34
Przegląd rządowych maszyn Jak-40 miał się zakończyć w ubiegłym roku, ale Białorusini zatrzymali je z powodu toczącego się śledztwa.
Informacje o zatrzymaniu dwóch samolotów Jak-40 podał serwis TVP Info. Według oficerów dowództwa Sił Powietrznych sprawa jest skomplikowana. Jaki poleciały do Mińska na remont (chodziło m.in. o wymianę wysokościomierzy) w lipcu ubiegłego roku. Miały być gotowe w grudniu 2007 r. Po zakończeniu remontu okazało się jednak, że zamontowane, a jakoby kupione w Moskwie wysokościomierze mają zupełnie inne numery seryjne. Białoruskie władze podejrzewają, że w samolotach zamontowano wysokościomierze używane. Dopóki śledztwo nie zostanie zakończone, samoloty pozostaną w Mińsku.
W ubiegłym tygodniu w Mińsku była delegacja polskiego MON i najprawdopodobniej samoloty będzie można odebrać w połowie października.
Obecnie prezydent i rząd latają samolotami Tu-154 (jeden z nich też niedawno był remontowany). Na wyposażeniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego są obecnie cztery samoloty Jak-40. Są to maszyny przestarzałe (powstały w połowie lat 60.) i paliwożerne. Ze względu na poziom hałasu nie przyjmuje ich na lotniskach większość państw zachodnich. Dwa Jaki-40 wyprodukowane w 1979 roku mają być sprzedane. Te remontowane mają 28 lat i przez pewien czas będą jeszcze służyć polskim VIP-om.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,76842,5673106,Polskie_rzadowe_samoloty_utknely_na_Bialorusi.html#ixzz1D9zQdbsU
http://www.altair.com.pl/start-505
Jak-40 wypadł z pasa w Mińsku
Należący do 36. splt Jak-40 (nr 044) wypadł z pasa lądując po oblocie kontrolnym po remoncie i modernizacji w zakładach remontowych w Mińsku na Białorusi. Samolot obrócił się o ponad 120°. Uszkodzenia maszyny są minimalne.
Do wydarzenia doszło w czasie oblotu kontrolnego, który dokonywała załoga z dowódcą pułku, płk. Tomaszem Pietrzakiem. Nie jest jasne co było przyczyną nietypowego zachowania samolotu. Możliwe, że spowodowała je śliska nawierzchnia pasa lub awaria podwozia (systemu blokady przedniego podwozia lub hamulców któregoś z podwozi bocznych). W wyniku uderzenia o przedmiot znajdujący się poza pasem lekkiemu uszkodzeniu uległa wewnętrzna klapa samolotu.
W mińskich lotniczych zakładach remontowych (407. MARZ) przechodzą okresowe remonty trzy Jaki-40 należące do 36. splt. Samoloty są też wyposażane w nowe urządzenia, m.in. odbiorniki GPS, system antykolizyjny, nowy radar pogodowy Bendix RDR-2100 i systemy łączności. W realizacji kontraktu pośredniczy Bumar.
Feralny Jak-40 miał wrócić po oblocie do Polski. W powstałej sytuacji załoga powróci do Warszawy samolotem rejsowym. Samolot przejdzie w Mińsku dodatkowy przegląd i naprawę powstałych uszkodzeń. Wczoraj w nocy wrócił do Warszawy Tu-154M (nr burtowy 102), który przechodził remont i doposażenie w zakładach remontowych w Moskwie. Tym samym najważniejsze osoby w państwie (premier, prezydent, marszałkowie sejmu i senatu) dysponują znowu dwoma samolotami Tu-154M zdolnymi do przewozu VIP. Jaki-40, którym wyczerpały się już resursy fabryczne, mogą przewozić jedynie urzędników niższej rangi.
Trwają przygotowania do ogłoszenia przez Agencję Mienia Wojskowego przetargu na 6 samolotów do przewozu na odległość 8 tys. km co najmniej 15 pasażerów. Tym razem przetarg ma uwzględniać koszty eksploatacji samolotów w okresie 25 lat, czyli odpowiadać standardom światowym. Uwzględniono także offset. Wskutek zawirowań politycznych ogłoszenie przetargu, planowane pierwotnie na listopad 2007, zostało przesunięte o kilka miesięcy. AMW podaje, że najbardziej prawdopodobnym terminem uruchomienia przetargu jest połowa stycznia 2008.
Decyzją ministra obrony narodowej z 21 września przetarg może zostać podzielony na 4 odrębne postępowania dotyczące: zakupu samolotów, przewozu VIP przed dostawą pierwszych maszyn, szkoleniu personelu latającego i technicznego oraz pozyskania wyposażenia specjalnego. Przygotowywany przez AMW przetarg dotyczy zakupu samolotów i szkolenia personelu. Być może zostanie uzupełnione warunkiem dostarczenia na okres przejściowy, przed dostawą pierwszych nowych samolotów, maszyn przejściowych do przewozu VIP.
http://lotniczapolska.pl/Jaki-40-w-komplecie,4972
Jaki-40 w komplecie
2008-12-15
Od kilku tygodni 36 specjalny pułk lotnictwa transportowego cieszy się wszystkimi czterema samolotami Jak-40. Po powrocie dwóch maszyn "przetrzymywanych" na Białorusi flota Jaków jest już w komplecie. Samoloty przeszły remont, zostały też doposażone.
Jest jeszcze taka ciekawostka:
"- MAK podał, że lot 10 kwietnia był "międzynarodowym, nieregularnym, czyli jednorazowym lotem, z celem przewozu pasażerów". Co to znaczy?
Ryszard Rutkowski: – Tak np. określa się loty czarterowe, które są doraźnie zgłaszane. Według raportu MAK strona rosyjska nie zakwalifikowała lotu 10 kwietnia jako lotu HEAD(przewozu głowy państwa – red.). Określenie statusu lotu następuje przed lotem, w momencie przygotowania wizyty – na drodze dyplomatycznej między Polską a Rosją. Mówiąc o nieregularnym locie międzynarodowym, Rosjanie uznali, mówiąc kolokwialnie, że lot prezydenta na obchody do Katynia to wizyta półoficjalna. Lot z 7 kwietnia premiera Donalda Tuska, który odbył się na zaproszenie premiera Federacji Rosyjskiej, został zakwalifikowany jako wizyta oficjalna i zgłoszono go jako lot wojskowy o statusie HEAD. Lot 10 kwietnia potraktowano jako normalny przelot statku cywilnego w rosyjskiej przestrzeni powietrznej."
http://www.rp.pl/artykul/594191.html
Czy nie było takiej zmiany kwalifikacji lotu tupolewa (przez Rusków), dlatego, że doszło do rozdzielenia delegacji na Okęciu, czyli dlatego że Prezydenta umieszczono w innym statku powietrznym?
Żegnam Cię więc bez bólu, Rychu, ale już nie komentuj u mnie, dobrze?, tylko działaj bez zaślepienia rzecz jasna, na swoim blogu.
Kto tu jeszcze o brzozie i beczce mówi?
Podałam tam też taką informację:
"Sześcioosobowa drużyna rosyjskich poborowych zabezpieczających teren lotniska w Smoleńsku miała zakaz używania jakichkolwiek urządzeń rejestrujących. Powiedziano im o tym w trakcie porannej odprawy. Wszyscy żołnierze musieli zdać własne telefony komórkowe do depozytu. Żołnierzy poinformowano, że przylecą trzy samoloty z Polski, w jednym z nich będzie prezydent RP".
www.naszdziennik.pl/index.php
Stąd też nienawiść i ataki na Pana Generała, gdyż najprawdopodobniej "MĘŻNIE STAWAŁ W POLU".
W POLU walki o życie Pana Przezydenta.
Stąd wściekłość, oraz zhańbienie(medialne), jak i fizyczne ATRYBUTÓW POLSKIEGO munduru ,w którym pilotował.
Jeśli uwielbiał pilotować – to była to wymarzona okazja(10.04) do spełnienia swych pragnień podczas pełnienia SŁUŻBY!!
Służby ku chwale Rzeczypospolitej!!!!
Żaden inny Generał( uczestniczący w 10.04) nie doznał takich zniewag jak SP GENERAŁ.
Dlaczego?
Właśnie wiedzieli dokładnie GDZIE, chociaż nawet w wieży nie widzieli, gdzie dokładnie miał spaść tupolew:
"10:40:59: KL: Ile można czekać?
10:41:02: KL: Odejście na drugi krąg.
10:41:07: KL: Odejście na drugi krąg.
10:41:09: KL: Gdzie on jest?
10:41:11: Odejście na drugi krąg.
10:41:14: KL: K…a, no gdzie on jest?
10:41:16: Kierownik Strefy Lądowania: Ch.. go wie, gdzie on jest.
10:41:18: KL: 101.
10:41:20: KL: K…a mać.
10:41:24: Krasn: Moim zdaniem, k…a
10:41:31: KL: K…a
10:41:34: KL: 101.
10:41:38: Kranoskutski: K…a!
10:41:44: KL: 101.
10:41:48: Krasn: K…a, rzucajcie tam straż, dokąd k…a!"
http://www.tvn24.pl/12690,1689919,0,1,przeczytaj-stenogramy-z-rozmow-kontrolerow,wiadomosc.html
Pozdr
Jeszcze raz:
"(…) leciał niesamowicie nisko. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. Widziałem nawet podwozie samolotu, ponieważ był przechylony na prawe skrzydło (…)"
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101108&typ=po&id=po15.txt
Przy założeniu, iz poleciały Tutka i drugi Yak-40:
może ruscy nie wiedzac którym samolotem leci Prezydent musieli "zabezpieczyć" oba. Tutkę i Yaka-40.
@Intheclouds, 11.02.2011 14:13
""ŚWIST" silników wydaje Jak-40, dlatego nazywają go "latający gwizdek"."
Od Wierzchowskiego nie mozna jednak wymagać rozróżniania "świstu silników" Yaka czy Tutki…
Pozdrawiam serdecznie,
FYM:
"litery z nazwą portu mogą się rozmywać jeśli fokusujesz aparat (kamerę) na sylwetce samolotu – w tym nie widzę nic dziwnego, aczkolwiek już przywykłem do tego, że ze zdjęciami tupolewa dzieją się dziwne rzeczy i rozmaici rzeźbiarze przy nich pracują"
– that’s why I included Fotos 2&3! Focus is on planes there, too. "WARSZAWA" letters are almost human height!
No amount of "off-focus" makes them this unreadable! I magnified letters to max – there are random pixels only, they don’t pile up to letters!
And airport in general differs a lot from other photos included!
And this: if we are so "focused" on plane, why forget to attach chassis? He,he.
https://picasaweb.google.com/102239713556118879971/Okecie?authkey=Gv1sRgCNC-qeiNw7uJqwE#5572280903279047106
O, yes! Then "WHY?", tak? We have more "red-white" Tu in all sites now, than there are planes on the Planet, and multiplying every day like caviar – WHY ALL THE EFFORT?
P.
Ludzi, którzy sprowadzają dyskusję do atakowania osób nie uważam za dyskutantów.
Bywaj.
Pozdr
Witam !
O KOMUNIKACIE o mozliwym zagrożeniu terrorystycznym jednego z samolotów Unii Europejskiej pisałem ja, zapraszam
Pozdrawiam serdecznie,
Nieprawdopodobne, ale….
Pierwszy Pilot: gen Błasik– ok realne – akceptowane.
Polak, Wysoki stopień, struktury NATO , etc- mozna być pewnym,że powieża się samolot w dobre ręce.
Drugi Pilot ROSJANIN (znający realia lotnicze Rosji) – nie wiem , nie za bardzo przekonuje mnie taki zestaw w kabinie.
Na razie jeszcze nie ma potwierdzenia tak podstawowej rzeczy jak ta, że 9 kwietnia była w mediach informacja o zagrożeniu terrorystycznym (możliwy atak na unijny samolot). Jeśli była, to bardzo możliwy jest opisany przez Intheclouds – bo to jej, podkreślam, koncepcja – scenariusz, w myśl którego na lotnisku dochodzi do rozdzielenia delegacji.
Hipoteza 2M wzięła się stąd, że poddaliśmy w wątpliwość autentyczność "miejsca katastrofy na Siewiernym", wychodząc z paru istotnych przesłanek, które na pewno już znasz. Od tej pory zaczęło się sprawdzanie różnych wątków i to sprawdzanie zaowocowało nowymi ustaleniami. Nie muszę dodawać, że jeśli faktycznie doszło do użycia nieplanowego Jaka-40, to nie ma śladu po jego upadku na Siewiernym, więc tam nie mógł dolecieć. Mógł spokojnie dolecieć na Jużnyj.
Mówiąc w skrócie, hipoteza 2M głosi po prostu, że nie było katastrofy na Siewiernym, że na Siewiernym przygotowano inscenizację katastrofy (by ukryć zamach), a zamachu (terrorystycznego) dokonano gdzie indziej. Czy tego zamachu dokonano na jednym samolocie czy na dwóch – to jest do ustalenia. Wiemy, że wszyscy członkowie delegacji zginęli. A staramy się zrekonstruować to, jak przebiegał ich przelot do Smoleńska.
Samolot Warszawa-Moskwa lądował w Moskwie bez podwozia
mig, IAR2011-02-11, ostatnia aktualizacja 4 minuty temu
Praca lotniska została czasowo ograniczona z powodu awarii samolotu. Przedstawicielka lotniska poinformowała, ze samolot lądował bez wypuszczonego podwozia na lotnisku Wnukowo.
Samolot rejsowy Warszawa – Moskwa lądował na podmoskiewskim lotnisku Wnukowo – 3 bez wypuszczonego podwozia. Jak poinformowała agencja Interfax – maszyna wylądowała bez komplikacji, nikt z pasażerów i załogi nie odniósł żadnych obrażeń.
Samolot z Warszawy do Moskwy lądował w stolicy Rosji bez podwozia
mig, IAR2011-02-11, ostatnia aktualizacja 6 minut temu
Samolot lecący z Polski do Rosji lądował bez wypuszczonego podwozia na lotnisku Wnukowo. Praca lotniska została czasowo ograniczona – poinformowała przedstawicielka portu lotniczego.
Lecący z Warszawy do Moskwy samolot Hawker-125 lądował na podmoskiewskim lotnisku Wnukowo – 3 bez wypuszczonego podwozia. Jak poinformowała agencja Interfax, maszyna wylądowała bez komplikacji, nikt z pasażerów i załogi nie odniósł żadnych obrażeń.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9092207,Samolot_Warszawa_Moskwa_ladowal_w_Moskwie_bez_podwozia.html
Pozdr
Tu-154
Protasiuk, Grzywna, Michalak + NN (Rosjanin?)
Pozdr
Tu-154
Protasiuk, Grzywna, Michalak + NN (Rosjanin?) "
ZGODA- Była by z "polskiej" strony pełna "maskirowka" przelotu Najwyższych podczas " zagrożenia terrorystycznego" czyli PEŁNE PRZYGOTOWANIE DO ZAMACHU!
Dlatego NIKT nie mógł przeżyć!!!!
http://www.wprost24.pl/ar/215756/Zapis-smierci/?O=215756&pg=2
"Z kolei wdowa po Arturze Ziętku, który był nawigatorem w rozbitym tupolewie, zeznała, że mąż nie narzekał wprawdzie na atmosferę w pracy, ale na jedno się skarżył – na wspólne loty z generałem. „Błasik wchodził na pokład (…), po czym mąż zwalniał na polecenie gen. Błasika miejsce drugiego pilota i gen. Błasik leciał już jako drugi pilot (…). Taka sytuacja miała miejsce z pewnością kilka razy" – zeznała.
Pilot jaka-40 Rafał Kowaleczko stwierdził, że Błasik nigdy nie wywierał presji na pilotów. Jeśli czegoś chciał, to po prostu brał sprawy w swoje ręce. Dosłownie. „Panie poruczniku, pan siedzi na moim miejscu. Ja będę leciał" – miał kiedyś usłyszeć od niego Kowaleczko. „Tak zachowywał się tylko i wyłącznie gen. Błasik. Ja takich sytuacji miałem około trzech, w tym czasie siedziałem w przedziale pasażerskim. Gen. Błasik kazał mi opuścić fotel pilota jeszcze przed startem. I siedział na moim miejscu do momentu lądowania. Takie zdarzenia miały miejsce w 2008 i 2009. Były to loty do Dęblina i Malborka (…). Inni moi koledzy z jaka-40 też spotykali się z takim zachowaniem” – zeznał w prokuraturze. Bywało tak, że Błasik zjawiał się w kokpicie jeszcze przed startem, siadał za sterami, a pilotowi kazał zostać na ziemi. Kowaleczko przyznaje jednak, że nie słyszał, by generał zachowywał się w ten sposób także w tupolewach".
Nie musi brakować. Mógł spokojnie wylądować, bez świadków, z dala od Siewiernego, np. na Jużnym.
Tu-154 – 2 pilotów, nawigator, i mechanik pokładowy
Jak-40 – 2 pilotów
Why crew 4 vs. crew 7 for one same plane ???
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7810586,Pogrzeby_czlonkow_zalogi_TU_154___Teraz_jak_orly_beda.html
2010-04-25, ostatnia aktualizacja 2010-04-25 21:42
>>> 4
article is about 4 people only, ONLY 4 FOTOS of CREW…
"Ppłk pil. Robert Grzywna, ppor. Andrzej Michalak, Justyna Moniuszko i Natalia Januszko zginęli 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem"
"Wczoraj <<<when is that?>>> pochowani zostali pierwszy pilot major Arkadiusz Protasiuk i nawigator kapitan Artur Ziętek. Wcześniej w Białymstoku pożegnano trzecią stewardessę, Justynę Moniuszko.
Ppłk pil. Robert Grzywna, ppor. Andrzej Michalak, Justyna Moniuszko i Natalia Januszko zginęli 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim udawała się na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego." End
***Wczoraj is now removed.
VS: 7
http://www.rmf24.pl/foto/zdjecie,iId,167744,iSort,1,iTime,1
"Załoga samolotu, który rozbił się niedaleko Smoleńska"
por. pil. Artur Karol Ziętek
Natalia Maria Januszko
mjr pil. Robert Marek Grzywna
kpt. pil. Arkadiusz Protasiuk
Justyna Moniuszko
chor. Andrzej Michalak
Barbara Maria Maciejczyk
————————————-
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100411/KRAJ/185573657
Also in: gs24.pl, gp24.pl, gk24.pl
Katastrofa w Rosji. Załoga samolotu Tu-154M, który rozbił się koło Smoleńska
Trzej oficerowie, podoficer i trzy stewardessy, zginęli na miejscu w momencie katastrofy rządowego Tupolewa.
7 people: mjr pil. Robert Karol GRZYWNA, kpt. pil. Arkadiusz PROTASIUK, por. Artur Karol ZIĘTEK, chor. Andrzej MICHALAK, M.JANUSZKO, J.MONIUSZKO , M.MACIEJCZYK
Takiej informacji nie mamy. Nie mamy też zapisów z okresu 7.15-8.38 na wieży w Siewiernym, kiedy musiały toczyć się rozmowy dotyczące sytuacji na Okęciu. Nie mamy żadnych, ale to żadnych informacji z wieży w Jużnym, poza tą, że jednego z jej kontrolerów dość szybko wysłano na drugi koniec Rosji.
Mamy jednak ślady:
1) to co znalazł Markowski,
2) "Sześcioosobowa drużyna rosyjskich poborowych zabezpieczających teren lotniska w Smoleńsku miała zakaz używania jakichkolwiek urządzeń rejestrujących. Powiedziano im o tym w trakcie porannej odprawy. Wszyscy żołnierze musieli zdać własne telefony komórkowe do depozytu. Żołnierzy poinformowano, że PRZYLECĄ TRZY SAMOLOTY z Polski, w jednym z nich będzie prezydent RP. (podkr. F.Y.M.)", co znalazła intheclouds,
3) doniesienia medialne o Jaku-40 z Prezydentem oparte na relacji Paszkowskiego i Reutersa,
4) informację o zagrożeniu terrorystycznym 9 kwietnia i (nazajutrz) dziwnych roszadach na Okęciu.
Czy to wszystko nie jest ślepą uliczką? Sprawdzimy 🙂
Istotne wydaje się to, że jeśli zamachowcy szykowali atak wyłącznie na tupolewa (zgodnie z oficjalnymi planami wylotu, gdzie jest mowa tylko o dwóch samolotach – Jak-40 i Tu-154M; a wiemy, że te plany kursowały dość swobodnie w różnych kręgach), to nagła decyzja poranna 10 Kwietnia, że Prezydent (np. z generalicją) poleci dodatkowym Jakiem-40 ze względu na zagrożenie terrorystyczne mogła być jakąś komplikacją planów, o ile, jak sugerował w komentarzu wyżej 154, nie została także wpisana w scenariusz zamachu.
http://www.tvn24.pl/0,1690641,0,1,kto-odbiera-telefony-ze-stenogramow-z-wiezy,polska_i_swiat.html
Tu pada też informacja, że ten kontroler, co pracował 10 Kwietnia na Jużnym został przeniesiony do Astrachania (1500 km od Smoleńska w linii prostej). Nie podejrzewamy, oczywiście, by ktoś z polskich instytucji badających sprawę (prokuratura, komisja Millera), chciał osobiście się fatygować do Astrachania, by przesłuchać tego kontrolera. O ile gość jeszcze żyje. Bo jak widział 10 Kwietnia za dużo, to już może jest na tamtym świecie, a więc bardzo daleko stąd.
"Jakie doświadczenie miała załoga?
– Kpt. Arek Protasiuk, mój kolega z roku z Dęblina, miał 3,5 tys. godzin nalotu, mjr Robert Grzywa spędził w powietrzu ok. 2 tys. godzin. Obaj byli bardzo doświadczonymi pilotami. Pojawia się pytanie, dlaczego kapitan był pierwszym, a major drugim pilotem. W lotnictwie istnieje zasada, że pierwszym pilotem jest ten, kto ma wyższe uprawnienia na dany typ samolotu; wówczas ten, kto ma wyższy stopień na ziemi, wykonuje jego polecenia. Robert do tej pory latał głównie na samolotach Jak-40.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,76842,7764702,Piloci__Potrafimy_odmawiac.html#ixzz1Df3cmWI2
W Jaku mógł być zamiast Ziętka Protasiuk np., ale tylko przypuszczam po powyższym fakcie.
Na tej samej stronie podane jest, że w 36. Pułku są tylko 3 Jaki:
Ile jest obecnie samolotów w 36. Pułku?
– Trzy samoloty Jak-40. I drugi Tu-154, który ma wrócić z kapitalnego remontu z Rosji 24 lipca.
—-
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/302032,Bogdan-Klich-to-MON-zrezygnowal-z-rosyjskiego-nawigatora-w-Tu-154M
Bogdan Klich: to MON zrezygnował z rosyjskiego nawigatora w Tu 154M
Zrezygnowaliśmy z lidera na dwa loty do Smoleńska, bo nie dostaliśmy go na czas od strony rosyjskiej – oświadczył szef MON Bogdan Klich.
Powołując się na informacje z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, Klich twierdził w piątek w Mirosławcu, że 18 marca 2010 r. pułk wystąpił do strony rosyjskiej o aktualne mapy terenu wokół lotniska Smoleńsk Siewiernyj oraz o tzw. lidera – czyli rosyjskiego nawigatora dla polskiej załogi, który byłby pomocny w procedurze lądowania i korespondencji ze smoleńską wieżą.
"Ponieważ w ciągu dwóch tygodni nie otrzymaliśmy od Rosji ani jednego ani drugiego, a wizyty miały się odbyć lada moment – jak twierdzi dowództwo i lotnicy z 36. pułku – 31 marca zrezygnowano z lidera. Zrezygnowano tylko dlatego, że pilot Arkadiusz Protasiuk spełniał wszelkie warunki do komunikowania się w języku rosyjskim. Znał ten język – co zresztą potwierdził pan Aleksiej Morozow podczas konferencji w MAK" – dodał Bogdan Klich.
Tymczasem rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa przypomniał, że już we wrześniu zeszłego roku prokuratura ustaliła, że to nie strona rosyjska zignorowała polskie wnioski o wyznaczenie lidera do naszych załóg lądujących 7 i 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku. Według niego z ustaleń śledztwa wynika, że to strona polska postanowiła nie występować o lidera, bo zestawiła załogi samolotów w ten sposób, aby były w nich osoby znające język rosyjski.
B. ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr ujawnił w zeszłym tygodniu, że przygotowując rosyjskie wizyty premiera i prezydenta zetknął się z tym, iż to Rosjanie pytali nas, czy chcemy skorzystać z pomocy ich nawigatorów, którzy pomogą naszym pilotom w lądowaniu. "To pytanie przesłaliśmy do Warszawy. Odpowiedziano, że nie" – powiedział Bahr, nie precyzując, kiedy dokładnie Rosjanie go o to pytali.
zrodło
http://www.eostroleka.pl/katastrofa-w-smolensku-byl-sygnal-o-grozbie-uprowadzenia-samolotu,art20958.html
nie wiem na ile wiarygodne, ale powoluja sie na RMF FM/ wp.pl
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
autor@
czy w oryginale jest wriosz czy oszybka?
wriosz _ kłamstwo
oszybka _ bład
pozdrawiam
@Gdańszczanin
całość tu: http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/open_micr.pdf
pozdr
PS. Może ktoś się podejmie przetłumaczenia fachowego tej całości i zrzucenia do Sieci? "Polska strona" jak na razie nie zadbała o taki drobiazg jak właśnie opublikowanie w jednym dokumencie do pobrania pełnych stenogramów w jęz. polskim. Tyle ma "polska strona" roboty właśnie. Pełne ręce roboty. Huk roboty.
uważam,
Ujawniono zas jedynie to, co ma "uwiarygodnić" wersję spiskowców.
@unukalhai
Tak to właśnie wygląda.
@FYM
FYM
Wspólnota interesów jest najmocniej scementowana przez wspólnotę zbrodni.
@biskup
@unukalhai
4 rozwiazanie
– Jak z reporterami
– Tu z delgacja – wojskowi
– Jak z rodzinami i prezydentem
"Waleriewiczu, za 55 minut na ASKIL pierwszy Polak 0-31 PLF" okazuje sie miec sens.
@biskup
"10.04.2010,
10:25 czasu moskiewskiego
Bars: Coś się zdarzyło z polskim samolotem na naszym lotnisku… stoi bez kół, wszyscy strażacy z miasta są tam (informacja nie potwierdzona, ale zbliżona do oficjalnej).
10:27
Szybujący: tylko powiadomiono, że spadł polski samolot w Smoleńsku.
10:34
omch: Według ostatnich plotek, spadł na lotnisko Siewiernyj, zahaczając o drzewo!!!
10:37
Tanushik: Spadł na terenie Kia-centrum, u nas naprzeciwko parkingu tak, że nawet kawałek skrzydła przyleciał ((((
Przyjeżdżali do nas teraz do salonu klienci, mówią, przejeżdżali obok, wszystko jest ogrodzone, a czy żywi ludzie lub nie, nie wiemy…
10:38
akaratem: skąd informacja? Gdzie to można zobaczyć albo to tylko plotki?
10:40
Parazit: Na Rosja24 podano: z samolotem prezydenta Polski zdarzyła się awaria w obwodzie smoleńskim, 87 osób zginęło.
10:40
akaratem: co za samolot? Pasażerski czy jednomotorowy?
10:41
Mila DR: Informacja wiarygodna. Prezydent Polski był na pokładzie. O ofiarach powiadomiono – 87 zabitych…
10:42
omch: mówią samolot premiera Polski ale trudno w to uwierzyć!!
10:44
qeraz: dlaczego? Co się zdarzyło z samolocikiem?
10:45
Parazit: Nie powiedzieli, nie wiadomo co z prezydentem Polski.
10:45
akaratem: chłopaki coś trudno w to uwierzyć
10:46
qlazyrin: ale kurde, nie powiodło się Polakom na ziemi smoleńskiej
10:47
qeraz: nota bene awaria się zdarzyła bo nikt nie dba o lotnisko…
10:47
vic-666-666: znajomy z pokrowki jechał, w płomieniach jakiś samolot spadł obok czołgu, nikogo nie puszczają – wszystko zamknięte, mnóstwo pogotowia, sytuacja nadzwyczajna
10:47
HGR: Przed chwilą na kanale Rosja 24 powiadomiono, iż przy próbie lądowania na lotnisku Siewiernyj rozbił się samolot prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Zginęło 87 osób. Los samego prezydenta nieznany.
10:48
akaratem: ktoś to widział na własne oczy? No… to teraz się zacznie!
10:49
3.rozmiar: tak, w wiadomościach rzeczywiście podano jestem w szoku
10:49
Skobar: Przez Gagarina wóz strażacki i pogotowie już poleciały."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100429&typ=po&id=po22.txt
Czy pierwsza wypowiedź nie dotyczy Jużnego? I skąd ta pora: 10:25? Albo powinna to być 11:25 (zgodnie z oficjalną godziną katastrofy 10:56 z 10 Kwietnia), albo jest to relacja dotycząca WCZEŚNIEJSZEGO wylądowania w innym miejscu polskiego samolotu.
I jeszcze to hasło "bez kół". Od razu nasuwa mi się skojarzenie z goleniami leżącymi na Siewiernym i odwróconymi kołami. Trzymając się na chwilę wersji Markowskiego (przybycie do Smoleńska koło 8-mej polskiego czasu) i Twoich wyliczeń dotyczących możliwego lądowania na Jużnym, mamy taki możliwy obraz sytuacji czy przebieg zdarzeń:
tupolew wylądował tam koło ósmej, dokonano zamachu, a następnie zabrano stamtąd parę części wraku, by je umieścić na Siewiernym. Wtedy zniknęłaby kwestia "dublowania" tychże części.
Czy Ił nie mógł w trakcie krążenia nad Smoleńskiem zrobić sobie międzylądowania na (nieczynnym oczywiście) Jużnym?
@Free Your Mind
Była już 9.20, a więc rzekomo 40 minut po katastrofie, a w studio, pomimo, iż mieli na miejscu na płycie swoich reporterów, w Katyniu nic nie wiedzieli tylko mówili o awarii Jaka 40, który wyleciał o 6.50 z Okęcia z delegacją prezydencką.
Powiem tylko tyle: czekistom coś nie wyszło, sprawa w którymś miejscu sie wysypała.
Tvn24 zawsze jako pierwszy, w minutę podaje newsy, a tu proszę, ekipa na miejscu i 40 minut pa TAKIEJ katastrofie nie wiedzą nic, mało tego mówią, kilkakrotnie o wylocie 6.50 i o Jaku!
Zdumiewające, ze nie ma ani jednego zdjęcia z chwili wylotu, ani jednej relacji, filmu, nic. Zero. Taka delegacja i nic nie wiadomo z kim, czym i kiedy. A mija blisko rok. Wszystkie służby powinny beknąć.
Doprawdy już nie wiem jak wyglądało to rankiem na Okęciu, ale jedno jest pewne: ten samolot nie rozbił się tam na miejscu, w Siewiernym, co wydaje sie potwierdzać słowa Wiśniewskiego, którego też jeszcze raz oglądałam: przeszedł niemal całą długość miejsca upadku i nie widział ani jednego ciała!Dla niego, "przepraszam za śmiałość to była taka przeciętna katastrofa".
I te wczorajsze konkluzje Biskupa, Maxoo, Libry na temat JUżnego.
Plan lotu wskazuje, ze lecieli na Jużny, które to lotnisko było czynne w sobotę, mało tego, uczestniczyło/pośredniczyło w prowadzeniu Tupolewa, co potwierdzają rozmowy z wieży.
Kontroler z Jużnego informuje wieżę na Siewiernym, ze to Moskwa prowadzi tupolewa.
Wszystko to jest niezwykle zagmatwane, ale sądzę, że nasze tropy zaczynają wskazywać własciwą drogę, pomału odsłaniają ponurą, straszną prawde o 10 kwietnia.
@Free Your Mind
@Nowy80
http://clouds.web-album.org/photo/364872,program-10-04-2010-i-program-lotu-7-04-2010
O 5-tej (wg planu) miał wylecieć z Okęcia Jak-40 z dziennikarzami (w planie przewidywany czas przelotu 1h 50min), zaś
o 7-mej tupolew z Parą Prezydencką, Generalicją i pozostałymi członkami delegacji (w planie przewidywany czas przelotu 1h 30 min).
Jak-40 miał wg planu wylądować o 8.50 (6:50 pol. czasu), zaś tupolew o 10.30 (8:30 pol. czasu).
@Martynka
@mayday
FYM
@Free Your Mind
http://lubczasopismo.salon24.pl/wiaromania/post/233761,godziny-wylotu-dywagacje
Dorzućmy jeszcze relację dziennikarza z 10 kwietnia o przesiadce dziennikarzy, kiedy mówil, że dziennikarze lecieli jednym Jakiem, a drugi stał w hangarze. Oprócz tego tupolew.
Być może ten słyszany PLF 031, który wyleciał o 6.50 może to ten drugi Jak, później tupolew o 7.27.
Nie wiem, może gmatwam, ale dziwnie zbiegają sie te informacje. Zerknij do podlinkowane notki arurb, moim zdaniem w zestawieniu z dialogami wieży stanowią nie lada newsa. Dodajmy, ze w relacji tvn24 z 10 kwietnia pojawia się, co już pisałam, 40 minut po katastrofie info o upadku Jaka, który wyleciał z Okęcia.
@Free Your Mind
akaratem: ktoś to widział na własne oczy? No… to teraz się zacznie!" daje dużo do myślenia. Ludzie ci wiedzą, że gdzieś lądował awaryjnie polski samolot, ale już zasypywani są przez oficjalne informacje o Siewiernym.
"tupolew wylądował tam koło ósmej, dokonano zamachu, a następnie zabrano stamtąd parę części wraku, by je umieścić na Siewiernym. Wtedy zniknęłaby kwestia "dublowania" tychże części."
Nie chce mi się wierzyć, że czekiści najpierw rozwalili naszego Tu na Jużńym (albo gdzie indziej – np. koło czołgu), żeby później przerzucić części na Siewierny. Za mało czasu, za duży wysiłek logistyczne nawet jak dla czekistów. Załadowanie, nawet takich niby drobnych części na pokład Ił-a-76 wymaga czasu. Sam zrzut, jeśli ma być precyzyjny to nie jest prosta sprawa. Trzeba odpowiednio nadlecieć nad cel i sprawnie wyciągnąć "ładunek" z ładowni. W przypadku palet/kontenerów robi się to przy pomocy spadochronu wyciągającego. Jak wyrzucić takie drobne części? Miotłą je wypychali z ładowni? One by musiały być wszystkie razem związane, żeby w jednym momencie opuścić ładownię. Nie wiem, czy nawet Amerykanom, którzy zrzuty wykonują i trenują bardzo często by się to udało. Jedyne co Ił mógł zrobić, to przelatując rozpylić paliwo nad miejscem "katastrofy" vide tajemniczy "zrzut".
Oczywiście nie wiemy, co leżało na śmietniku pod Siewiernym, ale analiza tych niewielu zdjęć mocno potwierdza tezę, że to jakiś złom pomalowany w polskie barwy.
@Free Your Mind
W/g mnie to słowo sugerowało, iż lądowanie tupolewa miało nastąpić w podobnym czasie, co Jak-a. Jeśli założyć, że rodziny katyńskie mają rację i różnica czasowa między W-wą a Smoleńskiem wynosiła 3 godz., to wszystko by się zgadzało. Potwierdzałaby to również relacja dziennikarza, który skądś uzyskał informacje, że tupolew wystartuje godzinę pozniej niż Jak. Tupolew nie podjął tej próby i odleciał nieznane nam na dzisiaj miejsce. Zaraz potem do akcji wkroczył Ił imitujący tupolewa. Zauważmy, że nie wszyscy mówią o dwukrotnej próbie podejścia Ił-a do lądowania. Zauważmy, że "druga" z tych prób jest niemal kopią katastrofy tupolewa opisywaną przez świadków (przechylony, zwiększenie mocy silników, nawet chyba o coś zahaczył). A więc mamy ok. 7.30 czasu polskiego – dużo czasu, by przyszykować się do "oficjalnej" wersji.
@Nowy80
@Free Your Mind
Wtedy też byłyby 3 załogi samolotów a wiemy tylko o 2.
@Free Your Mind
Nie wiem, co o tym myśleć.
@Martynka
"Czas wylotu Tupolewa z Okęcia, podobnie jak godzina katastrofy, były okryte smoleńską mgłą przez bardzo długi okres czasu. Dla wszystkich wyznawców naturalnego przebiegu zdarzeń na Siewiernym, podawanie kilku sprzecznych terminów wylotu przez długi czas nie stanowiło oczywiście żadnego powodu do podejrzeń. To przecież najzupełniej normalne, że duży samolot z blisko stu osobami na pokładzie wylatuje z międzynarodowego lotniska niepostrzeżenie Jedynie nieodpowiedzialne, rusofobiczne elementy doszukiwały się w tym chaosie informacyjnym działań spiskowych. Przypomnę, że pierwsze rządowe oświadczenie dotyczące wylotu delegacji było podane przez pana Paszkowskiego w miediach wkrótce po tragedii i wskazywało godz. 6:50.
Ostatecznie, po kilku miesiącach od zdarzenia dowiedziałem się, że prokuratura definitywnie ustaliła godzinę startu Tupolewa na godz. 7.27, co dla mnie było sporym zaskoczeniem. Uwielbiany przez widodące media osobnik z Biłgoraja, oczerniając ś.p. prezydenta w wywiadzie stwierdził, że samolot najpierw miał wylecieć o 6.00, później o 6.30, a w końcu wyleciał o 7.30 czyli dużo później od zaplanowanego pierwszego terminu wylotu Poseł z Biłgoraja, ma zwyczaj puszczać farbę. Już raz ujawnił kulisy nieudanego bezkrwawego przwrotu. Czyżby teraz znów powiedział zbyt dużo? Powtórzę, planowy wylot prezydenta, jego zdaniem, to godz. 6.00. Nie przypuszczam, aby pan prezydent był człowiekiem, który kazał czekać na siebie ponad 90-ciu osobom przez półtorej godziny w samolocie. Dlatego zarówno czas i sposób wylotu delegacji dla mnie nadal pozostają otwarte.
Jak wiemy, Jarosław Kaczyński odbył pierwszą rozmowę z bratem ok godz. 6.00. Zdrowy rozsądek nakazuje domniemywać, że prezydent zatelefonował do pana Jarosława przed samym wylotem, a nie wcześniej. Któż niepotrzebnie budzi bliską osobę w sobotni wczesny ranek, jeśli może to zrobić nieco później? Jeden słaby argument, to zbyt mało. Ale ksiądz Kwaśnik również zatelefonował do pana Adama Kowalskiego w czasie, gdy ten znajdował się w Smoleńsku, a więc przed godziną 6:00 czasu polskiego. Dlaczego nie później? Idźmy dalej. Załoga Jaka-40 o godz. 7.47 stała na płycie lotniska i oczekiwała lądowania samolotu. Wcześniej rozmawiali z Protasiukiem i Grzywną przez radio. Jeśli jesteśmy zapewniani, że Tupolew wystartował o 7.27, to nie jest możliwe, by po kilkunastu minutach był w okolicach Siewiernego. Wniosek nasuwa się sam. Zarówno pan prezydent jak i ksiądź Kwaśnik wystartowali z Grzywną i Protasiukiem innym samolotem ok godz. 6.00. Mógł to być oczekujący w hangarze Jak-40.
Jarosław Kaczyński właśnie był przekonany, że brat poleci Jakiem. Dysponenci rządowych samolotów, nie byli chętni ulegać "presji" pana prezydenta i spełniać jego 'zachcianki" w tej dziedzinie. Teraz mieli doskonały powód, by wpakować prezydenta do Jaka-40. Tutka przecież była niesprawna. Ekipa z Samary naprawiała coś ważnego lub mniej ważnego w poprzednich dniach. Dziennikarze dopiero w sobotę rano, na lotnisku dowiedzieli się, że polecą innym samolotem, nie z prezydentem lecz oddzielnie. Z ich rozmowy podczas przesiadki wynikało, że w hangarze czeka jeszcze jeden sprawny Jak-40. No i w końcu sam TVN24 ustami pana Kuźniara, przez kilkanaście minut w sobotni ranek informował o problemach Jaka w Smoleńsku. podpierając się jakimś "oficjalnym dokumentem". Nie wiem, co było napisane w tym dokumencie, że pan Olejniczak zapoznawszy się z jego treścią w końcu wyszedł ze studia. Może to było z powodu emocji.
Tak więc nieco przed godziną ósmą czasu polskiego w okolicach Siewiernego pojawia się jakiś samolot, z którym przez radio rozmawia załoga Jaka (dziennikarskiego). Oczekujący na przybycie pana prezydenta naczelnik w MSZ-cie Górczyński zostaje poinformowany przez towarzyszącego mu oficera FSB, że samolot po ewentualnej próbie lądowania (o ile okaże się niemożliwe) odleci do Moskwy. Nie posiadam informacji, czy lądowanie było mozliwe i czy odbyło się poprawnie, czy też nie. Tytuł rozmowy z panem Górczyńskim nie pozostawia złudzeń. Samolot miał lądować na zapasowym lotnisku. W takiej sytuacji dwaj funkcjonariusze BOR, oczekujący wedle zapewnień ministra Millera, poczuli sie zapewne zbędni i po uzgodnieniu z przełożonym, odjechali z Siewiernego kilka minut po ósmej.
Co stalo się z pasażerami i załogą samolotu? Czy to był Jak-40?
Czy Tu-154 wystartował z Okęcia rosyjską załogą ? Pusty, czy z pozostałymi członkami delegacji ?
Znów więcej pytań niż odpowiedzi.
Chyba wolałem tę wersję z wylotem Tupolewa o 6.50."
@Smok Poznański
@Smok Poznański
Nie upieram się przy tym rozwiązaniu. Odnosiłem się tylko do tego dziwnego określenia "bez kół". Mogło ono albo oznaczać, że samolot twardo przyziemił i golenie uległy zniszczeniu, tak jak w przypadku katastrofy w LEŚNYCH okolicach Domodiedowa:
http://patrz.pl/filmy/rosyjski-samolot-rozbil-sie-pod-moskwa
(może LordJim wklei ten filmik; jak widać tam swobodnie można było chodzić wokół wraku)
Jak jednak już paru analityków zwróciło uwagę części na Siewiernym (np. skrzydła) wyglądają, jakby były równo UCIĘTE. To z kolei sugerowałoby właśnie wcześniejszą, mechaniczną pracę na jakimś wraku.
FYM
Coraz ciekawiej się robi z tymi wszystkimi samolotami ?
Pozdr
@3toto
Jako ciekawostkę lingwistyczną dodam, że o 9:25:54, kiedy Ił za pierwszym razem dostaje polecenie odejścia na II krąg, na wieży kontroler klnie jak Kola, czyli "ni ch… siebie".
http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/open_micr.pdf (s. 15)
@ALL
Punkt rozpoczęcia trasy: 10:22:15 "AKSIL" 506km kursem 67 od RUDKA
10:22:15 zmiana na 51
10:22:30 51
10:24:55 zmiana na 34
10:25:05 34
10:29:50 zmiana na 70
10:30:05 70
10:34:30 zmiana na 162
10:35:25 162
10:36:50 zmiana na 245
10:37:10 245
10:37:55 zmiana na 259 (10stopni/min)
10:39:00 259
To samo dla kursów i czasów (zakładając poprawkę magnetyczną w strefie rosyjskiej):
10:22:15 zmiana na 51
10:22:30 51
10:24:55 zmiana na 41
10:25:05 41
10:29:50 zmiana na 77-78
10:30:05 77-78
10:34:30 zmiana na 169
10:35:25 169
10:36:50 zmiana na 252
10:37:10 252
10:37:55 zmiana na 266 (10stopni/min)
10:39:00 266
Prędkość Przyrządowa z wykresów w Raporcie:
Do 8:15 550
8:17-8:25 450
8:27-8:34 380
8:35-8:39 270-280
Pułap:
Do 8:17 FL330
8:22-8:27 3900-3500m
8:27-8:30 3500-1500m
8:30-8:38 1500-500
To są dwie trasy do wytyczenia (bez i z poprawką magnetyczną). Po wytyczeniu okaże się gdzie lądował samolot z rejestratorami z Raportu na pokładzie.
@Martynka
Ja sobie tak luźno myślę: Jeżeli 9. kwietnia była informacja o możliwym zamachu terrorystycznym, kancelaria prezydenta musiała jakoś szybko zadziałać wzmacniając ochronę prezydenta. Zdecydowano rozłożyć delegację na inne samoloty. I tak dziennikarze wylecieli wcześniej Jakiem. Prezydenta skierowano do innego Jaka, utajniając ten fakt. Reszta delegacji poleciała tutką.
Możliwe też, że tak właśnie miało być, a informacja o możliwym ataku na statek powietrzny NATO była wpleciona w plan.
ee Your Mind
Cisza, chłopaki się skupiali, żeby dobrze usiąść, ale coś poszło nie tak, może na Jużnym z pasa wylecieli, bo był krótszy..
@Free Your Mind
"Kaczyński powiedział, że w czasie rozmowy telefonicznej, którą przeprowadził z bratem 10 kwietnia "nie było najmniejszych oznak niepokoju". – Rozmowa była gdzieś o 8.20 rano, o 8.25 może. Piętnaście minut przed katastrofą, ale z tego co wiemy dzisiaj, to jeszcze było kilka minut przed tym zanim poinformowano, że jest zła pogoda – stwierdził prezes PiS i dodał: – Brat mówił mi wyłącznie o stanie zdrowia mamy. To była codzienna rozmowa. Zawsze mniej więcej o tej porze żeśmy na ten temat rozmawiali, chyba że byliśmy w szpitalu obydwaj, bo to się zdarzało."
To samo w RMF FM powiedział poseł Joachim Brudziński.
@Free Your Mind
"Jak się dowiedzieliśmy, część nazwisk na liście pasażerów Tu-154 nie była wymienna – np. zaproszeni imiennie przez prezydenta dowódcy wojskowi nie mogli zgłosić na swoje miejsca np. podwładnych. Ale już grupa przedstawicieli Rodzin Katyńskich mogła dokonywać rotacji, i to do ostatniej chwili. Podobnie mogli robić parlamentarzyści.
– Teoretycznie lista mogła ulegać zmianie nawet tuż przed odprawą na lotnisku – mówi Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR.
Nad tym, czy prezydencka delegacja ma lecieć jednym, czy dwoma samolotami, nikt się nie zastanawiał. Urzędnicy z Kancelarii Prezydenta wiedzieli po prostu, że w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego czeka do ich dyspozycji tylko jeden pojemny Tu-154 na 102 miejsca oraz cztery Jaki-40, które mogą zabrać po kilkunastu pasażerów. W rezultacie Kancelaria Prezydenta zgłosiła 90 osób (plus 7 osób załogi), nie poleciała tylko jedna – Zofia Kruszyńska-Gust, prezydencka sekretarka, która rozmyśliła się tuż przed lotem.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75478,7764701,Lot_do_Katynia_mial_byc_wyroznieniem.html#ixzz1DZGbW0rK
@intheclouds
@Martynka
"Gdy wszyscy siedzieliśmy już wewnątrz Jaka okazało się, że jeden z silników nie chce się uruchomić. Pilot grzecznie przeprosił mówiąc, że musimy przenieść się do drugiego Jaka, który stoi obok. Ktoś zażartował: "Jest jeszcze trzeci?" "Tak" – odparł pilot. "Czeka w hangarze".
@Kazek39
"zbadano film nagrany telefonem komórkowym na miejscu katastrofy. Nie zidentyfikowano na nim żadnych głosów w języku polskim, a jedynie rosyjskim. Według Parulskiego, nie udało się zidentyfikować źródła słyszalnych na filmie odgłosów przypominających wybuchy lub strzały."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110211&typ=po&id=po02.txt
No ale do cholery, czemu nie opublikują stenogramu dotyczącego ROZMÓW i okrzyków, które słychać na tym filmie? Przecież nawet, jeśli to są wyłącznie ruskie wypowiedzi, to rzecz dotyczy Siewiernego, nie?
Oczekuję jednak zbyt wiele od instytucji, która i tak już stwierdziła, że żadnego zamachu nie było.
Powiem więc tak z tego miejsca panom prokuratorom: na Siewiernym pewnie nie było, bo była najwyraźniej inscenizacja katastrofy. I z tej właśnie inscenizacji tak się śmieją goście na filmiku Koli. Oraz z Polaków, którzy się na tę inscenizację potem będą nabierać.
Pozdr
@Myszon
@szpak80
@intheclouds
@Free Your Mind
@biskup
@biskup
@biskup
8:17-8:25 450
8:27-8:34 380
8:35-8:39 270-280 – to sa km na godzine.
@Myszon
@Myszon
Co mamy?
1. Zapis z Planu Lotu dla Tupolewa: "megadirect" kursem 67 na AKSIL (nie ASKIL). Potem na RALOT i wejście na JUŻNY na 1NDB.
2. Zapis ze stenogramów: jeden lub 2 samoloty, które w odstępie 10 minut robią ten sam kurs 78. Przy 1 samolocie możliwy tylko w przypadku dwóch podejść do lądowania na Siewiernym lub jednym podejściu do lądowania na JUŻNYM kursem 78 z wejściem kursem 60 na krąg lotniskowy.
3. Zapis z MARS w Raporcie: NIESTANDARDOWE podejście do lądowania z punktu AKSIL (nie ASKIL) kursem 41 prawa runda pętla, od wschodu na JUŻNYJ kurs pasa 259 na 1NDB.
4. Ze stenogramów podejście JAK40 Wosztyla także NIESTANDARDOWYM kursem na standardowy krąg lotniskowy z Karty Podejścia. Kurs pasa 259 na 2NDB.
Teraz trzeba to przypasować do samolotu (ów).
@Free Your Mind, @Myszon
@maxoo
@Free Your Mind
Pozdrawiam
@Free Your Mind
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem filmik Koli, to właśnie te śmiechy najbardziej mnie zastanowiły. Tam panuje luźna atmosfera, co raczej nie miało by miejsca przy dobijaniu ocalałych z katastrofy pasażerów.
PS. FYM jak mógłbym skontaktować się z Tobą? Mam pytanie dotyczące Twojej książki?
@intheclouds
Gdyby faktycznie Prezydent został powiadomiony nad ranem przed wylotem o możliwym ataku terrorystycznym, to użycie NIEPLANOWEGO samolotu byłoby jak najbardziej racjonalnym działaniem w sytuacji potencjalnego zagrożenia (tak jak się zmienia samochody prezydenckie dla względów bezpieczeństwa w kolumnach) – a delegację by rozdzielono.
Wtedy telefon p. Tomaszewskiej mógłby być z innego samolotu niż telefon LK – wtedy też zgadzałyby się medialne doniesienia z 10 Kwietnia i o katastrofie "prezydenckiego Jak-a", i "prezydenckiego tupolewa". Pozostaje jednak pytanie o załogi takich dwóch statków powietrznych, bo znamy skład tylko jednej, jak na razie. No i niewyjaśniony byłby brak łączności między Jakiem 1 a Jakiem 2.
Ale na marginesie tego, o czym dyskutujemy, chciałbym zwrócić uwagę na kwestię oznaczeń, którą Ty już sygnalizowałaś:
"PLF101 – gdy pasażerem jest prezydent (bądź wykonuje rejs po niego albo technicznie wraca do W-wy).
PLF102 – jw. tylko premier. Wcześniej zdarzało się ,że był to YAK40. Teraz przeważnie Tu-154.
PLF103 -109 – po kolei marszałek sejmu, ministrowie itp. Może byc TU5 i YK4.
PLF111 -119 – Bryza
PLF121-122 TU5, technicznie, bądź bez oficjeli.
PLF131 – TU5 technicznie
PLF010-014 – AN6
PLF001 itd. jak dla 101,102 tyle, że śmigłowce.
YK4 jeśli nie maja statusu – wołają się po regu tj. PLF044,045,047 itp.
Czasem jeśli wiozą kogos mniej znaczącego może byc PLF037, 039 itd.
MI8 bez statusu – po regu, a więc PLF630,631 i 633 dla specpułku.
PLF051-059 CN295"
http://clouds.salon24.pl/268618,dwa-jaki-i-tupolew-kolejno-5-30-6-50-7-27
Użyte więc w stenogramach cytowanych w moim poście oznaczenie "PLF 031" wydaje się jakieś dziwne, niestandardowe.
@maxoo
Tutka wywoływała się PLF101 – tak, jakby na jej pokładzie leciał prezydent. Jak-40 wywoływał się PLF031 – jakby był lotem technicznym – podobno w przypadku lotu prezydenta leci też samolot ubezpieczający, gdzieś to czytałam.
Nie wiadomo, czy to było wpisane w plan. Może przeciek o ataku pochodził z przyjaznej strony. Dlatego nie wszystko im poszło w Rosji gładko i wymagało zmiany planów.
Ale mogło być też w planie. Utajniony przelot prezydenta, samolot-widmo, chyba najłatwiej przejąć. Z tutką akcja już dawno była przemyślana perfekcyjnie.
Tak, jak wcześniej wspomniałam, są to moje luźne myśli:)
@Martynka
@Free Your Mind
Wszystko też zależy, z którego samolotu były wykonywane te telefony.
Rozumiem, że na wyświetlaczu telefonu nie pokazuje się informacja "numer telefon satelitarny prezydenta RP", tylko po prostu "unknown".
@biskup
@Free Your Mind
@intheclouds
@biskup
@maxoo
@Free Your Mind
Ta informacja pojawiła się w prawie wszystkich mediach wieczorem 9. kwietnia. Ktoś nawet tu na salonie dawał skany z tego newsa.
@Myszon
Na razie więc prowadzimy obywatelskie śledztwo, pragnę przypomnieć i badamy różne, czasami nawet wykluczające się wątki – bo i sprawa jest niezwykle skomplikowana, a zarazem gmatwana przez samych zbrodniarzy. Ale, sądzę, wiemy coraz więcej, w przeciwieństwie do prokuratury i komisji Millera.
Pozdr
@Martynka