SPOŁECZEŃSTWO
Like

Czy tak naprawdę pragniemy wolności?

20/06/2013
1219 Wyświetlenia
10 Komentarze
7 minut czytania
Czy tak naprawdę pragniemy wolności?

„Czegoż płaczesz? – staremu mówił czyżyk młody –
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody”.
„Tyś w niej zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę; 
Jam był wolny, dziś w klatce – i dlatego płaczę”.

0


Tak o wolności pisał pewien biskup warmiński, „książę poetów polskich”, śp.Ignacy Krasicki. Bajka choć krótka i stara zawiera wciąż aktualny morał. Rozprawia o stanie, o który w przeszłości człowiek walczył  z mieczem w dłoni, zostawiając na polu bitwy swoją krew i nierzadko życie . Walczył, ponieważ wiedział że to ma sens. Wojował o wolność nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy będą po nim. Możność decydowania o losie samego siebie wydaje się być piękną i oczywistą rzeczą. Jednak nie każdy i nie zawsze na nią zasługuje.

Wyżej zdążyłem odnieść się już trzykrotnie do pojęcia walki. Nie, nie jest to przypadek. Wolność jest tym czymś o co trzeba stale walczyć, aby utrzymać ją i czerpać z niej pełną garścią. Można ją utracić szybko i niezauważalnie. Tylko od determinacji jej posiadacza zależy jak długo będzie owocować. Ojcowie Założyciele USA są tego znakomitym przykładem. Zaplanowali piękne, liberalne państwo z poszanowaniem praw i wolności człowieka. Aliści, zrobili błąd zostawiając furtkę dla zła w postaci poprawek do konstytucji. Efekty tego przeoczenia możemy śmiało oglądać dzisiaj.

Zapewne duża część nas Polaków uważa się za istoty wolne, żyjące w kraju, którego granice są widoczne na mapach świata. Teoretycznie nikt nie należy do nikogo, żaden bliźni nie może zmuszać drugiego do niczego. To fakt. Pytanie co w sytuacji, kiedy to państwo wymusza na swoim obywatelu liczne zachowania? Czy działania tworu biurokratycznego mogą naruszyć swobodę jednostki w takim stopniu, aby go zniewolić? Oczywiście, że tak. Wszyscy, którzy się z tym nie zgadzają niech spróbują nabyć na własny użytek narkotyki, lek bez recepty, wybudować coś bez zezwoleń na swojej działce, obejść przymus nauczania i państwowy program, nie płacić przymusowego ubezpieczenia, nabyć broń do obrony własnej itd. Wyliczać można wiele. Każda kolejna ustawa dodaje kolejne ogniwo do łańcucha, który pęta nas wszystkich. Człowieka oducza się wolności i jednocześnie zdejmuje się z niego ciężar odpowiedzialności jaki niesie ona ze sobą. W imię czego? Socjalista i istota mu podobna rzeknie z przekąsem: w imię BEZPIECZEŃSTWA! O takich ludziach mówił już śp.Benjamin Franklin, „Kto przedkłada bezpieczeństwo nad wolność, nie zasługuje na żadne z nich”. Nie poto pan Bóg zaufał człowiekowi i dał mu wolną wolę, żeby teraz ludź ograniczał ludzia, nawet pod majestatem prawa.

Wielu uważa także, że wolnością jest niepodległość. Otóż nie! Niepodległość może być jedynie jej symbolem, zwieńczeniem. W szkołach uczy się, że w czasie zaborów nie było Polski, kiedy jednocześnie Naród cieszył się wielkimi swobodami. Za panowania cara Aleksandra I (w Polsce II) zniesiono poddaństwo chłopów w guberniach nadbałtyckich, zlikwidowano cenzurę książek, zakazano stosowania tortur w śledztwie, zliberalizowano handel zagraniczny, przeprowadzono reformę w szkolnictwie,  reaktywowano Uniwersytet Wileński z polskim językiem nauczania. Nasz kraj dokonał pewnego rodzaju „skoku”. Sam car darzył sympatią Polaków. Na jego cześć powstawały pieśni, ludzie cieszyli się swobodami. Mimo tego uczy się nas, że najlepiej było pod zaborem austriackim. Prawda jest taka, że tam można było najłatwiej dochrapać się państwowego stanowiska. „Patriotom” nie przeszkadzała panująca wszędy „bieda galicyjska”. Dodać należy, że pod względem gospodarczym najlepiej żyło się w zaborze pruskim. Nie chcę sprawić wrażenia, że jestem za tym, aby oddać nasze ziemie kolejny raz w obce łapska z racji większego dobrobytu. Nie, pragnę niepodległej Polski. Silnej i wolnej Ojczyzny! Chciałbym tylko uzmysłowić, że ważniejsza jest wolność ludzi niż linie kreślone na mapie.

Geneza państwowości jest bardzo prosta. W czasach wczesnych ludzie uprawiali ziemię, czerpiąc z niej różne profity. Pięknego dnia przyszedł do nich człowiek i powiedział, że w zamian za drobne opłaty wybuduje zamek w okolicy,  w razie najazdu chłopi schronią się w nim, z kolei on ze swoimi kamratami odeprze najeźdźców.  I to jest jedyny logiczny i słuszny powód istnienia państwa. Człowiek niejako przekazuje mu swoje prawo do samoobrony oraz drobne datki, by móc żyć w spokoju. Do czego to doszło, aby urzędnik decydował co mogę a czego nie w każdej z dziedzin życia, zabierając z tego tytułu owoce mojej pracy.

Nie możemy mówić o Wolności jak o rzeczy, która odeszła bezpowrotnie. Powinniśmy ją znowu wywalczyć. Problem tkwi chyba jednak w tym, że jesteśmy jak ten młody czyżyk. Urodziliśmy się w tym bagnie, przystosowaliśmy i nie wiemy, że można egzystować inaczej, lepiej. Należ wyjść z tego szamba i fekaliów. Pozbyć się ohydnego fetoru i rozejrzeć się za alternatywą. Zapewne będzie wielu, chociażby pod tym wpisem, którzy uważają, że wystarczy podreperować obecny ustrój i będzie cacy. Problem w tym, że nie da rady naprawić zegarka, który fabrycznie nie działał. Zmiany będą kolosalne, ale efekty ich zmian wyjdą na dobre wszystkim. Parafrazując papieża Polaka, NIE LĘKAJCIE SIĘ I OTWÓRZCIE DRZWI WOLNOŚCI.

Więcej tekstów i komentarzy politycznych na junta.pl

0

confessio http://confessio.junta.pl/

Portal konserwatywno-liberalny junta.pl Piszę, mówię, komentuję, otwieram oczy tym, którzy nie chcą widzieć.

14 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758