Rodzynki polskiej gospodarki zostały wyjedzone. Pozostał zakalec którego nikt nie chce kupić. Nie ma co prywatyzować. Kto wie, może trzeba odżałować i sprzedać nasz największy skarb narodowy- Rząd Tuska. Okaże się ile jest warty.
Nieszczęścia chodzą parami. Dopiero co Vincenty nie mógł się doliczyć brakujących miliardów w tym roku a już okazuje się zabraknie w przyszłym jeszcze więcej. Sypią się plany prywatyzacji.
Wyprzedano bezcenne (za bezcen) rodzynki z gospodarczego ciasta i został zakalec którego nikt nie chce. Mało tego, więcej placka nie ma i trzeba się rozejrzeć ,co by tu się jeszcze dało opchnąć. Odpustowe obwarzanki ?
Na rok 2014 trzeba przyjąć dochody z prywatyzacji niższe niż te na rok 2013. Zamiast 5 mld.zł., tylko 3,7 mld. zł. Jeszcze nie wiadomo czy i to jest realne, bo niema czym handlować. Tak wieści roznosi minister skarbu Włodzimierz Karpiński.
„Prywatyzacja przychodów w roku 2014 będzie pochodzić z sprzedaży pakietów akcji posiadanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa,” powiedział Paweł Tamborski, wiceminister Skarbu .
„Nowe IPO (pierwsza oferta publiczna) wydają się mało prawdopodobne, gdyż nie ma firm które mogą być atrakcyjne dla rynku,” uważa pan wiceminister.
Póki co do tej pory w roku 2013 zaksięgowano przychody w wysokości 1,9 mld złotych. Najwyższe kontrakty obejmowały udziały w PKO BP i Azoty. Jedyną transakcją IPO w tym roku była sprzedaż w lutym Grupy PHN . W ramach IPO Polska usiłuje sprzedać Energę i PKP Cargo. Czyli bryndza.
Wszystko na sprzedaż to już przeszłość . Teraz będzie sprzedawać nie wszystko a cokolwiek, co się da.
Może jednak dla dobra kraju pomyśleć trzeba o sprzedaży naszego największego skarbu – RZĄD !
Z bulem serca , ale przecież mamy w PO tylu zdolnych polityków że możemy skonstruować gabinet zastępczy, Dokładniej mówiąc, rząd techniczny – który zresztą opozycja ma już gotowy.
W ten sposób można by mieć i partię przewodnią zadowoloną że coś robi i opzycję szczęśliwą że działa.
Chętnych kandydatów do kupna powinno być sporo. Grecja,Hiszpania,Portugalia, Włochy i inni chętnie swoje kraje zmieniłyby w zieloną wyspę. Problem w tym, że to wszystko bankruci i groszem nie śmierdzą.
Co robić?
2 komentarz