SAMOBÓJSTWO GE, SŁAWOMIRA PETELICKIEGO?
CZY PO – PSL Z DONALDEM TUSKIEM W TLE ZAMORDOWALI GEN. SŁAWOMIRA PETELICKIEGO?
LIST GENERAŁA PETELICKIEGO ZNALEZIONY W SIECI
LIST OTWARTY DO PREMIERA DONALDA TUSKA
Warszawa 19 kwietnia 2010 roku.
Panie Premierze! Zakończyła się Żałoba Narodowa po największej Tragedii w historii powojennej Polski. W wyniku karygodnych zaniedbań, niekompetencji i arogancji staliśmy się jedynym na świecie krajem, który w jednym momencie stracił całe Dowództwo Wojska, ze Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim na czele.
Apeluję do Pana o podjęcie radykalnych kroków mających na celu ratowanie Polskich Sił Zbrojnych i systemu antykryzysowego Państwa.
W trybie pilnym należy:
Wszyscy Polacy widzieli tragiczną katastrofę wojskowego samo-lotu CASA C-295M, w której zginęło dwudziestu znakomitych lotników. Tłumaczyłem Ministrowi Klichowi, dlaczego tak się stało, prezentując mu procedury NATO.
Minister zapewniał, że wyciągnie z tego wnioski. Nie wyciągnął! Nastąpiła katastrofa wojskowego samolotu BRYZA, w której zginęła cała załoga.
Była jeszcze katastrofa wojskowego śmigłowca Mi-24.
Pytałem publicznie B. Klicha, ilu jeszcze dzielnych żołnierzy musi zginąć, żeby zaczął konieczne reformy w Wojsku?
W sierpniu 2009 roku bohaterską śmiercią zginał kapitan Daniel Ambroziński, którego patrol w Afganistanie Talibowie ostrzeliwali przez sześć godzin, a nasze Lotnictwo nie mogło tam dolecieć, bo miało za słabe silniki (MI24). Co więcej, jak już doleciało – było nieuzbrojone (Mi-17).
Minister Klich zapewniał wtedy publicznie, że w trybie nadzwyczajnym dostarczy do Afganistanu odpowiedni sprzęt.
Nie zrealizował tych obietnic, za to wodował uroczyście kadłub Korwety Gawron (który kosztował ponad miliard sto milionów złotych), komunikując zdumionym uczestnikom uroczystości, że na tym kończy się program budowy tak potrzebnego Marynarce Wojennej okrętu, gdyż nie ma środków na jego dokończenie.
W ubiegłym roku Bogdan Klich mówił, że robi coś, co nikomu dotąd się nie udało – leasinguje od LOT-u nowoczesne samoloty dla VIP, w miejsce awaryjnego sprzętu z poprzedniej epoki.
Teraz twierdzi, że to się nie udało, bo przeszkadzali posłowie. Gdy Bogdan Klich leciał dwukrotnie do Afganistanu, w niepotrzebną PR-owską podróż, wyleasingował dla siebie Boeinga Rumuńskich Linii Lotniczych za 150 tys. zł. Dodać należy, że za boeingiem leciał wojskowy samolot CASA, który dla Ministra Klicha była za mało wygodny.
Dlaczego Minister Obrony Narodowej nie zdecydował się na leasing nowoczesnego samolotu dla tak ważnej delegacji państwowej, do składu której zatwierdził podsekretarza stanu w MON, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódców wszystkich rodzajów wojsk.
Jak można było umieścić kluczowe dla bezpieczeństwa Państwa osoby w jednym samolocie z poprzedniej epoki i wysłać ten samolot w czasie mgły na polowe lotnisko, bez wyznaczenia z góry zapasowego wariantu lądowania i scenariusza pozwalającego na przesuniecie terminu uroczystości.
Tłumaczyłem B. Klichowi kilkakrotnie, co to jest nowoczesne zarządzanie ryzykiem, którego od 1990 roku uczyli nas Amerykanie. Przekonywałem, że nowoczesne samoloty pasażerskie są niezbędne nie tylko do przewozu VIP, ale dla ratowania Obywateli Polskich, gdy znajdą się na zagrożonych terenach.
Teraz Minister Obrony twierdzi, że nie było pieniędzy na te samoloty, a jednocześnie wydawał dużo więcej na sprzęt, który okazał się nieprzydatny, że wspomnę tylko bezzałogowe Orbitery za 110 mln USD.
W maju 2009 roku Sejm RP powołał podkomisję do zbadania zaniedbań w Lotnictwie Wojskowym RP. Jej ekspert, znakomity pilot Major Arkadiusz Szczęsny napisał:
„ Świadome narażanie przez MON naszych Żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia jest niedopuszczalnym łamaniem prawa”!
Gdy major Arkadiusz Szczęsny poprosił podkomisję o przekazanie sprawy Prokuraturze, został odwołany z funkcji eksperta. Jeden z najdzielniejszych komandosów GROMU, ranny w walce z terrorystami i odznaczony Krzyżem Zasługi za dzielność, napisał do mnie po katastrofie:
„Czymże jest narażenie bezpieczeństwa Państwa, jak nie sabotażem. A kto tego nie rozumie, popełnia grzech zdrady!”.
Reakcja Ministra Obrony Narodowej na tragiczną katastrofę, polegająca na chwaleniu się wzorowymi procedurami w Wojsku, którymi może on się podzielić z innymi resortami, wywołała zapytania ze strony moich wojskowych kolegów ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, którzy nie zrozumieli o co ministrowi chodzi.
Mijają się z prawdą zapewnienia, że w Wojsku jest wszystko w porządku, bo zastępcy płynnie przejęli dowodzenie. Podobnie jest w Centrum Antykryzysowym Rządu.
W nawale obowiązków mógł Pan nie zauważyć, że po odwołaniu doktora Przemysława Guły ze stanowiska Szefa Rządowego Centrum Antykryzysowego, na znak protestu odeszło dziesięciu najlepszych specjalistów od zarządzania Państwem w sytuacjach nadzwyczajnych.
Jestem Panu bardzo wdzięczny, za uratowanie Narodowej Jednostki Operacji Specjalnych GROM, która przez trzy miesiące pozostawała bez dowódcy i miała być „wdeptana w ziemię” przez „MON-owski beton”.
Proszę, aby postąpił Pan podobnie w obecnej tragicznej sytuacji Lotnictwa Wojskowego, Marynarki Wojennej i Wojsk Lądowych.
Sugerowane na początku listu rozwiązania inicjujące niezbędne reformy konsultowałem z wybitnymi polskimi i amerykańskimi specjalistami od zarządzania ryzykiem i ochrony infrastruktury krytycznej Państwa.
Jestem Naszą Tragedią tak przybity, że pomimo licznych zaproszeń, nie będę na razie występował w mediach.
Życzę, żeby nie zmarnował Pan Premier szansy zbudowania na wzór GROMU nowoczesnego Polskiego Wojska i systemu antykryzysowego Naszego Kraju.
Czołem, generał Sławomir Petelicki.
GENERAŁ SŁAWOMIR PETELICKI NIE ŻYJE
Generał Sławomir Petelicki, Grom, Komisja Badania Wypadków Lotniczych nie żyje. Walczył o prawdę o Smoleńsku, krytykował władzę, domagał się zmian w wojsku. Generał Sławomir Petelicki walczył o prawdę o Smoleńsku,.
Czy śmierć generała Sławomira Petelickiego (+ 66 l.) mogła mieć związek z katastrofą smoleńską? To właśnie gen. Sławomir Petelicki ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy.
Według oficerów służb specjalnych wynikało to z rozgoryczenia, które przeżywał twórca GROM po odsunięciu go przez polityków PO od władzy.
Jest kwiecień 2010 roku.
Kilka dni po katastrofie smoleńskiej generał Sławomir Petelicki ujawnia, że politycy partii rządzącej dostali SMS o treści: “Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Zdaniem Petelickiego autorem SMS-a miał być ktoś z trójki: premier Donald Tusk (55 l.), szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski (44 l.) bądź rzecznik rządu Paweł Graś (48 l.).
POLITYCY PO STANOWCZO ZAPRZECZAJĄ TYM OSKARŻENIOM
Kiedyś popierałem Platformę, ale widząc zakłamanie rządu, nie mogę milczeć. SMS do członków Platformy świadczy o tym, że premier Tusk spanikował i autentycznie się przestraszył – mówił wtedy gen. Petelicki. O tym, że Petelicki mógł mieć wtedy rację, mówi dzisiaj były szef Biura Ochrony Rządu płk Antoni Pawlikowski (43 l.), który sam krytykował zabezpieczenie lotu do Smoleńska i organizację prezydenckiej wizyty. To niepokojące, że samobójstwo popełnia generał, twórca jednostki GROM, ostro wypowiadający się w sprawie nieprawidłowości przy locie do Smoleńska. Ten wątek prokuratura szczególnie powinna zbadać. Gen. Petelicki dysponował ogromną wiedzą, która często była dla rządzących niewygodna. Potrafił mówić o tym wprost – stwierdza płk Antoni Pawlikowski.
KTO ZAMORDOWAŁ GENERAŁA PETELICKIEGO?
Źródła: