Notka dzisiejsza została sprowokowana dyskusją na temat moich dwu poprzednich tekstów. W jednym z nich wspominałam o lądowaniu na Księżycu, a w drugim o AIDS. Niektórzy komentatorzy wykazali skrajny sceptycyzm w stosunku do jakichkolwiek ogólnie przyjętych stwierdzeń. Jeden z nich z zapałem dowodził, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, a inny twierdził uparcie, że wirusy nie istnieją. Trzeba przyznać, że Internet bardzo sprzyja takim postawom. Jest bowiem w nim wszystko i jakiejkolwiek by się nie wypowiedziało tezy, zawsze można znaleźć link, który zdaje się ją potwierdzać. Z drugiej strony postawa odwrotna też jest niebezpieczna. W mojej notce "Epidemia naukowości" http://emerytka.salon24.pl/143647,epidemia-naukowosci opisywałam jak wciska się ludziom różne badziewie pod szyldem osiągnięć nauki. To zresztą jest jedną z przyczyn stopniowego […]
Notka dzisiejsza została sprowokowana dyskusją na temat moich dwu poprzednich tekstów. W jednym z nich wspominałam o lądowaniu na Księżycu, a w drugim o AIDS. Niektórzy komentatorzy wykazali skrajny sceptycyzm w stosunku do jakichkolwiek ogólnie przyjętych stwierdzeń. Jeden z nich z zapałem dowodził, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, a inny twierdził uparcie, że wirusy nie istnieją. Trzeba przyznać, że Internet bardzo sprzyja takim postawom. Jest bowiem w nim wszystko i jakiejkolwiek by się nie wypowiedziało tezy, zawsze można znaleźć link, który zdaje się ją potwierdzać.
Z drugiej strony postawa odwrotna też jest niebezpieczna. W mojej notce "Epidemia naukowości" http://emerytka.salon24.pl/143647,epidemia-naukowosci opisywałam jak wciska się ludziom różne badziewie pod szyldem osiągnięć nauki. To zresztą jest jedną z przyczyn stopniowego upadku prestiżu samej nauki. Gdy nawet pastę do zębów nazywa się "naukową", to słowo to przestaje cokolwiek znaczyć. Co wiecej, również sami uczeni starają się podcinać gałąż na której siedzą. We wrześniu 2010 napisałam tekst "Kłamstwo w nauce zaczyna się opłacać" http://blogmedia24.pl/node/37198 w której opisywałam jak władze instytucji naukowych staraja się kryć fałszerzy i chronić ich przed konsekwencjami ich postępowania. Tak więc na pewno nie należy wierzyć w każdy kit, który wciska nam się jako "naukowy". Cóż więc robić?
Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę z tego, iż nauka nie jest zbiorem prawd objawionych. To metoda poznawania świata polegająca na konstruowaniu teorii pasujących do obserwowanych zjawisk i pozwalających, przynajmniej w pewnym zakresie przewidywać ich przebieg. Z teoriami jest troche jak z gatunkami. Wiadomo, że każdy gatunek istot żywych musi kiedyś wymrzeć. Tak samo każda teoria naukowa straci kiedyś aktualność, przestanie się nadawać do objaśniania nowopoznanych rzeczy i zostanie zastąpiona inną. Typowym przykładem jest tu mechanika Newtona i teoria względności Einsteina. Następuje to jednak dopiero wtedy, gdy rozbieżności miedzy obserwacjami a teorią nie dają się już usunąć przy pomocy żadnych sztuczek. To jest proces stałego zblizania się do prawdy o otaczającym nas świecie, której nigdy nie poznamy do końca.
Widać więc, że kwestionowanie "prawd naukowych" dla samego kwestionowania nic nie daje. Dopóki teoria "funkcjonuje" – ludzie będą jej się trzymać. Dopiero, gdy ilość wątpliwości przekroczy próg krytyczny, nastąpi t.zw. "zmiana paradygmatu’"i pojawi się nowa teoria. Jak jednak należyy postąpić w praktyce, gdy spotkamy sie z czymś, co budzi nasz sceptycyzm? Trzeba spróbować sprawdzić to. Internet jest tu dobrym narzędziem. Używająć Google oraz słów kluczowych możemy łatwo zdobyć wiele informacji. Trzeba jeszcze użyć własnego rozumu do krytycznej oceny źródeł. To często nie jest trudne. Wczoraj użyłam tej metody po przeczytaniu kolejnej sensacji na temat asteroidy Apophis. Rezultatem jest mój poprzedni wpis "Czy Apophis może spowodować koniec świata?", który polecam. Na zakończenie muszę gwoli uczciwości powiedzieć, że powyższy opis działania nauki opiera się na pracach Kuhna, słynnego filozofa nauki.
Zachęcam do przeczytania mojej notki "Niemcy – Polska – Rosja – Smoleńsk", która jest tu: http://blogmedia24.pl/node/44881 .