Są czasy gdy językie się rozwiazują. Bawiac sie w dziennikarstwo śledcze umówiłem się dziś z pewnym działaczem PZPN na Sushi w Restauracji Irori w okolicach Grójeckiej. Facet sam do mnie zadzwonił.
– Cześć. Mówiłeś kiedyś, że piszesz bloga. Piszesz?
– Piszę incognito
– A możesz coś opisać?
– zależy co.
– powiedzmy… ciekawostkę. Ale nie przez telefon.
Umówiliśmy się. Znamy sie w zasadzie od lat. Wieczny kumpel i przyjaciel rodziny. Potem troche sławy, zważniał, przestał sie odzywać. Potem ktos umarł. Pogrzeb. Odnowione kontakty. Zaczął się odzywać.
I tak odzywa się sporadycznie. Od przypadku do przypadku. Zawsze płaci za flaszkę i żarcie.
– Komórkę zostaw w palcie.
– OK. A twoja?
– Została w siedzibie. Mam mało czasu to do rzeczy. Kręcina został odwołany.
– No no. Ale nie mam lapa przy sobie, newsa nie zrobię.
– Harpie pismackie już tego njusa mielą. Ja mam dla ciebie coś innego.
– mów.
– Chwila. Gdzie piszesz tego bloga własciwie?
– w Nowym Ekranie.
– to dobrze. Ci puszczą.
– a co?
– Ktoś od Muchy przyszedł lub dzwonił do Grześka i mu obiecał ochronę jeśli poświęci Kręcinę. Boją się draki, poza tym wiesz, pomiedzy zwiazkiem a budowami pewnie są takie cuda… tuskawkowe można powiedzieć.
– A CBA?
– Nie wiem. Myślę, że załatwione. CBA teoretycznie może nam skoczyć, Lato bawił sie za nasze a nie wasze. Za swoje możemy sie bawic jak chcemy. Prokurator też ma być luz. No myślę, że uzgodnione.
– Skąd o tym wiesz?
– Grześ musiał powiedziec paru osobom i samemu Dzidkowi o co chodzi by sie nie mścił. Łeb musiał polecieć. Teraz zaczną rozmydlac i tuszować, a dzidek pewnie dostanie jakąś górkę. Nie wiem, bo za daleko jestem by cos wiedzieć. Ciężka sytuacja więc wszystko sobie wyjaśnili. Dzidek i tak wypłynie gdy przyschnie. A przyschnie – to ten układ. W przyszłym roku będzie, że z braku zarzutów i za cieżka prace na ME trza przywrócic dzidka. Oczyszczonego.
– I co ja teraz mam z tym zrobić? Zacytowac cie na blogu?
– Pojebało? To tylko plotki prawda?
Zeżarliśmy. Posługując się często knajackim językiem. A jakim? Tamci też przecież wszyscy prostaki, bez szkół a jak ze szkołami to też skończonymi za piłkę kopaną. Krawaty na szyi, a koszule na złotych łańcuchach. Jak gdzieś cie zaaresztują daleko to zawsze masz na adwokata. Sporo złota przy sobie.
Potem, do teraz, zastanawialem się czy o tym pisać. Najwyżej mi nie uwierzą.
"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"