Sprawę warto rozważyć. To ważna kwestia.
Oceniając obecną sytuację – coraz bardziej widoczne rozmijanie się oczekiwań społecznych z podejmowanymi decyzjami władz państwa pytania postawionego w tytule notki nie można pozostawić bez odpowiedzi.
Kościół jest zbyt ważną instytucją życia społecznego, aby nie rozważać jego roli.
Czy zawiódł?
Rozpatrując okres transformacji – czyli zmian po roku 90-tym – zdecydowanie tak.
Społeczeństwo wychodzące z komunizmu było ogłupiałe – brak było przywództwa o charakterze narodowym. (Powody tego stanu rzeczy były wielokrotnie omawiane w innych miejscach). W tym kontekście – istniało wielkie oczekiwanie, że Kościół przejmie duchowe przywództwo i wskaże kierunki rozwoju.
Tak się nie stało, a wręcz przeciwnie – Kościół stał się zamkniętą twierdzą broniącą swych interesów i wpływów – także kosztem Narodu.
Nie zamierzam uszczegóławiać tego twierdzenia. Zawsze można znaleźć dowolną ilość przypadków zarówno za, jak i przeciw temu twierdzeniu. Jest jednak faktem, że obecnie wpływy Kościoła gwałtownie się kurczą.
Gwoli wyjaśnienia. Jestem gorącym zwolennikiem wartości wynikających z nauczania Kościoła, a wynikających z nauczania Chrystusa. Jestem też jednak przeciwnikiem systemu hierarchicznego, jako sprzecznego z tym nauczaniem, co jednoznacznie wynika z Ewangelii. Uważam także, że nawet obecnie, „odwrócenie się” od Kościoła spowodowałoby dezintegracje społeczeństwa. Kościół zachowuje w dalszym ciągu (jeszcze) rolę społecznego spoiwa. Przynajmniej w Polsce.
Chyba daje się zauważyć, że także Kościół poszukuje nowej roli w społeczeństwie. Dla mnie znakami poszukiwań są akurat te, które są odbierane jako antypolskie i najzacieklej atakowane.
Takim jest stanowisko w sprawie relacji z Rosją (a ogólniej z prawosławiem). Tylko bowiem odrzucając uprzedzenia i zaskorupiałe anse można poszukiwać dróg wyjścia. Jeśli nie odrzucimy nienawiści w swych odczuciach względem sąsiadów – nie zbudujemy nowego.
Drugim znakiem jest stosunek do Intronizacji.
Zaznaczam, że jestem gorącym zwolennikiem Intronizacji.
Tu stanowisko Episkopatu jest jednoznaczne w wymowie – Intronizacja ma się zacząć od uznania Chrystusa za naszego duchowego władcę; wg Jego nauki mamy wybierać rozwiązania społeczne.
To stanowisko nie zaprzecza możliwości narodowej decyzji, aby nauka Chrystusa była jednoznacznym odniesieniem dla wszelkich społecznych uregulowań. Na tym polega „królowanie” – przestrzeganie zasad ustanowionych w królestwie.
Rolą Kościoła jest praca formacyjna osoby w duchu wartości związanych z tym nauczaniem. Tak rozumiem ostanie enuncjacje Episkopatu i gorąco je popieram.
Trzeba tylko zauważyć, że jest to też związane z odrzuceniem możliwości interpretacyjnych hierarchii w odniesieniu do ustaleń społecznych; w te kwestie Kościół nie powinien się wtrącać.
Dopiero po tych ustaleniach – można rozważać kształt społeczny do jakiego chcemy dążyć.
PS. Proszę o poważne podejście do tematu. Osoby, które chcą atakować Kościół – niech znajdą sobie inne miejsce. Tu raczej o pozytywnej roli jaką KRK może spełnić w polskim społeczeństwie.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.