Donald Tusk 17 grudnia 2016 roku wystąpił we Wrocławiu na zakończenie Roku Kultury. Szef Rady Europy powiedział miedzy innymi:
Nie pierwszy raz w moim życiu historia płata pewnego figla i kazała mi zmienić wystąpienie z oczywistych względów.
Jestem głęboko przekonany, że dzisiaj rozmowa o kulturze i naszym polskim w niej zakorzenieniu ma szczególny sens. Bo tak naprawdę jest to rozmowa o naszym zbiorowym być albo nie być we współczesnym świecie.
Terytorium europejskiej kultury wyznaczone jest nie tylko politycznie i geograficznie, ale przede wszystkim aksjologicznie, przez wartości. Esencją tego terytorium kultury jest wolność. Tak, jak my europejczycy ją rozumiemy. Fenomen Europy tak podziwiany przez świat to przede wszystkim unikatowy model wolnościowej demokracji, w której obywatele, prawa i dobre obyczaje wyznaczają granice dla władzy, a nie na odwrót.
Jak wiemy z własnego doświadczenia, demokracja bez poszanowania dla kultury zwyczaju i konwencji wyrodnieje szybko w swoje przeciwieństwo. Demokracja, w której ludzi pozbawia się dostępu do informacji lub narzuca jeden model życia, staje się równie nieznośna jak dyktatura.
Dlatego wymaga w tej krytycznej chwili naszej szczególnej ochrony i pieczołowitości, wręcz czułości. Sama z siebie nie przetrwa. Jest bardziej krucha i delikatna, niż nam Polakom się wydawało, gdy za nią tęskniliśmy zza żelaznej kurtyny w czasach mojej młodości.
Miejmy świadomość, że pytanie o to, czy europejski model wolności przetrwa – tu w Polsce i w całej UE, nie jest pytaniem retorycznym. To pytanie o naszą przyszłą egzystencję, o bezpieczeństwo, o przetrwanie. Kto dziś podważa ten europejski model demokracji, gwałcąc konstytucję i dobre obyczaje, naraża nas wszystkich na strategiczne ryzyko. Odrzucając ducha wolności i wspólnoty, pisze kolejny akt dramatu polskiego osamotnienia. My tę sztukę znamy z historii aż za dobrze.
Po wczorajszych wydarzeniach w Sejmie i na ulicach Warszawy, mając też w osobistej pamięci, co znaczą grudnie w naszej historii, apeluję do tych, którzy sprawują władzę w naszym kraju, o respekt i szacunek wobec ludzi, wobec zasad i wartości konstytucyjnych, ustalonych procedur i dobrych obyczajów. A tym wszystkim, którzy gotowi są trwać przy europejskich standardach demokracji w Polsce, chciałbym podziękować i wyrazić najszczersze uznanie: jesteście dziś najlepszymi strażnikami polskiej reputacji – w Europie i na świecie.
Obrońcy europejskiej tradycji i demokracji, w kontekście ww. słów, warto przypomnieć kilka spraw.
Ponadto przewodniczący zwołuje konwent złożony z przedstawicieli parlamentów narodowych, szefów państw lub rządów, Parlamentu Europejskiego i Komisji, gdy Rada Europejska opowie się za przeprowadzeniem zmian traktatów. Z wyżej wymienionych plenipotencji, jako żywo nie wynika, że przewodniczący Donald Tusk może pozwalać sobie na publiczne recenzowanie działania polskich władz w tym na imputowanie demokratycznie wybranej większości sejmowej, że łamie uchwalone w Polsce wartości konstytucyjne, procedury prawne i dobre obyczaje. Warto także przypomnieć przewodniczącemu Tuskowi, że nawet kilkutysięczne zgromadzenie przed polskim parlamentem, z samego faktu zgromadzenia, nie może być uznane za „strażnika polskiej reputacji w Europie i na świecie” tylko dlatego, że przewodniczącemu Tuskowi podobała się okupacja fotela marszałkowskiego przez posłów PO i Nowoczesnej w Sali plenarnej polskiego sejmu. Póki co strażnikiem polskiej reputacji jest, najlegalniejszy z legalnych, demokratyczny mandat uzyskany przez urzędującą w Polsce władzę w wyborach w 2015 roku. Jeśli zatem przewodniczący Donald Tusk, jako urzędnik i europejski funkcjonariusz publiczny, pozwolił sobie na wypowiedzenie, zacytowanych powyżej słów, stając jednoznacznie po stronie obstrukcyjnych działań polskiej opozycji (a więc na dodatek po stronie mniejszościowej strony polskiego sporu politycznego), to w rażący sposób naruszył literę prawa i ducha europejskiej wspólnoty i wolności.
Ciekawe jak długo jeszcze Dobra Zmiana zamierza tolerować takie fakty i okrywać mgłą tajemnicy bezprawie i de facto agenturalną działalność obozu politycznego, którego reprezentantem nie przestaje być Donald Tusk. Jeśli polityka takiej tolerancji potrwa jeszcze chwilę, okupacja sali plenarnej polskiego Sejmu przyniesie znacznie bardziej niebezpieczne i destrukcyjne konsekwencje a za bezsilność Państwa przyjdzie nam już niedługo słono zapłacić.
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.