Zresztą, nie tylko on…
"3. Skrzydło samolotu oderwało się na wysokości 26 m.
Nieprawda. To twierdzenie oparte jest (…) Na dodatek podczas ostatniego pomiaru samolot leciał już obrócony w półbeczce. W tym momencie lotu ziemia nie była bezpośrednio pod czujnikiem radiowysokościomierza, ale znajdowała się pod pewnym kątem w stosunku do niego. W takiej sytuacji (lot w półbeczce) sygnał miał dłuższą drogę do pokonania, więc urządzenie oceniło, że jest wyżej, niż było w rzeczywistości."
Smolenski_zespol_Macierewicza__Brzoza_we_mgle_absurdow.html
Czuchnowski sili się na podważenie pierwszego zdania, lecz robi to – zwykłą wrzutką, która dotyczy ostatniego pomiaru RW. A być może nie każdy czytelnik kojarzy, iż ostatni pomiar RW – nastąpił ponad 250 metrów za Pancerną Brzozą.
Zatem:
Co ma piernik do wiatraka – wie tylko sam Czuchnowski….
Zresztą, nawet to, co w tej wrzutce nawypisywał Czuchnowski – jest jedynie celowym zamulaniem leminżych głów czytelników "Wyborczej". Bo samolot, podczas ostatniego pomiaru RW, jest – oczywiście wg narracji raportu MAK oraz raportu Millera – w "położeniu plecowym" (copyright by Parulski/Klich).
Co niezbicie pokazują poniższe rysunki.
Sytuacja nad Pancerną Brzozą:
Sytuacja podczas ostatniego pomiaru RW:
Kompilacja obu momentów lotu:
Dlaczego Czuchnowski próbuje zrobić swoim czytelnikom wodę z mózgu?
I z tym optymistycznym, retorycznym pytaniem postanowiłem Nas pozostawić..
Pozdrawiam
O.R.K.S.