Wraz z odejściem w niebyt polityczny Palikota i pozostałości jego drużyny (poparcie na granicy 1% nie ulegnie już zmianie) jakoś cicho się zrobiło o synu ‘marszałkini” Wandy Nowickiej, imieniem Michał. A przecież jego słowa o Katyniu kilka lat temu wzburzyły sporo osób. Jesteśmy jednak karmieni przez oficjalne media, z nieodzowną „trybuną”, pardon, „gazetą wyborczą” na czele ostrzeżeniami przed rzekomo rodzącym się w kraju faszyzmem.
I choć nie za bardzo wiadomo, co niby ten faszyzm ma tak naprawdę oznaczać, „walczymy” z bytem urojonym, gdy tymczasem…
13 lutego 2015 roku piątą rocznicę istnienia obchodził portal „władza rad”. Przyznam, że nawet dla mnie, pamiętającego epokę Gierka i stan wojenny poziom zamieszczanych tam tekstów jest zaskoczeniem.
Publikacje anonimowych autorów niczym bowiem nie ustępują, a często nawet przewyższają wynurzenia syna „marszałkini”.
Popatrzcie zresztą sami.
13 lutego 2010 r., po kilku miesiącach przygotowań koncepcyjnych i technicznych rozpoczęła się codzienna aktualizacja portalu „Władza Rad”. Dzisiaj rozpoczynamy szósty rok działalności.
„Władza Rad” jest obecnie najpopularniejszym portalem komunistycznym w Polsce. Dziękujemy za to wszystkim autorom i czytelnikom.
W obliczu narastającego wyzysku ludzi pracy i dominacji prawicowego szaleństwa w mediach głównego nurtu, „Władza Rad” spełnia rolę szczególną. Dodaje otuchy ludziom pracy i kłuje w oczy piewców kapitalizmu, którzy ćwierć wieku temu ogłosili światu „koniec historii” i ostateczną śmierć idei komunistycznych.
Zdajemy sobie sprawę że od sukcesów propagandowych na tę skalę jaką osiągnęliśmy do odbudowy rewolucyjnego ruchu robotniczego w Polsce droga jest jeszcze daleka i celu tego w żadnym wypadku nie da się osiągnąć poprzez działalność internetową.
Lecz nie ulega wątpliwościom że pismo polityczne, które jak mawiał Lenin jest „kolektywnym organizatorem i agitatorem”, pismo polityczne wykorzystujące technologię właściwą dla XXI wieku – Internet jest i będzie w tym zadaniu niewątpliwie pomocny..
„…. bolszewickie więzienia i obozy nie były miejscami przeznaczonymi do eksterminacji.
W ciągu całej wojny domowej przez więzienia i obozy radzieckie przewinęło się ok. 400 tysięcy osób (mniej niż 0,5% ludności Rosji), z czego zmarło 25-50 tysięcy – w wyniku epidemii i głodu szalejących w całej Rosji, a nie celowej eksterminacji. Radzieckich obozów, w których praca nie przekraczała norm dla robotników fizycznych i była opłacana (1/3 pensji na fundusz więźniów, 2/3 dla więźnia po opuszczeniu obozu), nie sposób porównać z obozami nazistowskimi i realizowaną tam polityką „eksterminacji przez pracę.” (Witkiewicz A. „Wokół terroru białego i czerwonego 1917-1923”, KiP 2008, str. 270-278).
Jeśli chodzi o głód w latach 1921-22 to był on wynikiem suszy, spustoszenia po 7 latach wojny oraz blokady ekonomicznej, a nie – jak stale próbuje nam wmówić kapitalistyczna propaganda – świadomego działania bolszewików. Brak dokumentów, które potwierdzałyby istnienie bolszewickiego planu wywołania głodu, za to mnóstwo wskazujące na walkę z nim. W sumie państwo zebrało (przy wsparciu organizacji społecznych, związków zawodowych itd.) 156 mln rubli w złocie, dodatkowo 72 mln rubli w złocie napłynęły z zagranicy (w wyniku organizowanych przez zachodnie organizacje komunistyczne zbiórek oraz pomocy organizacji humanitarnych). Na głodujące Powołże dostarczono w sumie 70 mln pudów żywności (25 mln od państwa, 11 mln od organizacji społecznych, 33 mln z zagranicy).(Witkiewicz A. „Wokół terroru białego i czerwonego 1917-1923″, KiP 2008, str. 282)
Co do zarzutu o brak obiektywizmu, to staramy się być obiektywni, tzn. podawać informacje zgodne z obiektywną prawdą, a nie histeryczne bajeczki zajadłych antykomunistów.”
(„zajadli antykomuniści” podają liczbę ofiar dochodzącą do 15.000.000, z czego z głodu zmarło prawie 9.000.000. Więźniów prawie nie było, bo ludzie w warunkach wojny domowej byli po prostu rozstrzeliwani, wieszani, a czasem po prostu zabijani kolbami karabinów- przyp. HD.)
Żelazny Feliks miał złote serce, pełne miłości do ludzi, gorąco pragnął zapewnić im szczęście. Właśnie z tej miłości do ludzi wyrastała jego zimna, nieubłagana nienawiść do wrogów władzy radzieckiej. Uosabiali w jego oczach przede wszystkim wrogów ludzkiego szczęścia.”
„….kapitalizm jest dla społeczeństwa znacznie gorszym systemem niż komunizm. Nie zmienia tego nawet istnienie „otwartego rynku pracy” – sytuacja wielu emigrantów jest tragiczna – 30% zgonów Polaków na Wyspach to efekt samobójstw (http://1917.net.pl/node/6292), a wielu z nich pracuje po 18 godzin na dobę . W komunizmie ci ludzie nie byliby zmuszeni emigrować za chlebem, ani tak długo pracować. Planowanie gospodarcze nakierowane na potrzeby społeczeństwa zapobiegłoby ciężkiej sytuacji finansowej która jest źródłem wielu ludzkich dramatów.”
(w komunizmie nie można było wyjechać z kraju – przyp. HD)
Inny portal. POSTEP.ORG
Tutaj również wieje ideologią rodem z wczesnych lat 1950-tych:
„Dziesiątki milionów ludzi na całym świecie doskonale świadome są niszczycielskiej natury reżimu kapitalistycznego. Miliony działaczek i działaczy ruchu robotniczego na całym świecie widzą na co dzień antyspołeczne działania burżuazyjnych rządów, degenerację naszej planety, całego ekosystemu – w imię maksymalizacji zysku i za wszelką cenę.
Widzimy też powszechne łamanie praw człowieka i obywatela, które przybiera tak karygodne formy, iż ciężko uwierzyć w to, że żyjemy w XXI wieku. Bezmyślna eksploatacja naszej planety i człowieka przez człowieka już wkrótce doprowadzić nas może do katastrofy tak wielkiej, że wszystkie dotychczasowe wojny światowe będą przy niej dziecinną igraszką.
W czym więc tkwi problem żeby ten nieludzki system obalić i wreszcie zastąpić go czymś faktycznie demokratycznym, postępowym i odpowiadającym interesom klasy pracującej? Przede wszystkim jest to niewyobrażalne sekciarstwo i dogmatyzm w samym ruchu robotniczym, komunistycznym i postępowym.
Na porządku dziennym w ruchu naszym są dziecinne animozje i kłótnie o przysłowiową pietruszkę. Zamiast skupić się na współpracy i budowie prawdziwie rewolucyjnych organizacji robotniczych, tracimy czas na osobiste nieporozumienia i “środowiskowe” niesnaski, mające znaczenie dla zwykłego robotnika takie samo jak – przynajmniej – zeszłoroczny śnieg. Dopóki ten stan nie ulegnie zmianie, dopóty wszędzie dookoła triumfy święcić będzie reżim kapitalistyczny.
Wielu zapewne powie, że i tak nie ma sensu działać na rzecz poprawy – dość beznadziejnego – stanu rzeczy. Bo i po co? Przecież i tak nic się nie da zmienić… Tylko czy aby na pewno?
Pierwsze zwycięstwo (choć jedynie na kilka miesięcy) odnieśli Francuzi na barykadach Paryża w 1871 roku, gdzie swój szczytny udział mieli nasi polscy towarzysze: Jarosław Dąbrowski i Walery Wróblewski.
Dało się zmienić wszystko, wyzwolić społeczeństwo z kajdan wyzysku i stać się panami historii w 1917 roku w Rosji. Udało się w 1945 roku w Polsce, udało się pod koniec lat ’40 XX wieku w wielu państwach Europy Wschodniej i Środkowej. Jakoś zdołali tego dokonać Chińczycy w 1949 roku, Kubańczycy w 1959 roku i Wietnamczycy w 1975. Udawało się zresztą wielokrotnie częściej, ale jedynie na krótkie okresy czasu. Mimo to, nie może nas to zniechęcać do podejmowania odważnych decyzji i śmiałych działań, które wreszcie przyniosą nam wolność, równość i prawdziwą demokrację.”
Tymczasem teoretycznie sprawa jest jasna.
Artykuł 13 Konstytucji RP stanowi: „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.”
Kodeks karny w art. 256 penalizuje takie zachowanie:
Art. 256. § 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.
By jednak ustalić, co konkretnie podlega karze, należy uściślić zakres pojęciowy słowa „propaguje”.
Na szczęście nie jesteśmy w tym zakresie skazani na własne rozważania.
Sąd Najwyższy na pytanie „Czy użyte w art. 256 k.k. sformułowanie «propaguje» dla określenia czynności sprawczej oznacza, że publiczne pochwalanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa, wyrażające się np. w wystawieniu na widok publiczny swastyki, wykonywanie gestów faszystowskiego pozdrowienia etc. tylko wtedy wyczerpuje znamiona określonego w art. 256 k.k. czynu zabronionego, gdy jednocześnie łączy się z (publicznym) upowszechnianiem (popularyzowaniem) wiedzy o takim ustroju tj. uprawianiem propagandy?” udzielił następującej odpowiedzi:
„Propagowanie, w rozumieniu art. 256 k.k., oznacza każde zachowanie polegające na publicznym prezentowaniu faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa, w zamiarze przekonania do niego” (I KZP 5/02).
Czy przedstawione wyżej portale, zarówno poprzez udostępniane treści, jak i umieszczoną tam symbolikę, spełniają dyspozycję art. 256 kk?
To przecież jest pytanie retoryczne.
Policja jednak nie czyni nic, choć w/w portale, jak się wydaje, są odwiedzane przez większą liczbę internautów niż te zwane „faszystowskimi”.
To wyraźnie wskazuje, w którą stronę coraz bardziej „przechylamy” się ideologicznie.
Możesz nosić koszulkę z ‘Che’, ale nie możesz nosić t-shirta z Himmlerem.
Możesz w geście triumfu podnieść lewą rękę z dłonią złożoną w pięść, ale jesteś ścigany za „quenelle”. (Pięść uniesiona w górę to pozdrowienie trockistów, znane z Hiszpanii lat 1936-39).
Tymczasem zgodnie z prawem ścigane powinny być zachowania propagujące socjalizm czerwony i brunatny, a nie tylko ten drugi.
15.02 2015
ilustracje pochodzą z portalu postep.org.
Ikonowicz, quenelle i gwiazdki sowieckie z internetu.