Bez kategorii
Like

Czego za dużo, to … i Czechowi bokiem wychodzi.

25/05/2011
446 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Czyli jeszcze raz o europejskiej solidarności energetycznej i jednolitym europejskim rynku energii.

0


Coraz ciekawiej czyta się strategiczne informacje z rynku energetycznego.

 

To ona jest, to jej nie ma.

 

To jej za mało, to jej za dużo.

 

To ona zielona, to biała, to brunatna, a czasami wręcz czarna.

 

Chciałoby się, żeby była solidarna, chociaż zdywesyfikowana, rozproszona i lokalna.

 

Chciałoby się, żeby była ekologiczna, bezpieczna i tania.

 

Chciałoby się, żeby była tam gdzie jest potrzebna i w takiej ilości w jakiej jest potrzebna.

 

Pobudowaliśmy więc sobie połączenia transgraniczne i posyłamy energię z tych miejsc gdzie jest jej nadmiar do tych miejsc, gdzie …no właśnie gdzie?

 

Wydawałoby się, że do tych gdzie jest jej niedomiar, ale nie wszystko jest takie proste, jak o tym pisze prof. Żmijewski.

 

Prześledźmy to na przykładzie trzech krajów: Niemiec, Czech i Austrii.

 

Austria produkuje ogromną w porównaniu z drugimi krajami ilość energii z elektrownii szczytowo-pompowych.

 

Niemcy zakrywają swoje elektrownie atomowe niszcząc energetykę systemową, a w zamian tego fundują sobie w szaleńczym tempie farmy wiatrowe.

 

Wydawałoby się, że tylko klaskać w dłonie, gdyby nie to, że tytuły doniesień prasowych są conajmniej tragikomiczne, jeśli się je zestawi z ogólnymi nastrojami dotyczącymi energetyki atomowej:

 

"Czechy obawiają się niemieckich elektrowni wiatrowych"

 

Nie, to nie pomyłka. Nie obawiają się niemieckich elektrownii atomowych, i to nie zważając na to, że Europie nie udało się uzgodnić procedur testów awaryjnych elektrownii atomowych.

 

Czechy mając połączenia energetyczne z Niemcami i Austrią muszą się bronić przed nagłymi dużymi ilościami energii z siłownii wiatrowych.

 

Praga już dwukrotnie znalazła się na granicy blackoutu, gdyż silne wiatry spowodowały duży przesył energii z Niemiec do Austrii.

 

Co zrobię Czesi? Oczywiście muszą budować jakieś specjalne zabezpieczenia przed energią z Niemiec.

 

Jaki z tego wniosek?

 

Oczywiście taki, że jedynym możliwym scenariuszem budowy elektrownii atomowej w Polsce jest budowa bloku z pasywnym chłodzeniem połączonego z budową elektrowni szczytowo-pompowej. Układ ten powinien być tak zbudowany, żeby woda z górnego zbiornika elektrowni szczytowo-pompowej zasilała grawitacyjnie układ chłodzenia reaktora atomowego.

0

waldemar.m http:/electrino.pl

Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!

356 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758