Bez kategorii
Like

Ćwierkający dyletant

05/09/2011
582 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Jakie teraz kwalifikacje trzeba posiadać, aby w „Drugiej Irlandii” zostać ministrem bardzo ważnego resortu. Okazuje się, że wystarczy odpowiednio się wżenić, gogusiowaty wygląd i takież maniery, bezmyślne powtarzanie obowiązujących dogmatów Brukseli

0


 

Jakie teraz kwalifikacje trzeba posiadać, aby w "Drugiej Irlandii" zostać ministrem bardzo ważnego resortu. Okazuje się, że wystarczy odpowiednio się wżenić, gogusiowaty wygląd i takież maniery, bezmyślne powtarzanie obowiązujących dogmatów Brukseli czy innego Washingtonu plus odpowiednie ustawienie się z wiatrem. No i codzienne ćwierkanie na Twitterze! A kompetencje? A na kiego grzyba ekipie po 4 latach rządzenia próbującej wmówić ludziom , że dopiero zaczyna budowe Polski, jakieś kompetencje? Tylko by przeszkadzały. Casus ministra Grabarczyka jest przecież rzucającym się w oczy dowodem, że za ten cały burdel, który ta ekipa uczyniła z Polski – dostaje się kwiaty i owacje na stojąco! Co tu jeszcze można komentować, tu trzeba płakać nad nad Polską obdarzoną takimi tuzami "fachowości i kompetencji"…Inny "fachowiec" tego (nie)rządu prowadzi politykę swego ministerstwa na portalu społecznościowym Twitter (ang. ćwierkanie ). Najpierw "nasz" ćwierkający minister zorganizował w kwietniu idiotyczną wyprawę Lecha Wałęsy do Tunezji. Aby Lechu nauczył związkowców arabskich jak skakać przez płot i prywatyzować stocznie. Byłoby to może i humorystyczne, gdyby tylko…. ktoś z tamtej strony w ogóle chciał w Wałęsą gadać…."Przedstawiciele tunezyjskich związków zawodowych jeszcze przed przyjazdem Wałęsy do Tunezji sygnalizowali, że nie chcą się z nim spotykać. Były prezydent mówił dziennikarzom, że uważają go za manipulatora, jednak on postara się ich przekonać, że jest inaczej."
 
 
Kolejny obciach, kolejnego obciachowego ministra "polskiego" (nie)rządu…Nie tak dawno "nasz" dzielny i ćwierkający co dzień rano minister, w swych twitterowych wpisach zachęcał do wyjazdów wakacyjnych do Tunezji i Egiptu. Gdy mądrzy ludzie pisali, żeby sobie odpuścić, bo tam anarchia. Gdy grupa ludzi zorientowanych w meandrach arabskich doradzała Polakom wstrzymanie się z decyzjami o wyjazdach w te niepewne strony. Gdy pisałem (I inni), że te rewolucje arabskie przekształcą się w pełzający fundamentalizm islamski – nasz mądry acz bez przesady, ćwierkający minister, ogłupiony naczelnym dogmatem o 'demokratycznym i wolnościowym’ aspekcie ludowej rewolucji w tych krajach, zachęcał do pomocy tym krajom poprzez masowy eksodus wakacyjny. A tu zonk ! :"Niewykluczone, że już niedługo turyści z Polski, którzy masowo odwiedzają kurorty Szarm el-Szejk i Hurgada, będą musieli podczas urlopów przestrzegać surowego islamskiego prawa szarijatu. Nie będą mogli pić alkoholu, rozbierać się na plaży, oglądać piramid i sfinksów, jeść wieprzowiny oraz mieszkać w jednym pokoju bez zaświadczenia o małżeństwie. Postulaty takie zgłaszają bowiem coraz bardziej wpływowe w wyniku niedawnej rewolucji ugrupowania islamskie. – Turyści muszą brać pod uwagę wartości i normy naszego społeczeństwa – powiedział gazecie „Al-Masry Al-Youm" Muhammad Saad Al Katatny, sekretarz generalny partii Wolność i Sprawiedliwość, która jest politycznym skrzydłem Bractwa Muzułmańskiego.Według niego władze nowego Egiptu powinny nałożyć na turystów „pewne ograniczenia". Jego partia będzie forsowała odpowiednią ustawę w  wyłonionym w jesiennych wyborach parlamencie. Już powołała komitet, który pracuje nad  jej projektem. – Kostiumy kąpielowe czy plaże dla obu płci są wbrew naszej tradycji. Gdy idę na plażę, nie chcę oglądać nagości – podkreślił Al Katatny."
 
www.rp.pl/artykul/11,708423-Czy-Egipt-zakaze-alkoholu-i-bikini.html
 
To widoczne już pierwsze efekty rewolucji w Egipcie i "wolnościowych dążeń ludu egipskiego" wyrażone słowami ich przedstawiciela, który niedługo przejmie rządy w tym kraju…
 
Gdy z kolei pisałem o tradycyjnej, zamordystycznej i fundamentalistycznej mentalności ludów libijskich, jacyś przekonywani przez wesolutkie i zaradne Poleczki-dzieweczki (wiem, bom i takie tam spotykał) wracające z tego kraju po kilkuletnim kontrakcie, twierdzili że piszę głupoty, bo to taki fajny i nowoczesny kraj był pod rządami Kaddafiego. Nie wiem czy tych ludzi i naszego "wróbelka" jest w stanie przekonać okrutna zbrodnia (zapewne niejedna) popełniona przez "nowoczesnego i tolerancyjnego" mieszkańca tej krainy na swoich "zhańbionych" córkach…
 
"Ojciec, w imię honorowej śmierci, poderżnął gardła trzem córkom, które zostały zgwałcone przez bojowników wspierających Muammara Kaddafiego podczas oblężenia Misraty – czytamy w serwisie dailymail.co.uk."
 
wiadomosci.onet.pl/swiat/zabil-trzy-corki-chcial-je-uchronic-od-upokorzenia,1,4834934,wiadomosc.html
 

Może pani profesor Środa wypowiedziałaby się w kontekście tego " nowoczesnego i tolerancyjnego" przypadku potraktowania tych młodych kobiet przez ich tatuśka? Nie, no skąd. Ona przecież twierdzi, że traktowanie kobiet w rodzinach katolickich jest równie okrutne… Ciekawym, jak takie informacje odbiera "nasz wróbelek". Czy jest z siebie bardzo zadowolony i z faktu, że cała ta "walka wyzwoleńcza ludu libijskiego" była de facto walką naftowych koncernów francuskich o naftowe kontrakty? Tak z czystej ciekawości, bo nie znam tego uczucia, jak się czuje wydymany dupek?Pytałem jeszcze kilka miesięcy temu, co ta Francja tak przeciwna, wręcz wroga zaangażowaniu w Iraku czy Afganistanie, nagle prze wszelkimi siłami do zbrojnej interwencji w Libii. Człowiek w randze ministra powinien mieć szerszy obraz spraw międzynarodowych, być bardziej kompetentnym i dobrze poinformowanym o różnych grach i gierkach światowych graczy, niż anonimowy bloger czerpiący wiedzę z powszechnie dostępnych źródeł.  Otóż , powinien. I to słowo wiele wyjaśnia…  Ot, wyszło kolejne ciężkie frajerstwo naszych dyplomatołów, wiecznie zdziwionych/zaskoczonych, naiwnych panieneczek… Ale "nasz" niezmordowany "wróbelek" znowu coś ćwierkał na syryjskiego watażkę Asada. Było coś " jak nie zaprzestaniesz zabijać opozycji – spotkamy się przed trybunałem w Hadze!". Zabrakło jeszcze "ty wstrętny wrogu! ty niedobry jesteś Asadzie jeden…" . Jak po tym wpisie na twitterze ten biedny Asad się pozbiera, nie mam zielonego pojęcia. Jak ten biedny Asad upora się z tak stanowczym potępieniem "naszego" megalomańskiego dyplo-matoła , zwyczajnie nie wiem. Powiesi się jak Lepper? Niestety, wiem. Powtarzam jak mantrę. RZĄDZĄ NAMI NIEKOMPETENTNI IDIOCI ! I Absolutni dyletanci ! Rządy dusz lemingów sprawują ludzie psychicznie chorzy, gdyż depresja obsesyjno-maniakalna jest chorobą. Nieleczona jest zabójcza dla zdrowego rozsądku. Dzisiejsze polskie Standardy pojmowania świata wytyczają "ałtorytety". "Ałtorytety" oralne i analne…A przeciez Sikorski miał już do czynienia z Talibami osobiście. Wtedy zwali się mudżahedinami. Powinien przecież wiedzieć co to za ludzie, jaki mają światopogląd, jakie obyczaje, jakie wartości. Nie! On ma wbite do pustego łba, że islamiści to fajni ludzie, z aspiracjami do wolnosci, humanizmu i demokracji. Wyć się chce do księzyca…Rządzą nami małe kazie, które gówno wiedzą (albo jeszcze mniej) o współczesnym świecie, żyją na jakiejś Szklanej Górze swych obsesji maniakalnych lub na jakiejś planecie swoich infantylnych i naiwnych o naszym świecie wyobrażeń, z rzadka odwiedzając Ziemię. Przewodzenie przez tych ignorantów niemal 40 milionowego narodu w centrum Europy, przypomina prowadzenie ślepego przez psa przewodnika. Psa  też zresztą ślepego …

0

zwyczajnie normalny

Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart

42 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758