Bez kategorii
Like

CP.Czy Żyd może być zbawiony?

14/08/2011
324 Wyświetlenia
0 Komentarze
25 minut czytania
no-cover

To notka, można powiedzieć „kanoniczna” dla prezentowanej idei Cywilizacja Polska. W zasadzie treść tu zawarta implikuje dalsze rozważania.

0


 To notka, można powiedzieć „kanoniczna” dla prezentowanej idei Cywilizacja Polska. W zasadzie treść tu zawarta implikuje dalsze rozważania.

 

Testem decydującym o wiarygodności i prawdziwości jakiejś idei społecznej jest jej zasadność stosowania na różnych poziomach odniesienia; jeśli tylko na jednym – to taka idea jest warta tyle, co kiwanie palcem w bucie.

Te różne poziomy odniesienia określają „stosowalność” zasad ideowych – w odniesieniu do jednostki, grupy społecznej, społeczeństwa, czy wreszcie całej cywilizacji. Do tego niektórzy dodają zgodność na poziomie mistycznym; wtedy na pewno idea jest prawdziwa.

 

Jak już wcześniej , kontrowersyjnie, stwierdziłem – cywilizacja kreuje religię. Nigdy odwrotnie.

Po prostu wiara w Boga, czy bogów, nie decyduje o porządku społecznym. Ale porządek społeczny wpływa na kształtowanie się wyobrażeń dotyczących Stwórcy – nigdy nie obejmując rozumienia pełni Osoby Boga.

 

Odnosząc się do judaizmu, chrześcijaństwa, czy innych systemów cywilizacyjnych, można to porównywać w przytoczonych kategoriach; dla mojej percepcji – jedynie nauki zawarte w Ewangelii są spójne na wszystkich poziomach odniesienia.

Jak zatem traktować Biblię – Stary Testament, gdzie wyraźny jest brak spójności, a jednocześnie próbuje się twierdzić, że tam zawarte zapisy są pierwowzorem dla Ewangelii?

Czy nauka Chrystusa jest rozwinięciem judaizmu, czy też jest przeciwstawieniem się systemowi wartości tam istniejących.?

 

Obowiązująca obecnie w KRK doktryna jest sugestią, że to pierwsze stwierdzenie jest prawdziwe, Chrystus w zasadzie został ukrzyżowany na skutek niezrozumienia, a jego cierpienie nie wynikało z woli przeciwstawienia się błędom doktryny judaistycznej, a było ofiarą za „nasze grzechy”. Tak można sądzić po tym nauczaniu.

Cóż. Zaczyna to przypominać zasadę, że jeśli stado wyrwie się spod kontroli to nie należy stawać mu na drodze, a wskoczyć na przewodnika stada i powoli zmieniać kierunek biegu.

 

Tak można interpretować zindoktrynowane działania hierarchów KRK – to przewodnicy stada, którzy dali możliwość kierowania swoimi poczynaniami.

 

Obowiązuje nauka KRK opierająca się na ciągłości doktryny judaistycznej, której wyższą formą rozwojową jest chrześcijaństwo; czy takie rozumienie chrześcijaństwa jest dopuszczalne ?

Bardzo to wątpliwe zważywszy, że już w Ewangelii są stwierdzenia, że nie należy przyszywać nowej łaty do starego ubrania, czy też, że nie wlewa się młodego wina do starych naczyń. A tymczasem w obowiązującej liturgii, po odczytaniu Lekcji – fragmentów ST, padają słowa: „oto Słowo Boże”. Podobnie, jak po odczytaniu fragmentu Ewangelii.

Czy jest dopuszczalne, aby w podobny sposób traktować oba te teksty?

 

Czy tekst niespójny można zrównać ze spójnym?

 

Skąd biorą się (wzięły) moje wątpliwości?

Przede wszystkim z odmiennego sposobu traktowania zapisów biblijnych i ewangelicznych. Bo w jednym przypadku mamy tekst uzgodniony co do litery i znaku (takie są przekonania – tekst święty literalnie), a z drugiej 4 Ewangelie opisujące ten sam fragment rzeczywistości w nieco różny, ale spójny, sposób.

 

Jeśli przyjąć, że teksty biblijne były pisane z natchnienia Ducha świętego, to dlaczego mylą fakty historyczne? Czy Bóg może okłamywać dzieło Swego stworzenia?

I wreszcie – jeśli istniało wiele ksiąg jednego autora – kto decydował , które z nich zostały napisane „z natchnienia”, a które są tylko efektem bujnej wyobraźni?

Kolejny krok to już pytanie, czy rzeczywiście doktryna judaistyczna wsparta Prawem Mojżeszowym, jest oryginalnym przekazem boskim, czy też są to zapożyczenia z „innych źródeł”?

 

Jeszcze niedawno powszechnym było przekonanie, że Biblia opisuje historię od początku istnienia świata. Obliczono, ze świat został stworzony ok. 6000 lat temu, a kalendarz żydowski liczy czas od około 5700 lat .

Chyba ten pogląd nie ma już zbyt dużo zwolenników.

 

Pytanie, jakie się pojawia, nie dotyczy zatem powstania świata, a początków doktryny judaistycznej. Jaki czas opisuje Biblia? Kiedy została napisana? W jakiej kolejności ksiąg? I kto był inicjatorem powstania zapisu? Dlaczego zdecydował się na taki krok? Czy nakazał mu to Duch święty?

 

Dziwne pytania. Równie dziwne może być pytanie o Chrystusa; skoro nauczał, to dlaczego nie nakazał zapisywania swych nauk? Wszak wśród Apostołów byli i ludzie piśmienni – na pewno Judasz, ale i celnik . Skoro korzystamy z ksiąg zawierających teksty kanoniczne, dlaczego nauczyciele, czy ich bezpośredni uczniowie nie chcieli tego zapisywać? Przecież teksty „święte” istniały już za życia Chrystusa – wszak odczytywał Pismo w synagodze.

Skoro było to ważne, dlaczego Chrystus nie zalecił zapisania swych nauk?

 

A zatem – gdzie i kiedy upatrywać początków judaizmu?

 

Ks. prof. Chrostowski , chyba najznamienitszy znawca tematyki biblijnej, w swych pracach wskazywał, że jako pierwsza z Ksiąg powstała Księga Ezechiela.

Podzielam ten pogląd. Jest on dla mnie na tyle wiarygodny, że księga ta porusza kwestie dotyczące podstaw doktryny . Co ciekawe, apokryficzna Księga Ezdrasza, bardzo wyraźnie nawiązuje do tej tematyki. Można się zastanawiać, dlaczego Księga Ezdrasza zaliczona została do apokryfów – wszak w tej, apokryficznej księdze , są zapisane podstawy idei judaistycznej.

 

Ezdrasz podaje, że tekst powstał po 30 latach pobytu w niewoli babilońskiej – z pozycji osoby, która ma pieczę nad narodem – czyli sprawuje jakieś ważne funkcje w społeczności żydowskiej. 

Jednocześnie, czytając ten tekst, ma się wrażenie, że odnosi się do ksiąg, które jeszcze nie zostały napisane. Czyli, że już projektowano napisanie cyklu ksiąg o określonej tematyce. Sugeruje to też, że wskazania apokryficznej Księgi Ezdraszaa zostały zrealizowane, a następnie przeredagowana została sama ta księga i w postaci już dostosowanej umieszczona w wykazie Ksiąg biblijnych.

 

Czy zatem ta apokryficzna Księga Ezdraszaa została napisana z natchnienia Ducha – Ducha, który wskazał uwarunkowania dla powstania całej idei?

Czyli, czy założenia ideowe są oryginalne?

 

Puszczę nieco wodze fantazji. Wiele wskazuje, że idea stworzenia spójnej idei cywilizacyjnej, powstała wśród Izraelitów w czasie pobytu w niewoli babilońskiej, jako próba przeciwstawienia się możliwości „rozpłynięcia się” wygnańców w masie ludzkiej zamieszkującej Międzyrzecze. Dając ideę wspólnoty opartej na rzekomym wybraństwie – dano bardzo silny impuls integracyjny potęgowany elitarnością i to z racji boskiego wyboru.

 

Patrząc na to z punktu widzenia psychologii – niewiele zmieniliśmy się od tamtego czasu; takie idee zawsze mają dużą siłę oddziaływania.

 

Pozostaje tylko rozważyć, czy były to rzeczywiście idee wynikające z boskiego wyboru, czy też świadomej działalności elity kapłańskiej?

 

I jeszcze jedna uwaga. Dlaczego uważam, że ta apokryficzna Księga Ezdraszaa jest początkiem doktryny judaistycznej?

Bo można mieć wątpliwości – wszak nie została zaliczona do tekstów kanonicznych.

 

Otóż podstawą przekonania jest fakt istnienia tej Księgi. To, że istnieje i zawiera założenia doktrynalne – jest tego wystarczającym świadectwem, bo sam fakt, że została napisana przez tego samego autora, którego zapisy zostały po modyfikacji dołączone do ksiąg kanonicznych wskazuje, że takie idee powstały. I można sądzić, że powstały w zamyśle jednego, genialnego, autora. (Bo tak już jest, że genialna myśl powstaje w jednej głowie – inni tylko ją rozwijają).

 

Przyznając Ezdraszowi status geniusza – twórcy idei cywilizacyjnej (acz nie mam do końca pewności, czy jest to rzeczywista osoba, czy wyimaginowana postać zbiorowych decyzji), należy rozważyć oryginalność myśli.

 

[Warto dodać jeszcze jeden element. Otóż i Ezdrasz i Ezechiel – wg datowań zapisów – żyli w czasie zbliżonym – ich życiowe ścieżki musiały się przecinać. Można sądzić, że doktryna judaistyczna jest , albo powinna być, ich wspólnym dziełem. Nie jest wykluczone, że Ezechiel przekazał swe ustalenia i poglądy Ezdraszowi. Ten nadał im formę realizacyjną. Wszak to pod jego przywództwem nastąpił powrót z niewoli. Powrót, już z ustalonym planem ideowym przekształcania społeczności żydowskiej.]

 

Otóż, w moim przekonaniu, są to zapożyczenia z kultury Mezopotamii, a także systemów religijnych tam istniejących.

 

W apokryficznej Ks. Ezdraszaa jest np. fragment dialogu z Urielem (anioł):

„miasto jest zbudowane i położone na płaskim miejscu, i jest pełne wszelkich dóbr, ale wejście do niego jest ciasne i położone na urwisku: po prawej stronie znajduje się ogień, a po lewej głęboka woda. Między ogniem i wodą znajduje się zaś tylko jedna ścieżka, nie szersza niż ślad stopy człowieka…”.

 

Wcześniej wspominałem, że w Babilonie żydzi mieli możliwość kontaktu z zoroastryzmem – religią objawioną, powstała około 600 lat przed czasem niewoli babilońskiej, a która to religia zaczęła dominować w całej Mezopotamii tamtego okresu.

Cyrus Wielki, władca, który zezwolił na powrót Izraelitów do Palestyny, był wyznawcą zaratusztrianizmu.

 

W tejże religii istniało pojęcie Mostu Dzielącego (Czinwat) – mostu prowadzącego do raju, gdzie odbywa się sąd nad wszystkimi zmarłymi, niezależnie od bogactwa i pozycji, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Jeśli dobro przeważało na szali dusza była uznawana za godną raju i przeprowadzana przez piękną dziewczynę – ucieleśnienie własnego sumienia, przez szeroki most.

Jeśli przeważała szala zła , most zwężał się do szerokości ostrza i dusza, próbując przejść, napotykała na drodze straszliwą wiedźmę, która porywała ją w ramiona i rzucała się z nią w przepaść piekła.

 

Można więc twierdzić, że zarówno koncepcja sądu pośmiertnego, przejścia wąską drogą do raju, jak i piekła, jest pochodzenia zaratusztriańskiego.

 

Kończąc to wprowadzenie – można być przekonanym, że Prawa Miłości – prawa, które miały leżeć u podstaw idei judaistycznej, także pokrywają się z prawami o których uczył Zaratusztra.

 

Są i inne nawiązania; w zoroastryzmie jest koncepcja Trzech Czasów, gdzie obecnie żyjemy w Czasie Zmieszania, ale pod koniec tego czasu pojawi się Saoszjant – Zbawiciel, który poprowadzi do walki ze złem.

 

Ezdrasz pyta Uriela ;

„jakie będzie rozdzielenie czasów? Kiedy będzie koniec pierwszego, a początek następnego?”

Odrzekł (Uriel):

 „Od Abrahama do Izaaka, bo od niego narodził się Jakub i Ezaw. Ręka Jakuba od początku trzymała piętę Ezawa. Koniec tego wieku Ezaw, a początek następnego Jakub; ręka bowiem Jakuba trzymała piętę Ezawa. Ręka człowieka jest początkiem człowieka, a końcem człowieka jest jego pięta. Między ręką, a piętą nie chciej zatem szukać niczego innego, Ezdraszu.”

 

Czas Zmieszania jest tu wskazany postępowaniem Jakuba podstępem pozbawiającego pierworództwa Ezawa.

W tym kontekście ważne jest rozważenie ewidentnego wtrętu w narracji związanej z historią Jakuba wracającego z wygnania; trudno zrozumieć jego decyzję powrotu za potok graniczny i tam spędzającego noc. Dziwne zachowanie; pozostawia bez opieki żony i dzieci na obcym terenie, a sam wraca bez wyjaśnienia za granicę. Symbolika zdarzenia jest wielce interesująca.

 

Poziomy znaczeń są określone względem jednostki (relacja między Ezawem i Jakubem), społeczności rodowej (plemienia), której naczelnikami byli obaj protoplaści, a dalej można doszukiwać się wzoru wrogości w relacjach między większymi społecznościami.

Scena samotnego noclegu Jakuba jest tu symboliczna; to nocne zmaganie z Bogiem (czy Jego aniołem) wskazuje, że droga Jakuba jest przeciwstawianiem się Bożemu porządkowi, ale jednocześnie, że w Czasie Zmieszania – otrzymuje boże błogosławieństwo.

 

W moim rozumieniu – to kluczowa scena „namaszczająca” ideę judaistyczną.

 

Przygotowanie do niej znajdujemy także w apokryficznej Księdze Ezdrasza – Akt III „Mało wybranych, a wielu potępionych”. Ezdrasz na początku sceny dokonuje ustaleń bazowych dotyczących świata. Czyli w jaki sposób świat powstał i w jakiej kolejności. Te ustalenia są podstawą dla Księgi Rodzaju – są szersze. Końcowy fragment tych ustaleń bazowych to : „… nad nimi ustanowiłeś Adama wodzem wszystkich dzieł, które uczyniłeś, a z niego my wszyscy się wywodzimy – lud, który wybrałeś. Te wszystkie sprawy wypowiedziałem przed Tobą, Panie, ponieważ powiedziałeś, że ze względu na nas stworzyłeś świat pierworodny. A jeśli chodzi o pozostałe narody zrodzone z Adama, to powiedziałeś, że są one niczym; podobne są do śliny, a ich mnóstwo przyrównałeś do kropli wody u wiadra….”.

 

Można z dużym przekonaniem przyjąć, że są to poglądy panujące w środowisku żydowskich wygnańców; wiedza Mezopotamii została włączona w zakres ideologii judaistycznej.

 

Jeśli ta księga powstała jako jedna z pierwszych – to na jej podstawie dokonano kompilacji całości tekstów biblijnych wprowadzając stosowne uzupełnienia i przeróbki legend izraelskich.

 

Tak, jak już wspomniałem, scena zmagania Jakuba z Bogiem, jest spójna na przynajmniej trzech poziomach odniesienia, a ostatnio przytoczony fragment Księgi Ezdrasza (apokryficznej), jest też próbą znalezienia spójności na poziomie ogólnoludzkiego istnienia. Wszak to dla Żydów został stworzony świat, a zatem „bliźniego” należy upatrywać tylko wśród równych sobie.

 

Czy zaznaczona idea ma jakieś umocowanie pozabiblijne?

Tu sytuacja jest zadziwiająca, bo jako uzasadnienie podaje się Przymierze Boga z Abrahamem – jako wybranym. Szkopuł w tym, że Księga Rodzaju powstała później – i mogła być już dostosowana do potrzeb idei. Brak jakichkolwiek źródeł potwierdzających, poza rzekomą tradycją Izraela, ale ta „tradycja” została w znacznej części ukształtowana przez twórców idei.

Niesamowite zapętlenie świadczące o geniuszu twórców , ale wymagające też konsekwencji w głoszeniu ustaleń.

 

Znaczenia, w innym wymiarze, nabiera pytanie ewangeliczne o największe przykazanie; Chrystus, wskazując ‘…a bliźniego swego, jak siebie samego” nie określił tam jednoznacznie „bliźniego”, co wzbudziło retrospekcyjne pytanie. Ta kwestia została pozostawiona do własnych ustaleń w ramach judaizmu i nauki Chrystusa. Dopiero przypowieść o miłosiernym Samarytaninie tworzy pełnię poglądu na tę kwestię.

 

 

Mamy zatem dość wyraźny obraz doktryny judaistycznej. Powstała jako świadomy zamysł sfery kapłańskiej podczas pobytu w niewoli babilońskiej, gdzie wykorzystano tamtejsze idee religijne i połączono je z mitami izraelskimi.

Ważną konstatacją jest stwierdzenie, że idei nadano formę pisemną. To nie było normą. W zaratusztrianizmie panowało przekonanie, że pismo pochodzi od szatana – przekaz miał być ustny – miał być w sercu człowieka.

 

Kłopoty z dotarciem do idei zaratusztriańskich w znacznej mierze wynikają z tego faktu; Arabowie krzewiąc mieczem islam kierowali się w traktowaniu podbitych narodów wg podziału na „ludzi księgi” (czyżby odniesienie do Biblii), i pozostałych – tych traktowano jako podludzi i pozbawiano wszystkich praw. Niszczono wszelkie przejawy kultury – „gebr” to określenie irańskiego autochtona.

 

Judaizm w tej postaci stanowił bazę ideową nowego ludu tworzonego z repatriantów, czyli ludu nie mającego zakorzenienia w miejscowej tradycji. To, czego nauczali kapłani – było święte.

 

Na tle przeprowadzonego wywodu można rozważać rolę Chrystusa – o tyle kłopotliwą w interpretacji, że tekst dzisiejszego czytania Ewangelii (14.08), dotyczy zakresu posłannictwa (Mat. 15. 21 – 28) – Wiara kobiety kananeńskiej.

Bo jak przełożyć tamte słowa na uniwersalność przesłania?

 

Moim rozumieniem tej kwestii jest wskazanie, że Chrystus rzeczywiście był posłany do Domu Izraela celem przywrócenia jego jedności z Prawem Bożym.

To rzeczywiście jest zaznaczone w Ewangelii – przyszedł nie po to, aby zmienić, ale by wypełnić.

 

Uniwersalność nauki Chrystusa wynika z faktu przywrócenia spójności rozumienia Prawa na wszystkich poziomach odniesienia.

 

Teraz można przejść do pytania zawartego w tytule notki: Czy Żyd może być zbawiony?

 

Tak postawione pytanie, w świetle wywodu, nie jest tak jednoznaczne w rozróżnieniach, jak na pierwszy rzut oka wygląda. Czy Żydzi odrzucając naukę Chrystusa mogą być zbawieni?

 

Wszak droga do zbawienia, w świetle nauki Chrystusa, winna być otwarta dla wszystkich. Co ją zamyka Żydom?

 

Tu odpowiedzią jest przypowieść o bogatym młodzieńcu (Mat. 19. 16-22). Zamknięcie drogi zbawienia nie jest wynikiem przynależności plemiennej, a własnego wyboru – przywiązania do świata materialnego. Bo przykazania Dekalogu – ich wypełnianie – jest drogą zbawienia, ale przeszkodą jest przywiązanie do dóbr doczesnych.

Młodzieniec odszedł zasmucony z przed oblicza Jezusa, gdyż nie chciał zrezygnować ze swego posiadania. To był jego wybór.

 

0

Krzysztof J. Wojtas

Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.

207 publikacje
5 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758