Ostatnie dni przyniosły nam wiadomość, iż polskie przewodnictwo w posiedzeniach Rady Unii Europejskiej, tzw. prezydencja, kosztowała nas ponad 110 mln €.
Ostatnie dni przyniosły nam wiadomość, iż polskie przewodnictwo w posiedzeniach Rady Unii Europejskiej, tzw. prezydencja, kosztowała nas ponad 110 mln €, zaś według http://pl2011.eu/budget_and_partners_of_presidency łącznie z wydatkami w 2012 roku obciąży nasz budżet kwotą 429,4 mln złotych.
W głównym wydaniu wiadomości, wyemitowanym dnia 11.01.2012 http://tvp.info/wiadomosci/wideo/11012012-1930/5999170 poinformowano, iż na repatriację do Polski czeka obecnie około 2.600 naszych Rodaków z terenów byłego Związku Sowieckiego, którzy otrzymali wizę, ale wciąż czekają na zaproszenia. A te nie nadchodzą, bo gminy nie mają pieniędzy na lokale i comiesięczne świadczenia. Abstrahując od zasadności finansowania bądź takiego sposobu finansowania powrotów repatriantów, spróbujmy obliczyć takie koszty, zakładając, że na każdego naszego Rodaka przeznaczylibyśmy każdego miesiąca 1.000 zł. To niezbyt wygórowana kwota, ale jeśli zważyć ile zarabia „na rękę” pracownik z najniższym wynagrodzeniem, to świadczenie w takiej wysokości nie wydaje się też niskie:
A tak mamy uznanie „całej opinii międzynarodowej”; póki co, obydwaj są członkami Parlamentu Europejskiego.
Jak głosi oficjalna strona http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,2067,podsumowanie-2011-roku-w-liczbach.html w 2011 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadał obywatelstwo 2.737 osobom. Nowi Polacy prawdopodobnie dożywotnio będą korzystać ze wszystkich przywilejów jakie przysługują każdemu obywatelowi. Choćby związane z lecznictwem, finansowanym ze środków publicznych. A „środki publiczne to chociażby nasze składki, które przecież zbiera ZUS” jak się wyraził pan poseł Piecha w programie TV „Młodzież kontra” dnia 08.01.2012 r. http://www.tvp.pl/krakow/publicystyka/mlodziez-kontra/wideo/boleslaw-piecha-pis-8-i-2012/6144829
Wg projektu stanowiska rządu (MSW) dotyczącego prawa o repatriacji (które ma obecnie wejść pod obrady Sejmu), zgodnie z którym byłaby ona finansowana przez państwo – "Polski na repatriację w tym kształcie po prostu nie stać."