Headline
Like

Co szkodzi kościołowi powszechnemu?

21/05/2019
883 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

W walce z kościołem rzymsko katolickim sięga się do wszystkiego co możliwe. Obecne natężenie ataku wynika z bieżącego zapotrzebowania swoiście pojętej „polityki”. Świat tradycyjnych wartości przykazań bożych, poczucia solidarności narodowej i wierności ojczyźnie, obrony rodziny, pielęgnowania kultury odziedziczonej po przodkach stanowi przedmiot natarcia ze strony zjednoczonych sił zła pragnącego zmienić ludzkość w bezwolny tłum podatny na wszelką manipulację. Napastnicy pozbawieni wszelkich hamulców moralnych chwytają się każdej okazji do zniszczenia świata wywodzącego się z nauki Jezusa Chrystusa czyli chrześcijaństwa. Czynią to dlatego że ta nauka jest źródłem kultury panującej na naszym globie. Elementem podstawowym tej kultury jest stosunek do człowieka uznający że każdy, niezależnie od pochodzenia jest tworem bożym i ma takie samo prawo do realizowania drogi ku zbawieniu. W praktyce […]

0


W walce z kościołem rzymsko katolickim sięga się do wszystkiego co możliwe.

Obecne natężenie ataku wynika z bieżącego zapotrzebowania swoiście pojętej „polityki”.

Świat tradycyjnych wartości przykazań bożych, poczucia solidarności narodowej i wierności ojczyźnie, obrony rodziny, pielęgnowania kultury odziedziczonej po przodkach stanowi przedmiot natarcia ze strony zjednoczonych sił zła pragnącego zmienić ludzkość w bezwolny tłum podatny na wszelką manipulację.

Napastnicy pozbawieni wszelkich hamulców moralnych chwytają się każdej okazji do zniszczenia świata wywodzącego się z nauki Jezusa Chrystusa czyli chrześcijaństwa.

Czynią to dlatego że ta nauka jest źródłem kultury panującej na naszym globie.

Elementem podstawowym tej kultury jest stosunek do człowieka uznający że każdy, niezależnie od pochodzenia jest tworem bożym i ma takie samo prawo do realizowania drogi ku zbawieniu.

W praktyce laickiej to prawo nabrało cech równego traktowania społecznego, a pojęcie grzechu – czyli łamania praw bożych dało podstawę dla tworzenia systemu prawnego zakazującego określonych zachowań przy równoczesnym promowaniu postaw moralnych wynikających ze wskazań chrystusowych.

Tak zostały stworzone podstawy naszej cywilizacji.

Przeciwstawieniem się jej jest promocja wszelkiej przemocy lub negacja jakichkolwiek zakazów, obie formy zmierzają do wykształcenia innej osobowości ludzkiej aniżeli cywilizacja zrodzona z chrześcijaństwa.

W XX wieku zostały podjęte próby stworzenia świata na zasadzie przemocy i nienawiści w wydaniu bolszewickim i hitlerowskim, obie się nie powiodły, ale dały asumpt do tworzenia nowych, bardziej wyrafinowanych metod.

Szatańskie kuszenie rasą i klasą zostało zastąpione kasą i życiem dla użycia, ale cel jest ten sam: – pozbawienie człowieka moralnej odporności i przemienienie go w bezwolnego konsumenta goniącego za życiową łatwizną.

Takim człowiekiem jest łatwo manipulować i traktować go jako narzędzie.

Stróżem zasad naszej kultury są chrześcijańskie związki religijne, a także państwa posiadające odpowiednie zapisy w systemie prawnym.

Stąd się bierze skoncentrowany atak zarówno na kościół jak i na państwo, dzieje się to wybiórczo podkreślając różnice między nimi.

Z kościołów chrześcijańskich najsilniejszym źródłem oporu jest kościół rzymsko katolicki, a z państw wybiera się te których rządy nie poddają się naciskom w kierunku odrzucenia chrześcijańskiej cywilizacji.

Doświadczenia z XX wieku pouczają że ustępstwa wobec napastników przynoszą w rezultacie jedynie chwilowy spokój, a częstokroć wręcz przeciwnie, nasilenie ataków.

Typowym przykładem są kraje Europy zachodniej uległe zdradzieckiej propagandzie „multi culti”, a mimo to napastowane ciągle atakami terrorystycznymi.

Na uwagę zasługuje fakt omijania w atakach religii judejskiej i islamskiej.

Ta pierwsza reprezentowana jest przez zaledwie kilkanaście milionów ludzi, ale za to ma oparcie w światowych mediach i potężnym lobby finansowym, atak na drugą grozi bezpośrednim odwetem czego najjaskrawszym dowodem było wymordowanie redakcji satyrycznego pisma we Francji.

Ponadto muzułmanie w skrajnym wydaniu są bardzo przydatni do niszczenia największego wroga – chrześcijaństwa.

Jest to tylko sojusz chwilowy objawiający się głównie w promocji islamskiej imigracji do Europy, ale po wykorzystaniu nastąpi i jego likwidacja, celem jest bowiem absolutna bezwyznaniowość i pozbawienie ludzi boskiej opieki.

Jak na razie walka koncentruje się wokół kościoła rzymsko katolickiego i narodowych tradycji.

Totalna walka z kościołem prowadzona przez bolszewików i hitlerowców zakończyła się ich klęską, obecnie prowadzi się ją znacznie perfidniej, wprawdzie atakuje się prawdy wiary, ale główne natarcie zmierza do rozbicia organizacyjnego.

Do tego celu służą wszelkiego rodzaju napaści na dochody kościelne i prawdziwe lub wymyślone przywileje.

Obliczone są one na wywołanie negatywnych ocen całego kościoła ze względu na rzekomą, a czasami prawdziwą pazerność duchowieństwa na dobra materialne.

To ma ludzi odstręczać od kościoła.

Znacznie gorsze w skutkach jest obciążanie personalne przedstawicieli hierarchii kościelnej  różnymi występkami w tym szczególnie przestępstwami seksualnymi.

Niektóre z nich są udowodnione wyrokami sądowymi, wiele jednak to zwykłe pomówienia. Problem polega na medialnym potęgowaniu skali przestępstw i obarczaniu zbiorową odpowiedzialnością.

Zmierza to wyraźnie w kierunku wykazania negatywnego obrazu całego kościoła.

Podobnych metod nie stosuje się w odniesieniu do innych zbiorowości, jak np. szkolnictwa, czy służby zdrowia.

Dla kogoś kto nie uznaje eschatologicznej misji kościoła stanowi on takie samo zbiorowisko jak każde inne.

To wyodrębnienie wskazuje wyraźnie że nie chodzi tu o żadne działanie w kierunku sanacji, ale wprost o zniszczenie instytucji.

Trzeba obiektywnie przyznać że organizacja kościoła instytucjonalnego przez tyle wieków wytworzyła pewne skostniałości łatwe do atakowania.

W pierwszej kolejności są to funkcje administracyjne, w pierwotnych gminach chrześcijańskich sprawowane przez wiernych, ale nie przez apostołów i ich następców czyli biskupów i ich kapłańskich pomocników.

Zwolnienie z tych funkcji i poświęcenie wyłącznie służbie bożej oczyści natychmiast atmosferę, a przede wszystkim uwolni stan kapłański od poszukiwaczy dóbr materialnych a nie duchowych. Być może będzie ich mniej, ale za to cały swój czas będą mogli poświęcić sacrum a nie prophanum.

Budującym przykładem dla takiej postawy są rezultaty działalności misyjnej księdza Bukowińskiego, który na obszarze kilkuset tysięcy kilometrów kwadratowych obsługiwał samotnie rzesze wiernych doznając ciężkich prześladowań,

Nie zajmował się żadną „administracją” i żył z tego co mu zaofiarowali parafianie.

I dziś są tacy księża tylko że nie oni decydują o powinnościach stanu kapłańskiego.

Jeżeli prymas Polski, następca „Prymasa Tysiąclecia” nie dostrzega ręki wzniesionej przeciw kościołowi to najwyraźniej potrzebny jest potężny wstrząs ażeby hierarchom w purpurze i fioletach uzmysłowić jak wielkie zagrożenie stoi przed chrześcijaństwem, a szczególnie przed kościołem rzymskim.

Hierarchowie nie stanowią kościoła, ale mają obowiązki pasterskie, a te nakazują poświęcenie dla owczarni i trzeba jej zaufać albowiem częstokroć owce prędzej wyczuwają wilka aniżeli pasterz.

I dlatego między innymi wierni powinni spełniać znacznie większą rolę w życiu kościoła niż to ma miejsce obecnie.

Można stwierdzić z całą pewnością że współczesne zagrożenie jest niebezpieczniejsze aniżeli w najcięższych czasach terroru, przemocy i niewoli totalitarnej.

Żeby skutecznie stawić czoła temu śmiertelnemu zagrożeniu potrzebne jest przywrócenie kościołowi oblicza „kościoła wojującego”.

Trzeba najwyraźniej zrezygnować z posług tych hierarchów którzy dla własnego wygodnictwa rezygnują z walki nie mówiąc już o tych którzy dla niezbyt świętego spokoju zgadzają się na zgniły kompromis z siłami zła.

Trzeba pamiętać o tym że Kościół to zgromadzenie wiernych, a nie hierarchia chociaż niektórzy z hierarchów uważają się za tożsamych z kościołem.

Nie można w żadnym wypadku stosować zbiorowej odpowiedzialności, a traktować każdego przestępcę na równych zasadach zgodnie z prawem i własnym sumieniem.

Nie mogą też księża wykazywać się jakąkolwiek błędnie pojętą solidarnością korporacyjną w stosunku do przestępców, ani odpowiadać za nich moralnie i materialnie.

Jako chrześcijanie mają obowiązek współczucia w każdym przypadku tego wymagającym, ale z wykluczeniem solidarności z grzechem.

Takiego przeobrażenia wymaga dziś obrona wiary i misji chrześcijańskiej na całym świecie gdyż poza ratowaniem dusz ludzkich od zguby, jest to jedyna droga na przetrwanie człowieczeństwa.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758