Co podnieca Szymona Hołownię?
We wczorajszym programie Tomasz Lis na Żywo redaktor Lis poszedł za ciosem i nadal stręczył widzom nowego guru lewicy, Palikota, którego zestawił z nowym /starym szefem SLD Millerem, co miało dodatkowo podkreślić nową jakość i świeżość Ruchu Palikota na lewicy , ale i na całej scenie politycznej.
Jednak nie o zamieszaniu po lewej stronie polityki chciałem napisać, tylko o wywiadzie z kolejnym gościem programu Szymonem Hołownią. Tenże katolicki celebryta indagowany był przez prowadzącego nt .sytuacji w polskim Kościele katolickim.Zapytany czy Kościól w Polsce obawia się Palikota, roztropnie zauważył,że raczej nie wyobraża sobie takiej sytuacji, ponieważ tam gdzie górę bierze strach czuć obecnosc szatana, więc nie podejrzewa Biskupów o takie reakcje. Zapunktował u mnie tym odważnym stwierdzeniem, jednak to były tylko miłe złego początki. Stwierdził,że Kościól w Polsce jest w defensywie i że za ok. 20 lat liczba Katolików stopnieje do 20-30% ludności kraju.Zdziwienie na twarzy prowadzącego popchnęło p.Hołownię do propozycji zakładu, który miałby zostać rozstrzygnięty za te 20 lat w tym samym studio. Hołownia obiecał,że przyjdzie.
Swoją drogą P. Szymon musi wysoko oceniać talent i możliwości redaktora Lisa, skoro widzi go niezmiennie przez kolejne dwie dekady w autorskim programie w czasie najlepszej oglądalnośći w telewizji publicznej, jak również wysoko ceni swoje możliwości celebryckie,iż będzie do takich programów zapraszany.
Ale mniejsza o to, gdyż redaktor Lis od pewnego czasu zakładów nie przyjmuje, a nie wykluczone ,że taka wizja przyszłości Kościoła katolickiego w Polsce wcale go nie przerażała.Po tym proroctwie P.Hołownia wyrażnie się ożywił, i zaczął nawijać że ta perspektywa bardzo go podnieca, ponieważ daje Kościołowi nowe bodźce do działania. Kościół mógłby jawić się wówczas jak wspólnota pierwszych chrześcijan, ale nie to,że będzie prześladowana i rzucana na pożarcie lwom, tylko stanie się jakimś novum, ciekawostką, czymś innym od otaczającej rzeczywistości, co może na powrót przyciągać ludzi do Kościoła.
Nie wiadomo, dlaczego P. Hołownia tak jednoznacznie wykluczył możliwość prześladowania Chrześcijan, skoro nie trzeba cofać się do czasów Cesarstwa Rzymskiego, żeby przypomnieć jak mordowani byli kapłani oraz wierni i nie tylko na misjach np w Rwandzie ( sam słyszałem relację misjonarza który przeżył rzeź wioski leżąc półtorej doby pod stertą ciał), nie tylko w czasach rewolucji i wojny w Europie ale także tu , w Polsce w ostatnim trzydziestoleciu. Nie chcę napisać,że to strach przed taką groźbą każe P.Szymonowi uciekać myślami od niej, bo wiadomo,że tam gdzie stach bierze górę itd…
Niewykluczone,że podniecenie gościa programu wizją skurczenia się Kościoła Powszechnego powodowane było nadzieją, ze wtedy władza publiczna weźmie Kosciół w ochronę, jako dyskryminowaną mniejszość, jak nie przymierzając dziś robi to z sodomitami.Na to bym jednak nie liczył ,widząc rychły upadek obecnego systemu gospodarczo-politycznego, ruchawki na ulicach i niechybne poszukiwanie wroga, którym w podobnych sytuacjach zawsze bywał Kościół.
Zatem P. Szymonie , taka wizja jest niepocieszająca, a przede wszystkim niezgodna z Chrystusowym nakazem, aby iść i ewangelizować wszystkich ludzi po to, aby Kościół rozwijał się, a nie kurczył do roli skansenu, ciekawostki.
trzydziestokilkulatek, Katolik ,chlop z dziada pradziada, wolnosciowiec.