Gorąco było wczoraj. Może redakcja sprawdzi, ale chyba padł rekord komentarzy na dzień.
Wczoraj rozpocząłem, lub tylko chciałem rozpocząć, cykl tekstów o jawnosci i uczciwości w internecie. Zdeklarowałem, że ujawniam swoje imię i nazwisko, oraz poprosiłem koleżanki i kolegów, aby też o tym choćby pomyśleli. W zamyśle widziałem budowę pewnego fundamentu opartego na przejrzystości i bezwzględnej uczciwości. Pewną nową jakość. Jaki tego cel? Oj, przecież wszyscy o tym myślimy…
Wylądowałem na pudle, a jakże, wzbudziłem zainteresowanie i reakcję koleżeństwa, i bardzo szybko, chop siup, spadłem na dół, bo Wielki Groźny Wódz miał ważną deklarację do przekazania. Przeczytałem szybko i zaraz się ucieszyłem. O, jest reakcja, pan Opara zrozumiał, że trzeba pewne sprawy uporządkować. Bardzo dobrze. Pudła, oczywiście, było mi trochę żal. Nie postałem sobie na nim długo. Tyle co Morgenstern przed skokiem Małysza.
Lecz wieczorem, gdy tłum piszących na Nowym Ekranie sromotnie mnie porzucił i pobiegł do Szefa się rozpisywać, dokładnie o tym samym, co u mnie, tyle tylko, że już nie miałem możliwości moderowania dyskusji, do moich zniszczonych nikotyną nozdrzy, zaczął docierać pewien zapaszek, taki swąd przypalonej kaszy, zmieszanej z eukaliptusem. Tak jakby w garnku, gdzie warzy się jakaś strawa, przykrywka zaczęła podskakiwać.
O właśnie, przykrywka…
Czy Szanowny Pan Ryszard przypadkiem nie chciał przykryć dyskusji, która mogłaby się udać w nieporządanym kierunku? Chwytliwym hasłem przejąć dyskutantów i spacyfikować możliwe, rodzące się zagrożenie. To metoda stara, jak świat. Stosowana często przez sprawnych operatorów.
To są tylko moje luźne dywagacje, takie jak sędziego Tuleya i też nie poparte żadnymi twardymi faktami. Może to była tak zwana koincydencja i Pan Ryszard nie mógł już wytrzymać i natychmiast musiał się podzielić z nami dobrą nowiną.
Tak, czy inaczej, jak to się mówi dupa zimna. Trzeba będzie znowu czekać na odpowiedni moment, aby znowu porozmawiać o przejrzystości i uczciwości portalu.
Celem poprawy nastroju (czy ja wiem) posłuchajmy sobie zespołu Muse i co oni sądzą o całej tej geopolityce.
%26hl=en%26fs=1%26rel=0″ pluginspage=”http://www.macromedia.com/go/getflashplayer” type=”application/x-shockwave-flash” />
Jeden komentarz