Oficjalna wersja, do której POwoli zaczynają nas przyzwyczajać, winą obarcza „pseudokibiców” i narodowców, którzy „zwyczajowo” zaatakowali policjantów ochraniających siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA.
1.
Nieodzowny Onet.pl kilka dni temu (4.02 2015) podawał, że „zadymiarze”, uczestniczący w „napaści” na pokojowo usposobionych policjantów, byli pod wpływem alkoholu.
„Wczoraj ponad tysiąc osób wzięło udział w zamieszkach przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wielu z zadymiarzy było pod wpływem alkoholu. Policja aresztowała w sumie dziesięć osób. Niestety kilka osób zostało rannych. Zamieszki opanowano dopiero po użyciu pałek i broni gładkolufowej.”
http://wiadomosci.onet.pl/slask/strajk-w-jsw-zamieszki-pod-siedziba-demonstracja-w-jastrzebiu-zdroju/2kykk
2.
Tymczasem okazuje się, że dowódcy oddziałów prewencji, które otworzyły ogień do protestujących w Jastrzębiu, byli powiązani… z Platformą Obywatelską.
Poseł PiS, Jerzy Polaczek, w wywiadzie dla Agencji Informacyjnej Polskapress powiedział:
Również jego zastępca kandydował na stanowisko radnego z komitetu wyborczego PO.
Czy dlatego właśnie policja w Jastrzębiu była wyjątkowo brutalna?
Bo „w świat” miał iść przekaz, robiący z protestujących górników pospolitych bandytów, przed którymi policja musiała się bronić?
3.
Tymczasem nawet śląska ‘gazeta wyborcza’ w czwartek potwierdza inną wersję zdarzeń.
Rozmówcami red. Anny Malinowskiej są anonimowi pacjenci Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2, mieszczącego się naprzeciw siedziby JSW.
(gazeta wyborcza Katowice, z 5 lutego 2015 r., str. 3, „Jastrzębie, miasto gniewu”)
4.
Tuż po wyżej opisanych wydarzeniach media obiegła wiadomość, że komendant główny Policji Marek Działoszycki ma zamiar w najbliższy poniedziałek złożyć rezygnację.
„Jak poinformowały służby prasowe MSW i KGP, Marek Działoszyński ma w najbliższy poniedziałek złożyć rezygnację z ważnych powodów osobistych. Zwrócił się do Kierownictwa MSW z prośbą o możliwość złożenia raportu odejścia ze służby.
Minister Teresa Piotrowska po otrzymaniu wniosku wystąpi do Prezesa Rady Ministrów o odwołanie Marka Działoszyńskiego z funkcji Komendanta Głównego Policji.”
http://prawo.rp.pl/artykul/757650,1177520-Komendant-Glowny-Policji-chce-zlozyc-rezygnacje.html
…………………
Żyjący jeszcze w PRL pamiętają, że zarówno Gomułka, jak i Gierek, odchodzili nie wskutek buntów robotniczych, ale… ze względu na stan zdrowia.
Działoszyński odchodzi z ważnych powodów osobistych.
Wygląda na to, że w III RP „stan zdrowia” został zamieniony na „ważne powody osobiste”.
Równolegle docierają informacje, że w jastrzębskim szpitalu co najmniej jedna z ofiar policyjnej akcji (wg świadków – prowokacji) walczy o życie.
5.
Tymczasem tajemnicą poliszynela jest istnienie grupy oficerów w Komendzie Głównej, którym nie odpowiada narzucona Policji rola kolejnego, po prokuraturze i sądach, nieudacznika systemowego.
Podobna grupa istnieje również w wojsku.
Zaryzykowałbym tezę, że posiadane przez nich informacje o faktycznym poziomie korupcji w wymienionych wyżej instytucjach niebezpiecznie wysoko podniosły im poziom frustracji.
Czy wobec bierności społeczeństwa grozi nam wariant grecki z lat 1960-tych i tzw. rządy pułkowników?
Scenariusz równie prawdopodobny, jak i nagłe obudzenie się społeczeństwa w nadchodzących wyborach.
Na razie jedno jest pewne – coraz więcej osób zaczyna powtarzać za Ferdynandem Kiepskim:
I mówią to coraz głośniej.
7.02 2015