Życie bez perspektywy Boga jest jak choroba śmiertelna bez żadnej nadziei.
Często wydaje się, że Bóg jest przedewszystkim dla duchownych, zakonników, zakonnic, ludzi lubiących modlitwę, pobożnych, itepe.. .
Ale to pomyłka. Bóg przychodzi do tych, którzy się źle mają dając im nadzieję.. . To do nich przychodzi.
Aby to dokładnie pojąć, trzeba sobie uświadomić z jakiej perspektywy mówi do człowieka Bóg.. .
A mówi z perspektywy wieczności a nie doczesnoścido której jesteśmy najmocniej przywiązani i traktujemy ją często jako tę jedyną.
Dlatego Wiara w Boga może być trudna do zaakceptowania – dla człowieka który patrzy na siebie i świat tylko w perspektywie ziemskiej/doczesnej.
Wobec tego, jeśli Bóg przychodzi pocieszyć tych którzy płaczą w beznadziei.. , to mówi im ni mniej ni więcej ale to, ze nadejdzie taki dzień w którym nieszczęścia przeminą a nadejdzie "słoneczny i niekończący się nigdy dzień.." . A więc źródłem pocieszenia jest zdolność do popatrzenia na siebie i świat w innej perspektywie. I właśnie patrzenie w niebieskiej perpektywie na trudne życie może być wyzwalające.
***********
Człowiek jest "areną" walki dobra ze złem. Walki i przeciwstawienia ze sobą tychże dwóch perspektyw:
– perspektywy doczesnej życia
– perspektywy wiecznej życia
Zło maluje przed człowiekiem perspektywę doczesności jako "nieba" które warto przeżyć, niekoniecznie troszcząc się o dobro innych.. . A więc współistnienie w pokoju i miłości z innymi. Tak maluje ową perspektywę doczesności, że człowiek nie ma już ochoty ani czasu na zastanawianie się nad, tym czy istnieje coś po śmierci.. .
Mówią kolokwialnie, szatan szepce do ucha: najwazniejsze jest tu i teraz – niczym nasz premier, a nie to co za dziesięć, 50, 100 lat.
*****************
Dziś miałem kiepiski dzień. Ale poszedłem na Mszę Świętą, myśląc sobie, że Jezus przychodzi właśnie po to aby dodawać siły i nadziei przedewszystkim tym, którym ciężar życia wydaje się czasami zbyt ciężki.
Byłem, spotkałem Go, słuchałem Go, brzemię ciężkiego dnia okazało się lekkie. A i jutrzejszy dzień zapowiada się dobrze.. .
*****************
Jezus przychodzi dla tych, którzy mają dość i dosyć.. . Polecam więc szukać Go i oddawać siebie Jemu, własnie w tych beznadziejnych chwilach.. . W tychże chwilach mamy do Niego najlepszy dostęp.. .
On zaprawiony w cierpieniu, rozumie nas w tych chwilach najlepiej.
Świętej pamięci DOminikanin: O.Joachim Badeni napisał książkę o prowokującyn tutule: "Śmierć, każdemu polecam..".
Można właśnie tak mysleć o śmierci wtedy gdy patrzy się na świat i życie w perspektywie Bożej. A więc w tej wobec której smierć jest bramą do Królestwa Słońca a nie zakończeniem wszystkiego.. .
*************************
Jest jednak jedno "ale". Aby zaczerpnąć siły trzeba mieć chociaż odrobinę WIary w to, że On Jest, słyszy i może Cię napełnić świeżością.
Bo Wiara jest jak czerpak, którym nabieram sił z Jego serca. Jeśli brak Wiary, to tak jakby stać nad studnią z zepsutym czerpakiem.. . Co Ci zatem ze studni, jak nie masz czerpaka.. ?