Manewry propagandowe straszące zagrożeniami płynącymi ze strony nieobliczalnego Iranu nie potrafią jak na razie zmobilizować światowej opinii publicznej do udzielenia przez nią bezwarunkowego poparcia do wojny na Bliskim Wschodzie.
Takie poparcie zaś jest dążącym za wszelką cenę do wojny niezbędne dla zrealizowania tego planu. Na obojętną postawę społeczności międzynarodowej do obecnie prowadzonego propagandowego ataku medialnego wobec Iranu, może mieć wpływ skuteczne skompromitowanie się tego typu retoryki opartej na kłamstwie uzasadniającym poprzednie wojny z Irakiem i Afganistanem. Otóż wtedy po jakimś czasie okazało się, że podawane przez media, polityków i ekspertów zachodnich fakty o zagrożeniach jakie niosą ze sobą dla społeczności międzynarodowej i pokoju światowego reżymy Sadama i talibów w Afganistanie były w większości spreparowanymi faktami medialnymi nie mających potwierdzenia w rzeczywistości. Dlatego też obecnie wobec podobnej retoryki zmasowanej propagandy medialnej dotyczącej potencjalnego "zagrożenia" ze strony Iranu, światowa opinia publiczna pozostaje jak dotąd na nią obojętna.
Problem polega więc na tym, że bez uzyskania akceptacji i poparcia od społeczeństw państw demokratycznych nie uda się tym, co dążą do wojny z Iranem, ukryć pod płaszczem demokratycznych haseł jej prawdziwego agresywnego charakteru. Aby więc osiągnąć właściwy stopień poparcia społecznego i w jego następstwie doprowadzić do zaakceptowania przez społecznośc międzynarodową wojny jako uzasadnionego odwetu na irańskich burzycielach światowego pokoju i demokratycznego ładu,niezbędne będzie zastosowanie innej taktyki. Dlatego też obecnie podejmowane przez światowe media i polityków działania można potraktować jako propagandowe przygotowanie gruntu przed podjęciem jakiś drastycznych działań, przed jakąś spektakularną akcją, która wywoła szok swoją bezwzględnością i zaburzy powszechne poczucie bezpieczeństwa ludności krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednozonych, co z kolei przełoży się na wzniecenie spektaklu powszechnej nienawiści i doprowadzi w efekcie do wzięcia odwetu dając tym samym odpowiedni pretekst do rozpoczęcia "sprawiedliwej" wojny z "bandyckim" Iranem.
Obecnie jesteśmy świadkami działań wstępnych mających na celu maksymalne osłabienie ekonomiczne i militarne Iranu , które polegają na wprowadzeniu szerokiego spektrum sankcji połączonych z maksymalną jego izolacją polityczną na arenie miedzynarodowej. Tym sposobem wytrąca się z rąk władz irańskich ostatnie atuty ograniczając pole manewru na zawiązanie ewentualnych doraźnych sojuszy obronnych oraz jednocześnie w wyniku zastosowanej blokady informacji uniemożliwia się im udzielenie konstruktywnej odpowiedzi na agresywną i fałszującą obraz rzeczywistości retorykę światowych massmediów i tzw. ekspertów. Pod tą osłoną propagandowej nagonki i izolacji Iranu kraje zainteresowane przejęciem nad nim kontroli czynią obecnie konkretne ruchy militarne przegrupowując wojska i okrążając jego granice. Tymi posunięciami doprowadzono już dziś Iran do takiej sytuacji, że punktu widzenia militarnego, ekonomicznego i politycznego został on pozbawiony jakichkolwiek szans obrony przed ewentualną zewnętrzną militarną agresją, co ma dodatkowo podkopać morale irańczyków tym samym ułatwić sukces militarny agresorów lub spowodować daleko idące ustępstwa władz irańskich wobec ultimatum ukrytych pod pozorami "pokojowych" negocjacji.
Na co więc nadal czekają ci, którzy planują wojnę z Iranem i dlaczego tak długo zwlekają przed dokonaniem ostatecznego militarnego podboju Iranu? Odpowiedź jest prosta, otóż ci co zorganizowali tą kolejną militarną hucpę na Bliskim Wschodzie liczą nadal na kapitulację osaczonych propagandowym atakiem i militarnym szantażem irańskich władz. Jeśli zaś ta taktyka się nie powiedzie to ten czas przed rozpoczęciem akcji zbrojnej jest niezbędny aby osiągnąć jeszcze dwa istotne cele strategiczne:
1. Doprowadzić do upadku w wyniku rozpoczętej już "arabskiej rewolucji" władze sojuszniczej wobec Iranu Syrii i jednocześnie zagwarantować sobie neutralność innych solidaryzujących się z Iranem krajów,
2. Propagandowo uzasadnić wobec światowej opinii publicznej potrzebę interwencji zbrojnej w Iranie.
Jak widać z rozwoju sytuacji wewnętrznej w Syrii pierwszy cel zbliża się już do finału, pozostaje więc osiągnięcie celu- z pozoru najtrudniejszego- jakim jest cel drugi. Jednoczesnie chciałbym zwrócić uwagę na to, że słowo " z pozoru" zostało użyte nieprzypadkowo, gdyż jak dowodzi historia ostatnich lat, to co z pozoru wydawałoby się trudne przy odpowiedniej determinacji czynników politycznych mających na celu wyłącznie realizację własnych interesów ekonomicznych i geopolitycznych , stać się może bardzo proste. Chodzi więc w tym przypadku tylko o podjęcie przez te władze takich spektakularnych i niekonwencjonalnych działań wobec własnego społeczeństwa, które odpowiednio propagandowo sterowane wymuszą poparcie opinii publicznej uzasadniając tym samym planowaną agresję na Iran.
Jak więc możliwe jest osiągnięcie takiego stanu wrzenia w światowej opinii publicznej (a szczególnie jej części zachodniej) aby zaakceptowała ona fakt rozpoczęcia wojny z Iranem? Otóż, jak już wspomniałem powyżej- nie jest to takie trudne- wystarczy odpowiedni wysoki poziom determinacji planujących agresję na Iran, która to spowoduje zakceptowanie odpowiedniej liczby ofiar wśród własnych obywateli, co przełoży się następnie na wywołanie w społeczności państw zachodnich potrzeby dokonania odwetu na irańskich "terorystach". Rozpoczęcie działań militarnych wobec Iranu stanie się wtedy niezbędnym i uzasadnionym elementem społecznego odreagowania oraz uznania przez niego faktu, że prowadzi się tą wojnę w dobrej sprawie, a więc w duchu słusznej obrony praw zagwarantowania bezpieczeństwa międzynarodowego i wewnętrznego społeczeństw żyjących w krajach uznawanych za demokratyczne.
Rozwój wypadków oraz okoliczności są obecnie wyjątkowo korzystne dla tych sił, które zechciały by uzasadnić przyszłą agresję na Iran jako sprawiedliwą wojnę prowadzoną w celu obrony "Wolnego Świata" przed następstwami nieobliczalnej i agresywnej polityki władz quasi teokratycznego Iranu.
Otóż eskalacja obecnej nagonki medialnej prowadzonej wobec Iranu wraz z mającą się ku końcowi "rewolucją" antyreżymową w Syrii zbiega się w czasie z dwiema masowymi imprezami sportowymi w Europie. A więc w Polsce i na Ukrainie odbywać się będą w terminie od 8 czerwca do 1 lipca rozgrywki Mistrzostw Europy w piłce nożnej- "Euro 2012" oraz w niecały miesiąc później w dniach: 27 lipca- 12 sierpnia, Olimpiada’2012 w Wielkiej Brytanii. Obie te masowe imprezy- a szczególnie Olimpida- dają bardzo duże możliwości sprowokowania spektakularnych zajść na wielką skalę przy jednoczesnym relacjonowaniu ich na żywo przez niemalże wszystkie światowe massmedia. Żadne inne, odbywające się w bieżącym roku masowe imprezy nie dają takiej możliwości relacjonowania ich bezpośrednio do miliardów odbiorców oglądających je w czasie rzeczywistym przed swoimi telewizorami. A więc jest to wyjątkowa okazja dla tych, którzy zechcą wykorzystać fakt nagłośnienia jakiegoś aktu terroru lub groźnego z wieloma niewinnymi ofiarami incydentu spowodowanego przez domniemanych irańskich "agentów". Taki fakt relacjonowany medialnie do szerokiej grupy widzów moze być skuteczną i łatwą metodą na uzyskanie poparcia społecznego do ataku na Iran.
Czy to o czym piszę tu jest tylko scenariuszem science fiction? To się okaże niebawem, ale już dziś wiadomym jest, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Wiemy przecież jak rozpoczęła się wojna ze światowym trroryzmem i co było jej pretekstem? Wszyscy wiemy również jak pretekst ten stał się równie skutecznym narzędziem do ograniczenia swobód obywatelskich w "Wolnym Świecie". Nota bene, obecnie rządy świata "demokratycznego" mają już kolejne prawne narzędzie kontroli społeczeństw w postaci możliwości legalnego wprowadzenia w każdej chwili totalnej cenzury niezależnej informacji, co umozliwiły im rozwiązania prawne podpisanego w styczniu br. Porozumienia z ACTA. Czy jest to przypadek, że właśnie teraz podpisano te Porozumienia z ACTA? Czy może tym razem rządy wiedząc coś czego my jeszcze nie wiemy już wcześniej zadbały nauczone poprzednimi doświadczeniami, o to aby prawda o mających nastąpić w niedalekiej przyszłości wypadkach nie mogła ujrzeć światła dziennego, a tym bardziej w sposób niekontrolowany się rozpowszechnić powodując trudne do przewidzenia reakcje społeczne? Czy wzt. wojna z Iranem nie będzie odpowiednim sfianalizowaniem planu wprowadzenia całkowitej kontroli swobodnego przepływu informacji i tym samym zniewolenia "Wolnego Świata" demokratycznych jak dotąd społeczeństw?
Nie wiem jak najbliższa przyszłość się potoczy? Jednak to o czym piszę może być dalszym elementem sekwencji wydarzeń, które układają się, od dnia 11 września 2001 roku, w pewien logiczny ciąg następstw. Jeśli spełni się ten domniemany scenariusz, to będzie on realizował wyłącznie interesy sił zła. Czyżby świat polityki zapomniał o tym, że:
Vox Populi, Vox Dei ?
Nie niezapomniał tylko poczuł się tak pewny swej siły, że postanowił narzucić ludowi wbrew niemu swoją wolę.
Pozdrawiam.
Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.