Faktów związanych z Tragedią Smoleńską znamy już mnóstwo. W tym ogromną ilość na pozór sprzecznych. Stąd przedstawiona hipoteza.
(podaję konsekwentnie czas warszawski)
Godzina 7:24:00 – „rosyjski samolot Ił-76MD nr boczny RA-78817, należący do Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej, przed 2010 rokiem na stanie 103 Gwardyjskiego Krasnosielskiego Pułku Lotnictwa Transportowego w Smoleńsku …” wykonuje na lotnisku Siewiernyj swoje pierwsze nieudane podejście do lądowania.
„Pierwsze podejście zostało przerwane nad samym pasem na niebezpiecznie małej wysokości (końcówka skrzydła znajdowała się według świadków na wysokości ok. 3–4 metrów w odniesieniu do płaszczyzny drogi startowej)”. „Według doniesień mediów samolot Ił-76MD nr 78817 nadleciał z lotniska Wnukowo i jego macierzystą jednostką był pierwotnie 708 Gwardyjski Kerczeński Pułk Lotnictwa Transportowego w bazie lotniczej w Taganrogu.”
Godzina 7:27:00 – z lotniska Okęcie w Warszawie startuje Ił-76M. Na jego pokładzie zainstalowano wcześniej wszystkie czarne skrzynki pochodzące z samolotu Tu-154M o numerach bocznych 101. W tym skrzynkę FMS.
Godzina 7:39:00 – samolot Ił-76MD nr boczny RA-78817 wykonuje swoje drugie nieudane podejście do lądowania na lotnisku Siewiernyj. „W trakcie drugiego podejścia samolot wyszedł z lewej strony drogi startowej na wysokości kilku metrów nad obwałowaniem znajdującym się przy płycie postojowej. Dowódcą samolotu był mjr Oleg Frołow. Z zapisu rozmów na stanowisku kierowania lotami wynikało, że manewry samolotu Ił-76 wywołały przerażenie członków grupy kierowania lotami obecnych na stanowisku dowodzenia. O godz. 9:39 czasu moskiewskiego (godz. 7:39 czasu polskiego) samolot Ił-76 został odesłany na lotnisko Wnukowo. Może być również i tak, że samolot po tych dwóch przelotach krążył jeszcze pewien czas nad lotniskiem Siewiernyj.
Godzina 8:41:05 – nadlatuje nad lotnisko Siewiernyj samolot z Warszawy, niezidentyfikowany Ił-76M z FMS-em „prezydenckim” na pokładzie, wykonując swoje pierwsze "nieudane podejście do lądowania". W trakcie tego przelotu, 15 m nad ziemią, kilkaset metrów od progu pasa, prezydencki FMS zostaje odłączony od zasilania. Rozpoczyna się, kilkaset metrów przed progiem pasa na lotnisku Siewiernyj operacja pt „katastrofa lotnicza”. Zaufani dziennikarze otrzymują pierwsze informacje.
Godzina 8:56:00 – ten sam niezidentyfikowany Ił-76M inicjuje swoje drugie "nieudane podejście do lądowania". Wykonuje przelot, który całkowicie odwraca uwagę, a równocześnie dezorientuje przypadkowych obserwatorów, po czym odlatuje w nieznanym kierunku. Nabiera tempa kampania dezinformacyjna pt „katastrofa na lotnisku Siewiernyj”.
W sumie Ił-76M krążył – z punktu widzenia obserwatorów z zewnątrz – nad lotniskiem Siewiernyj dwie godziny, wykonując w międzyczasie cztery "podejścia do lądowania".
O której wystartował z Okęcia samolot (samoloty) z Ofiarami Tragedii Smoleńskiej na pokładzie? Według zeznania pana T. Szczegielniaka o godzinie 7:23:00. Według Donalda Tuska i Jerzego Millera o godzinie 7:27:00. Dokąd poleciał? Nie wiadomo. Jak zarejestrowany był ten lot? Również nie wiadomo.
Cytaty pochodzą ze strony:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lotnisko_wojskowe_Smole%C5%84sk-Siewiernyj
Redmond – siedziba Research/Development/Engineering Division na terenie USA firmy Universal Avioncs Systems Corporation. Miejsce badania jednej z czarnych skrzynek ze Smoleńska (skrzynki FMS połączonej z systemem TAWS).
(ilustracja rozpędzonej już kampanii dezinformacyjnej na lotnisku Siewiernyj)
ps. 1 Zeznania T. Szczegielniaka:
1. Narracja MAK-u – wraz z interpretacją Tuska i Millera pt "tam doszło do katastrofy".
2. Narracja A.Macierewicza – oparta wyłącznie na zapisie stenogramów MAK-a (zwłaszcza systemu FMS/TAWS) pt "tam stało się coś dziwnego na wysokości 15 metrów, w punkcie zamrożenia skrzynki FMS".
3. Narracja robocza – oparta na zapisie stenogramów MAK-a (zwłaszcza systemu FMS/TAWS), która jednak uwzględnia cały dostępny materiał faktograficzny. Innymi słowy, poddaje pod analizę całość dostępnej nam wiedzy.
Narracja trzecia, przedstawiona w niniejszej notce, zawiera w sobie zarówno fakty podane przez MAK, szczegóły, na których oparł się w swoich wnioskach A.Macierewicz, ale również dane, zdjęcia i relacje, które dwie poprzednie narracje próbują ignorować.
http://zestawienia.salon24.pl/326475,13-okecie-o-ktorej-wystartowaly-samoloty
Ignorowani są w polskim śledztwie ważni świadkowie. W tym Szczegielniak, Bogdan Klich, Klarkowski, Paszkowski (MSZ), redaktor oficjalnego komunikatu MON … Czy ktokolwiek ich zeznania badał? Skąd taka ilość rozbieżności?
Według aktualnych informacji Tu-154M z polskim Prezydentem na pokładzie wystartował w nieznanym kierunku z wojskowego Okęcia o godzinie 7:23:00 czasu warszawskiego. Cztery minuty przed rosyjskim Ił-em (lub innym "samolotem nosicielem").
"Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób."
— Oscar Wilde
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
<Odlot samolotu był zaplanowany na godz. 7-mą. Pan Prezydent, z tego, co pamiętam, stawił się około 7.08-7.09. Podjechał samolot, podjechał samochód bezpośrednio pod samolot, bo pan Prezydent podjeżdżał. O 7.17 samolot wystartował – dokładnie to pamiętam, bo o tej godzinie wysłałem sms-a pracownikowi kancelarii Prezydenta, który był na miejscu na lotnisku w Smoleńsku. Zaczął kołować, 7.23 mniej więcej wystartował, z tego, co pamiętam. Jeśli chodzi o sam lot, to on był zaplanowany 7-ma start, 8.30 czasu polskiego lądowanie.> (6’02”)
Szczegielniak twierdzi, że o 7.17 wysłał sms-a o starcie tupolewa z delegacją, ale w żadnej relacji M. Wierzchowskiego nie spotkałem się z informacją o otrzymaniu tego sms-a, a powinien był mieć go gdzieś koło 9.20 rus. czasu.
Szczegielniak dodaje też: <Jeśli chodzi o osoby, które towarzyszyły panu Prezydentowi – one były, one były wcześniej, nawet dużo wcześniej. My byliśmy tam po godzinie, myślę, z tego, co pamiętam, po piątej. Była tam już p. poseł Natalli-Świat np. jako jedna z pierwszych. I tak widziałem praktycznie wszystkie te osoby, które tym samolotem leciały, jak wchodziły na terminal (…) i szły do samolotu> (7’07”) – jednakże (24’14”) przyznaje w odpowiedzi na pytania A. Macierewicza, że nie widział wsiadania dziennikarzy do jaka-40 (a przecież ci mieli odlatywać o 5.20): <byliśmy zajęci obsługą tych wszystkich osób, które miały towarzyszyć p. Prezydentowi >.
Co do tego, czy widział Prezydenta, mówi (8’24”): <Widziałem osoby wysiadające (z samochodu Prezydenta – przyp. F.Y.M.) (…) To była pewna odległość, więc jakby stuprocentowej pewności nie mogę mieć, że to był p. Prezydent. Natomiast (…) zrobiliśmy czy kolega zrobił zdjęcie tego momentu, kiedy podjeżdża Prezydent i z sylwetki, która jakby wysiada z tego samochodu i idzie po schodach wydaje się, że jest to Prezydent wraz z małżonką.> Wiemy już jednak, że zdjęcie wykonane przez kolegę, z którym był Szczegielniak, <komórką blek bery> (4’57”) budzi pewne wątpliwości z racji rozmaitych anomalii, które się na nim pojawiają http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/05/anomalie.html
Free Your Mind