Bez kategorii
Like

Ciężki żywot nieinteresującego się, część 8

19/08/2012
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Każdy czasem gdzieś wraca. Komandosi wracają do swojej bazy. Pies bez smyczy wraca do swej budy, a przedstawiciele handlowi do swej centrali.

0


Takoż i młody dynamiczny przedstawiciel handlowy zajechał do siedziby swojej firmy. Wbił się tak w nowoczesne towarzystwo swoich kolegów i koleżanek, zagłębił się w fascynujący świat plotek i ploteczek. A ro niektórzy byli już na wczasach – oczywiście za granicą… A to ktoś kupił sobie coś markowego…  A to ktoś był na afterparty gdzie spotkał kogoś znanego…
– Łał… – rozmarzył się młody dynamiczny. Ach, żeby tak spotkać kogoś sławnego… Ach, żeby tak zobaczyć swoje zdjęcie w gazetach… Ach, żeby tak raz, choć raz, być zaproszonym do telewizji…
I tak się rozmarzył, że nie dosłyszał skierowanego do siebie pytania.
– Co? Nie, nie mam ciepłej wody – odparł nieostrożnie kiedy ktoś powtórzył co chcieli od niego usłyszeć. Zapadła krepująca cisza.
– O Boże – powiedziała jedna z koleżanek, deklarująca się publicznie jako ateistka. – Jak można nie mieć ciepłej wody?
– Pewno się nie myje – zachichotał ktoś.
– Myję się – zapewnił śpiesznie młody dynamiczny. –
– Pewno w zimnej. Ble…
– Nie, skądże! Co prawda można myć się w zimnej, kiedyś jak byłem mały… – młody dynamiczny zorientował się po minach zebranych, że idzie w złym kierunku. – Mam ciepła wodę! Tylko, ze… Nie w kranie. Muszę sobie gotować w czajniku.
– To jak się myjesz?
– Nalewam sobie wody do miski i…
– Pewno do tej, z której je – rzucił ktoś dowcip. Wszyscy wybuchnęli śmiechem i zaczęli dorzucać nowe uwagi.
– Pewno mieszka w stodole!
– Nieprawda! Apartamentowiec! – bronił się młody dynamiczny. – Co prawda nie nówka, ale mieszanie wyremontowane! Kredyt wziąłem…
– Pewno chodzi do kościoła!
– Nieprawda! Nie chodzę!
– Pewno nie był nigdy na sushi!
– Byłem! W zeszłym tygodniu!
– Pewno nie kolekcjonuje vintagowej porcelany z lat gomułkowskich i oldschoolowych ram do portretów!
– Zbieram co innego!
Trwało to tak, a co raz to ktoś wstawał i się przesiadał, byle dalej od niego. Aż została tylko jedna osoba. Młody pracownik, od niedawna zatrudniony, z któym nikt jakoś nie wszedł jeszcze w bliższe relacje. Nie chadzał na lancze po pracy, nie zamawiał jedzenia w czasie pracy, nie zostawał do dwudziestej trzeciej po godzinach. Mawiało się, że jest dziwny, nie pasuje do korporacji i pewno długo tu nie popracuje.
Młody pracownik po patrzył na młodego dynamicznego i wyjął słuchawki z uszu. Doleciały rymowane rytmicznie słowa:

No i co z tego, że Karol Świerczewski był zdrajcą, pijakiem i ch*jem?
Niech będzie dalej patronem ulic. Wymiana dowodu kosztuje!

– Czego ty słuchasz? – spytał zdumiony młody dynamiczny.
– RP Składu… To jest Raperów-Patriotów… – wyjaśnił młody pracownik widząc zaskoczenie na twarzy pytającego. – A wiesz, że są ludzie, którzy obywają się bez ciepłej wody?
– Co?
– I to świadomie…
– Nie…!
– Wybierają zimną, bo wiedzą, jakie konsekwencje dla nich może mieć podpisanie umowy z firmą ŚmieL…
– Firma ŚmieL? – młody dynamiczny był czujny. – Ja też miałem z nimi kłopoty…
– Jeśli chcesz – szepnął konspiracyjnie młody pracownik – mogę pokazać ci ludzi, którzy wiedzą jak stawić opór firmie ŚmieL… Jeśli tylko chcesz…
Młody dynamiczny niewiele myśląc odparł odruchowo:
– Chcę.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758