Czyli Dyletanci byli pierwsi:) w temacie zanieczyszczenia światłem.
Tak, tak. – Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o tym mało znanym rodzaju zanieczyszczenia środowiska. Temat ten został podjęty przez „Przegląd Komunalny”. Tamże – w styczniowym numerze artykuł dr Sylwestra Kołomańskiego pod tytułem, który pozwoliłam sobie ukraść („Ciemna strona nocy”). Podaję link:
http://archiwum.komunalny.home.pl/archiwum/index.php?mod=tekst&id=14039
Artykuł rozszerza to, o czym Dyletanci dyskutowali już pierwej:), tj. kwestie problemów zdrowotnych (zakłócenia snu i gospodarki hormonalnej), wpływ na zwierzęta i rośliny (czasem niszczący), marnotrawstwo energii (tu się nasuwa problem energetyki – czy oprócz jej rozwoju nie potrzeba nam aby czasem racjonalnego używania energii?) a także sposoby zaradcze. O tych ostatnich jest niewiele – Autor obiecuje, że w następnej części poświęci więcej miejsca problemom techniki oświetleniowej.
W artykule ładne zdjęcia:) i parę linków (chyba wszystkie te, które Dyletanci eksplorowali już uprzednio).
Rzecz warta jest przypominania, bo
„Nierozsądne używanie sztucznego oświetlenia doprowadziło do zjawiska zwanego zanieczyszczeniem światłem. Jego skala jest na tyle duża, że można je porównać do takich problemów jak chemiczne zanieczyszczenie atmosfery, wody czy gleby. Około 99% mieszkańców Unii Europejskiej żyje na obszarach, gdzie środowisko nocne jest zanieczyszczone światłem. A jednak jest to najmniej znana w społeczeństwie forma zanieczyszczenia środowiska naturalnego.”
Mnie jest po prostu miło, że Dyletanci byli w awangardzie postępu:).
Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chlopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgoda Autora)]