Jak strasznie dzisiejszy świat jest „porąbany”!
Jak horrendalnie pomieszane są wartości, spomiędzy których co raz większą trudność sprawia ludziom wyłuskanie DOBRA, PIĘKNA, SZCZĘŚCIA…
W każdej niemal dziedzinie!
Utrudnia to co raz szerszy wachlarz propozycji do wyborów.
Oczywiście związane to jest z co raz większymi technicznymi możliwościami – komunikacja wszelaka (i ta internetowa, i ta w „realu”: językowa, transportowa itp.), dostępność jej, powszechność. Mówimy często – „świat jest mały”. Ograniczając to do naszej Ziemi i Ludzkości. Człowiek, podobnie jak w wieku „maszyny parowej”, stał się zadufany w swoich możliwościach i pełen pychy „rządzi” światem, a właściwie – sobą. Tak przynajmniej wydaje się wielu… W tym zadufaniu nie widzą wielu istotnych spraw, które to „rządzenie sobą” radykalnie wypacza. Wielu staje się, bowiem, narzędziami innych, „silniejszych”, którzy rządzą nimi dla siebie(reklama, PR). Buta, pycha nie pozwala widzieć innych – tu jest pies pogrzebany!
Zaczyna się czasem tak:
„Mój brzuch” (kobiety w sprawie poczętego ŻYCIA)
„Moje pieniądze” (mogę z nimi robić co JA CHCĘ…)
„Mój wybór” (MAM PRAWO wybierać – to przybiera nie raz idiotyczne formy np. wybieram SOBIE swoją płeć)
Moje, sobie, ja…!
„Bądź sobą, wybierz Pepsi” – wybór? Czy aby nie spolegliwość?
„Jesteś tego warta” – samoocena? Czy aby nie przerost samooceny wobec „życzliwej podpowiedzi”?
Z jednej strony – jedz to czy tamto, bo to zdrowe, z drugiej – ingerencja w najbardziej delikatny układ rozrodczy, która (ingerencja) ze zdrowiem nie ma nic wspólnego…
Oświata – niby chcemy rozwijać naukę jednocześnie gloryfikując najbardziej pierwotne instynkty i budując na nich „edukację”(idea gender).
Ileż takich wariactw wokół!
Porąbane czasy!
Porąbani ludzie!
Większość – to biedni głupcy.
Część (mniejsza, jak wynika z badań) to „myśl człowiecza” inicjująca rozwój…
Niestety są i tacy, którzy uzurpując sobie prawo do władania, wykorzystują biedę głupców/głupotę biednych.
PS. Nawet słówkiem nie wspomniałam o religiach. Świadomie, bo to ma być chwilka zadumy, a nie rozprawa filozoficzna, do której nie czuję kompetencji. Religie w tych sprawach mają ogromne pole do działania!
Jeden komentarz