Do Polski zawitał pan Chuck Hagel, Sekretarz Obrony. Dotychczas wizyty Sekretarzy w Polsce niczego dobrego nie wróżyły. Powiedział że Polska jest w dalszym ciągu ważnym partnerem strategicznym NATO w Europie i na świecie. Ile to będzie kosztować?
Takich komplementów nie prawi się Polsce za darmo. Hagel spędził dzień w towarzystwie polskich przywódców wojskowych i rządowych. W każdym spotkaniu z ministrem obrony Siemoniakiem i spraw zagranicznych Sikorskim – sekretarz podkreślał znaczenie Sojuszu strategicznego USA-Polska, stwierdzając, że Polska jest silnym partnerem USA i dobry przyjacielem. Jeszcze spotka się z Prezydentem Komorowskim i Premierem Rządu Tuskiem. Scenariusz przypomina schemat dziś pytanie, jutro odpowiedź.
Czy my aby nie wybieramy się znowu na jakieś polowanie? Albo nie robimy offsetu dokupując jakieś nieloty przeznaczone do kasacji ( za grube miliardy). Skąd takie rozrzewnienie. Chyba nie ze względu na prababkę która pochodzi z poznańskiego. Jak obliczyli genetycy Hagel ma co najwyżej 25% polskich genów. Jak będzie musiał się produkować w Niemczech do których też się udaje , skoro Niemcem jest na 50 % ?
” Chcę szczególnie przypomnieć i podziękować Polsce za jej wkład w Iraku i Afganistanie. Polska w obu tych wojnach z wielkim poświęceniem była partnerem ze Stanami Zjednoczonymi ,” powiedział Hagel. Sekretarz przypomniał też jak wiece zasłużył się pod amerykańskim dowództwem Georga Waszyngtona, polski generał Kazimierz Pułaski.
Odrobinę na światła na cel , a raczej skutki obecnej wizyty , rzuciła wspólna konferencja prasowa ministrów obrony.
Minister Siemoniak powiedział, że Polska jest gotowa do konkretnych działań w celu modernizacji sił zbrojnych poprzez wielki wysiłek finansowy podejmowany przez obywateli oraz organizacje bezpieczeństwa regionalnego.
„Skuteczność tych działań i nasze wysiłki zależą od wsparcia i obecności Stanach Zjednoczonych,” dodał Siemoniak. „nie można myśleć o bezpieczeństwie Polski i tej części Europy w XXI wieku, bez Stanów Zjednoczonych.”
A co na to Hagel? Hagel podkreślił konkretne przykłady polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej w tym obrony przeciwrakietowej, nadal kontynuować się będzie dwustronnie i poprzez NATO prace przy budowie systemów reagowania na zagrożenia rakiet balistycznych w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.
” Stany Zjednoczone są mocno zaangażowane w wysłanie do Polski systemu obrony przeciwrakietowej USA. Mamy nadzieję że ten system zadziała po 2018 roku jako część trzeciego etapu European Phased Adaptive Approach ,”powiedział Hagel. ( wtedy nie będzie już i Obamy i Hagla). Wspomniał także o budowie bazy lotniczej w Powidzu gdzie polscy i amerykańscy lotnicy ćwiczą codziennie ramię w ramię.
Było w tym wystąpieniu jeszcze sporo gładkich okrągłych słówek i komplementów i ani jednej deklaracji pomocy finansowej dla polskiej armii. No bo jakie liczby można wyczytać w takim stwierdzeniu:
„Pan minister i ja omawialiśmy dzisiaj również zobowiązania do wspierania wysiłków modernizacja obrony Polski,” powiedział sekretarz Hagel. „W czasach problemów fiskalnych, które występują po obu stronach Atlantyku,” dodał Hagel , „ta inwestycja szczególnie wymaga by przenieść nasz Sojusz dalej, głębiej, bliżej do XXI wieku, dając naszym siłom zbrojnym możliwość znacznie bliższej współpracy by uzyskać więcej wyników w przyszłości.”
Same konkrety, nieprawdaż?
Aha ! Był jeden konkret. Hagel zwiedzi okolice Kiszkowa w Wielkopolsce skąd pochodzili jego pradziadkowie. W tamtejszym kościele brali ślub. „Moja babcia z domu Kąkolewska i moi pradziadkowie urodzili się w Polsce. Jutro zobaczę odbudowany kościół, w którym moi pradziadkowie brali ślub wiele lat temu. Dzięki uprzejmości ministra otrzymałem kopię dokumentów, które zawarcie tego sakramentu potwierdzają” – mówił podczas konferencji prasowej Chuck Hagel.
Z Polski Sekretarz udaje się do Monachium gdzie wspólnie z Sekretarzem Stanu Johnem Kerry weźmie udział w Konferencji Bezpieczeństwa. Spotka się tam także z : nowym niemieckim Ministrem Obrony Ursulą von der Leyen, brytyjskim ministrem obrony Philipem Hammondem, ministrem obrony Izraela Moshe Ya’alonem, gruzińskim premierem Irakli Gharibashvilim, ministrem obrony Ukrainy Pawło Lebedyev i indyjskim narodowym doradcą bezpieczeństwa Shivshankarem Menon.
PS. mam wrażenie że znowu wylądujemy tam gdzie nas nie zapraszają i to na własny koszt. Abysmy tylko znowu nie nieśli bratniej pomocy sąsiadom. http://antydotum.pl/