Teoria Słowa i woda
I co się tak śmiejesz? Przecież 70% tego, co się w Tobie śmieje to sama woda! Powtarzam – to sama woda! To taki wodny uśmiech … a czasami wodna złość i również wodny strach.
„Myślisz może, że więcej coś znaczysz, bo masz rozum, dwie ręce i chęć?” – a za ciebie jest, a za ciebie się tłumaczy, za ciebie płacze i za ciebie śmieje się – woda. A właściwie jej kształty. O takie jak te:
(http://www.animazen.it/messaggi_acqua.html)
I masz je zarówno w lewym palcu prawej nogi jak i w utytułowanym mózgu. I jest jeszcze trochę innych kształtów i dziwnych nazw dla kamuflażu – dendrytów neuronów, masy szarej i białej, kolorowych oczu i splątanych kłębów włosów (jak ktoś je ma).
Ale tak naprawdę jesteś chodzącą wodą, która gada sobie z całym światem – czyli z inną wodą. A tobie się wydaje, że jesteś Kowalski, Gwizdalski a czasami nawet Bóg. Zobacz ile jej potrzebujesz, by się czuła dobrze, zobacz ile jej wdychasz, ile spada jej na ciebie z każdą kroplą deszczu. I ile ucieka jej z ciebie potem – z miłości, ze złości a ile … po piwie.
Gdy jesteś zły, to zła jest Twoja woda. I jest ona wtedy bezkształtna. Gdy radosny jesteś – twoja woda jest radosna symetrią kształtu. Niepowtarzalną, piękną, możliwą do zrozumienia tylko jednym językiem – językiem poezji. Taka ona jest, gdy łkasz z tęsknoty lub, gdy konasz ze strachu – wiecznie drżąca, mieniąca się tęczą symetrii. I wiesz co? – całkowicie odpowiedzialna za ciebie, w każdym momencie!
No więc, nie płacz już więcej. Bo … ta jeszcze jedna łza, która z Ciebie wypływa, to tylko woda, która cierpi.