Ciekawe, czy w trakcie „twardych negocjacji” Premier zagrozi Chińczykom z COVEC kastracją? Bo czym innym?
Od kilku dni trwa "gra w Chińczyka" – poszukiwanie COVEC wielce tajemniczego inwestora budowy na autostradzie A2, który własnie zrywa kontrakt. Przypomnijmy – to kontrakt za głupie 1,3 mld złotych, czyli ponad 25% rocznych nakładów Państwa na naukę – po prostu pestka. Z ostatnich wieści wynika (podaję za dziesiejszym Dziennikiem), że telefony firmy w Szanghaju i Pekinie nie odpowiadają. Chyba trzeba będzie po nich ABW wysłać – koniecznie tych profesjonalistów od "Antykomora"!. Tylko pod jaki adres? W każdym razie Nasz Premier, wizjoner ekonomii, obiecuje, że będzie z Chinczykami "twardo negocjował". I ma ponoć zażądać 741 mln złotych odszkodowania. Tyle, że gwarancje, jakie firma przedstawiła opiewają na 130 mln złotych, a nie jest powiedziane przy tym, czy "przedstawienie gwarancji" jest równoznaczne ze "zdeponowaniem". Więc są to całkiem wirtualne pieniądze. Panie Premierze, proponuję, żeby Pan, za jednym zamachem, zażądał od Miasta Neapol, Królestwa Hiszpanii oraz Republiki Austrii zwrotu "Sum neapolitańskich" – z zaległymi procentami za 450 lat, to będzie kwota całkiem przywoita. Może jeszce wystąpić do Szwecji o odszkodowania za "Potop"? Z procentami za 350 lat, rzecz jasna!
A tak przy okazji – ile dostaliśmy odszkodowania od "Inwestora Katarskiego" za sprawę stoczni?
"wykladowca akademicki, kocha góry, duzo jezdzi, wiec coraz bardziej dziwi sie fenomenowi "polskiego leminga"